Widzew Łódź – Śląsk Wrocław 0:2 (0:1)

Nieudany piątkowy wieczór w Sercu Łodzi. Zawodnicy czerwono-biało-czerwonych zagrali bardzo kiepskie zawody i ulegli piłkarzom Śląska Wrocław 0:2. Bramki dla gości zdobyli Matias Nahuel oraz Aleksander Paluszek.

W wyjściowej jedenastce widzewiaków nastąpiły aż trzy zmiany. Trener Janusz Niedźwiedź postanowił odesłać z powrotem na ławkę rezerwowych Mateusza Żyro, który popełnił poważny błąd w Zabrzu, skutkujący golem dla Górnika. Do pierwszego składu wrócił więc Luis Silva, który odcierpiał już karę za czerwoną kartkę, zobaczoną w Derbach Łodzi.

W środku pola zobaczyliśmy Dominika Kuna, który zastąpił młodzieżowca Filipa Przybułka. Roszada nastąpiła również na prawym skrzydle, gdzie po raz pierwszy od pierwszej minuty wyszedł Antoni Klimek, a mecz na ławce rozpoczął Ernest Terpiłowski.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków widzewiaków, z lewej strony centrował Fabio Nunes, ale piłka spadła na górną siatkę bramki Śląska. W 4. minucie groźnie lewą stroną ruszył Erik Exposito, dograł przed pole karne, ale strzał jednego z graczy wrocławian na szczęście był mocno niecelny. To było pierwsze ostrzeżenie dla łodzian. Po chwili w pole karne wpadł Mateusz Żukowski i dograł do Matiasa Nahuela, ale gracz Śląska przyjmował piłkę ręką. Widzewiacy próbowali atakować, ale sporo ich podań było niedokładnych. W 12. minucie goście wyszli na prowadzenie. Świetne podanie od Aleksa Petkowa otrzymał Nahuel, wpadł w pole karne i strzałem po długim rogu pokonał Henricha Ravasa. Błąd w kryciu popełnili Patryk Stępiński i Serafin Szota. Po upływie kilku minut widzewiacy próbowali odpowiedzieć prawą stroną, wrzucał Antoni Klimek ale Bartłomiej Pawłowski faulował obrońcę Śląska. Widzewiacy napierali, a zawodnicy z Wrocławia próbowali prostopadłych podań, które sprawiały mnóstwo problemów obronie Widzewa.

W 25. minucie pod polem karnym Śląska znalazł się Jordi Sanchez, ale dość niefrasobliwie stracił pikę. Szybka kontra wrocławian o mało nie zakończyła się drugą bramką – świetnie na róg sparował Ravas. Obrona łodzian miała tego dnia duże problemy, również w ofensywie brakowało dokładności. W 29. minucie dobrą piłkę otrzymał Żukowski, ale przeniósł piłkę nad bramką. Widzewiacy znów mieli mnóstwo szczęścia! Pięć minut później faulowany był Nunes na wysokości pola karnego. Do piłki podszedł Pawłowski, ale uderzył nad bramką. Gracze Janusza Niedźwiedzia próbowali doprowadzić do remisu, wywalczyli kilka rzutów rożnych, ale nie przyniosło to żadnego efektu. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

Na drugą połowę na boisku pojawił się Ernest Terpiłowski, który zmienił Klimka. Pierwszy celny strzał widzewiacy oddali w 49. minucie – z rzutu wolnego z trzydziestu metrów uderzał Pawłowski, wprost w ręce Leszczyńskiego. Dwie minuty później fatalny błąd popełnił Silva, który główką próbował dogrywać do nikogo. Z piłką popędził Exposito, ale Silva wrócił i naprawił swój kiks. Widzewiacy ciągle popełniali mnóstwo błędów w defensywie i tylko cudem nie przegrywali kilkoma bramkami. W 58. minucie trener Niedźwiedź przeprowadził potrójną zmianę – na boisku zameldowali się Mato Milos, Juljan Shehu i Mateusz Żyro. Kilka minut później Exposito ruszył przed siebie, ograł Żyro, ale jego strzał obronił Ravas. 

Groźnie zrobiło się w 72. minucie, gdy uderzał Nunes, ale piłki nie zdołał przeciąć Sanchez. Przewagę ciągle mieli łodzianie, ale ich ataki były niedokładne i rozbijane przez defensywę Śląska. Wszelkie próby dośrodkowań czy podań były zbyt mocne lub bardzo niedokładne. W 80. minucie spotkania goście podwyższyli prowadzenie. Z boku boiska z rzutu wolnego centrował Nahuel, w polu karnym najwyżej wyskoczył Aleksander Paluszek i strzałem głową pokonał Ravasa. Zrobiło się bardzo nerwowo, w odstępie kilku chwil sędzia Stefański upomniał paru zawodników żółtymi kartkami. W 83. minucie rzut wolny dla Śląska wykonywał Exposito, piłka przeszła pod murem a z linii bramkowej wybił ją Terpiłowski. Dwie minuty później z boku dośrodkowywał Milos, ale strzał Sancheza był niecelny. Świetną okazję na bramkę kontaktową widzewiacy w 89. minucie! Dośrodkowanie Milosa zamykał Nunes, ale jego uderzenie trafiło w słupek i piłka przeleciała wzdłuż linii bramki Śląska. 

Do końca meczu wynik nie zmienił się i Widzew przegrał ze Śląskiem Wrocław. Następne spotkanie podopieczni Janusza Niedźwiedzia zagrają w przyszłą niedzielę w Warszawie z Legią.

Widzew Łódź – Śląsk Wrocław 0:2 (0:1)
12′ Nahuel, 80′ Paluszek

Widzew:
Ravas – Stępiński (58′ Milos), Szota, Silva (58′ Żyro), Nunes – Hanousek (76′ Rondić) – Klimek (46′ Terpiłowski), Kun (58′ Shehu), Alvarez, Pawłowski – Sanchez

Rezerwowi: Szymański – Ciganiks, Przybułek, Tkacz

Trener: Janusz Niedźwiedź

Śląsk:
Leszczyński – Konczkowski, Bejger, Petkow, Janasik – Pokorny (72′ Paluszek) – Nahuel (82′ Szwedzik), Schwarz, Rzuchowski (66′ Olsen), Żukowski (82′ Samiec-Talar) – Exposito

Rezerwowi: Trelowski – Macenko, Borys, Lewkot, Ince

Trener: Jacek Magiera

Żółte kartki: Silva, Szota, Alvarez, Żyro, Nunes, Milos – Pokorny, Bejger, Exposito

Sędzia: Daniel Stefański

Widzów: 17 104 (561 gości)