Widzew II Łódź – Zryw Wygoda 5:1 (3:1)

Udaną sobotę mają za sobą piłkarze rezerw Widzewa Łódź. Podopieczni Krzysztofa Chrobaka bardzo pewnie wygrali przed własną publicznością ze Zrywem Wygoda 5:1, strzelając w pierwszej połowie już trzy bramki. Po przerwie udało się dołożyć kolejne dwie i zainkasować drugi z rzędu komplet oczek.

Na mecz ze Zrywem Wygoda trener Chrobak mógł sobie pozwolić na wystawienie optymalnego składu. Do jedenastki wrócił Kamil Tlaga, który stworzył linię obrony z Hubertem Lenartem, Danielem Tanżyną oraz Damianem Pokorskim. Środek pozostał bez zmian, bowiem znów w tamtym rejonie boiska mogliśmy zobaczyć Ignacego Dawida, Daniela Chwałowskiego oraz Łukasza Plichtę. Na szpicę po odbyciu kary zawieszenia powrócił z kolei Konrad Niedzielski, który grał obok Kamila Cybulskiego oraz Daniela Mąki.

Tak jak można było się spodziewać, od początku spotkania to Widzew był stroną przeważającą. Drużyna Zrywu ustawiła się głęboko w obronie i początkowo nie dopuszczała widzewiaków pod bramkę, wyczekując na kontrę. W końcu jednak widzewiacy dopięli swego i otworzyli wynik. W 13. minucie rzut rożny egzekwował Mąka, a wrzutkę świetnie wykorzystał Niedzielski, który głową skierował piłkę do siatki. Po chwili na listę strzelców chciał się wpisać młody Cybulski, ale jego strzał z dystansu powędrował nad poprzeczką. Niestety, łodzianie nie cieszyli się z prowadzenia długo. W 20. minucie Zryw ruszył z akcją prawą stroną boiska, nieskutecznie wślizgiem interweniował Pokorski, przez co piłka trafiła pod nogi Grzegorza Brochockiego. Ten pewnie uderzył na bramkę i pokonał Buczkowskiego.Była to w zasadzie pierwsza groźna akcja Zrywu, ale po zdobytej bramce to Widzew wrócił do swojej gry. W 23. minucie w pole zagrał Tlaga, ale nikt nie przeciął zagrania.

Na szczęście nie musieliśmy długo czekać na kolejną bramkę gospodarzy. W 26. minucie, trakcie ataku lewym sektorem boiska, faulowany przy wejściu w polu karne był Niedzielski i arbiter wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Mąka i ze stoickim spokojem podcinką pokonał Patryka Orła. Po tej bramce na listę strzelców znów chciał wpisać się Niedzielski, lecz jego świetne wyjście zatrzymał sędzia boczny, który zasygnalizował spalonego. W kolejnych minutach dwa wyjścia po bramkę łodzian zaliczyli goście. Tylko raz do strzału podszedł Michał Świdrowski, ale jego zagranie bardziej przypominało podanie w stronę Buczkowskiego. Widzew atakował i w końcu doczekał się kolejnej bramki. Po zagraniu rywala ręką w polu karnym sędzia znów wskazał na jedenasty metr od bramki. Do piłki znów podszedł Mąka i tym razem mocnym strzałem podwyższył na 3:1. W końcówce pierwszej połowy RTS dalej dominował. Nieskutecznie przelobować bramkarza próbował choćby Cybulski. Pozostałe akcje nie przyniosły jednak klarownych szans i do przerwy Widzew wygrywał 3:1. 

Do drugiej połowy spotkania łodzianie przystąpili z jedną zmianą w składzie. Strzelca pierwszej bramki zastąpił Kamil Andrzejkiewicz. Po zmianie stron obraz meczu się nie zmienił. Pierwszą okazję widzewiacy mieli w 51. minucie, ale Tanżyna głową zagrał obok słupka. Zryw szybko odpowiedział, ale strzał Białasa okazał się zupełnie niecelny. Po chwili szansę miał też Pokorski, tym razem piłka wylądowała na rzut rożny. Stały fragment okazał się dla łodzian akcją bramkową! Piłka po wrzutce Mąki futbolówka znalazła się w polu karnym. W zamieszaniu pod bramką najlepiej odnalazł się Tanżyna, który umieścił ją w siatce. Po czwartym golu czerwono-biało-czerwoni dalej prowadzili grę, a trener Chrobak wpuścił do gry kolejnego zawodnika – na placu gry stawił się Filip Zawadzki, który zmienił Lenarta.

Mimo prowadzenia gospodarze wciąż byli głodni bramek. O swojej aktywności w 62. minucie znów dał znać Cybulski, który po akcji lewym sektorem boiksa strzelił na krótszy słupek, bramkarz przytomnie jednak sparował futbolówkę na róg. Dwie minuty później z pewnością chrapkę na gola miał Andrzejkiewicz, ale po kontrze i podaniu od Mąki źle przyjął sobie piłkę i nic z tego nie wyszło.  Atakować próbował też Zryw, ale obrona łodzian spisywała się świetnie, zwłaszcza Tanżyna, który choćby w 65. minucie bezproblemowo zatrzymał atak w wykonaniu Brochockiego. W 72. minucie swoją upragnioną bramkę zdobył Cybulski, który huknął z dużej odległości i nie dał golkiperowi najmniejszych szans. Pod koniec meczu na murawie zameldowali się wszyscy rezerwowi Widzewa, łącznie z Antonim Brzózką, który zastąpił między słupkami Buczkowskiego.

Do końca meczu bramek nie oglądaliśmy. Widzew wygrał u siebie ze Zrywem Wygoda 5:1. Czasu na odpoczynek nie będzie jednak wiele, bowiem już w środę rezerwy udadzą się do Opoczna na mecz z Ceramiką.

Widzew II Łódź – Zryw Wygoda 5:1 (3:1)
13′ Niedzielski, 26′ (k.) 33′ (k.) Mąka, 53′ Tanżyna 73′ Cybulski – 20′ Brochocki

Widzew II:
Buczkowski (75′ Brzózka) – Tlaga (66′ Owczarek), Lenart (60′ Zawadzki), Tanżyna, Pokorski – Dawid, Chwałowski (78′ Przybylski), Plichta – Mąka, Niedzielski (46′ Andrzejkiewicz), Cybulski (73′ Kurzawa)

Rezerwowi: 

Trener: Krzysztof Chrobak

Zryw:
Orzeł – Będor, T. Wudkiewicz, Rutkowski (87′ Wojciechowski), Kozieł – Białas (55′ Kuciński), Periżok (73′ Matyjas), Tomaszewski, Świdrowski (63′ B. Wudkiewicz), Brochocki (85′ Kaidałow) – Niklas (78′ Tomaszkiewicz)

Rezerwowi: Gawlik, Zadrożny, Cupiński

Trener: Piotr Gawlik

Żółta kartka: Zawadzki – T. Wudkiewicz, Tomaszewski, Matyjas

Sędzia: Wojciech Pawlak (Zgierz)