Widzew odpuścił Ramireza, a ten wrócił do ŁKS

Ciągnąca się od początku tego roku saga, związana z transferem Daniego Ramireza do Widzewa, dobiegła końca. Hiszpan ostatecznie rzeczywiście wyląduje koniec końców w Łodzi, lecz w jej zachodniej części.

Bardzo długo mówiło się o przejściu Daniego Ramireza do Widzewa Łódź. Informacje te nie były wyssane z palca, bo przecież w pewnym momencie sam prezes Mateusz Dróżdż potwierdził, że rzeczywiście jest taki temat. Warunki umowy były ustalone, a piłkarz wyraził chęć gry przy Piłsudskiego.„Domyślam się, że gdybym podpisał kontrakt, wiele ludzi byłoby na mnie wkurzonych. Ale takie jest życie piłkarza. Nie jesteśmy tylko kibicami” – mówił zimą o możliwych przenosinach z Belgii do RTS.

Transakcja jednak nie doszła do skutku ze względu na przepisy FIFA, które mówią jasno, że zawodnik w jednym sezonie może reprezentowań barwy tylko dwóch klubów.Widzew byłby trzecim, a zatem Ramirez nie mógłby rozegrać wiosną ani minuty. Liczono jeszcze, że piłkarska centrala przymknie oko na występ pomocnika w starciu o Superpuchar Polski w zespole Lecha Poznań, kwalifikując je jako mecz poprzedniego sezonu, ale odpowiedź była inna i trzeba było sprawę porzucić. W trakcie trwania rundy działacze utrzymywali jednak, że mogą wrócić do tego pomysłu latem.

Sytuacja nieco się zmieniła już po zakończeniu sezonu. Czerwono-biało-czerwoni dalej poszukiwali „dziesiątki”, więc siłą rzeczy temat Daniego Ramireza w dyskusjach mediów i kibiców powrócił. We wschodniej części miasta rozmyślili się jednak, trener Janusz Niedźwiedź chciał piłkarza o nieco innych predyspozycjach, więc postawiono na młodszego rozgrywającego, Frana Alvareza. Nie bez wpływu pozostawał także fakt, że Hiszpan zaliczył w Zulte Waregem fatalny rok, od wielu miesięcy nie pojawiając się na boisku. Do pomysłu z Ramirezem więc już nie wrócono.

Z okazji skorzystał Łódzki Klub Sportowy, który wkroczył do akcji i podpisał kontrakt z zawodnikiem. Tym samym Dani Ramirez wrócił do swojego byłego klubu po 3,5 roku i to w nim będzie kontynuował swoją karierę. Czas pokaże, czy w Widzewie podjęto słuszną decyzję.