S. Szota: „Jesteśmy przygotowani na wszystko”

Na stadionie Widzewa odbyła się dziś konferencja prasowa przed najbliższym meczem, w ramach którego czerwono-biało-czerwoni zmierzą się przed własną publicznością z ŁKS Łódź. Wraz z trenerem na pytania dziennikarzy odpowiadał Serafin Szota. Co powiedział?

O analizowaniu spotkań 

„Oczywiście analizujemy sytuacje rywali z poprzednich spotkań. Robimy to nie tylko jako zawodnicy, ale zajmujemy się tym również na wspólnych analizach. Sztab daje nam podpowiedzi, jak lepiej się zachowywać. Takie rozmowy mają miejsce również po meczach – przykładowo, gdy wracamy z meczów wyjazdowych, to też na te tematy dyskutujemy. O takich sprawach najlepiej jednak zawsze rozmawiać, gdy opadnie już ta pomeczowa adrenalina , bo wtedy można wyciągnąć najwięcej wniosków”.

O szczęściu rywali 

„Na początku sezonu nasi przeciwnicy mają trochę za dużo tego szczęścia. Marek Hanousek w ostatnim spotkaniu blokował strzał i dostał niefortunnie w rękę. To jest piłka nożna i taka sytuacja zdarzyła się nie pierwszy i nie ostatni raz. My jako zespół musimy sobie z tym radzić. Mimo, że ostatnie spotkanie skończyło się porażką, to teraz mamy świetny mecz na pokazanie, że ostatnie dwa niepowodzenia były przypadkiem”.

O planie na mecz 

„Jesteśmy przygotowani na wszystko. ŁKS może wyjść nisko, ale może też ruszyć na nas od samego początku. Mamy nakreślony plan, wiemy, co chcemy zrobić i pod tym względem nie patrzymy na przeciwnika. Będziemy realizować to, co nakreślił nam sztab. Oczywiście, widzę szansę na zagranie tego spotkania na zero z tyły. Dla mnie jako obrońcy celem jest właśnie to, żeby nie stracić bramki. W każdym meczu staramy się tak grać i w tym będzie tak samo”.

O swoich doświadczeniach po derbach Krakowa

„Mam przedsmak tych derbów, bo miałem okazję grać w derbach Krakowa. Myślę, że tak samo jak dla Wisły tamte derby były ważne, to tak samo ważne są dla kibiców Widzewa. Wiem, ile ten mecz znaczy dla kibiców, więc zrobimy wszystko, aby go wygrać”.

O nastawieniu

„Musimy skupić się na swojej robicie. Wiemy, jak ważny jest to mecz dla naszych kibiców, ale i dla nas samych. Nie trzeba nas motywować, bo każdy jest świadom tego, w jakim miejscu jesteśmy i jak ważny jest to dla nas pojedynek”.