Kolejny transfer nadejdzie z Hiszpanii? Sanchez by się ucieszył

Wkrótce Widzew przeprowadzić ma kolejny transfer. Działacze deklarują, iż czynią starania, aby co najmniej jeden nowy zawodnik dołączył do drużyny jeszcze przed wyjazdem na obóz przygotowawczy. Wśród spekulacji przewija się hiszpański trop, a potwierdza to najnowszy klubowy rebus. 

Dotychczasowe cztery zakupy łodzian nie powalają na kolana. W pierwszej kolejności udało się bowiem pozyskać głównie młodzieżowców: bramkarza Jana Krzywańskiego, wahadłowego Antoniego Klimka oraz pomocnika Dawida Tkacza. Jedynym graczem bez tego statusu jest 24-letni obrońca Luis Silva. Kolejne transfery mają być mocniej ukierunkowane na wyraźne wzmocnienie, a nie tylko uzupełnienie składu. Nie jest jednak żadnym zaskoczeniem, że takie transakcje przeprowadza się dużo trudniej. Zawodnicy wskazani jako „jedynki” na liście życzeń widzewiaków niekoniecznie muszą myśleć o przeniesieniu na Piłsudskiego, jak o swoim pierwszym wyborze.

W RTS mogą więc zejść w dół listy i wcześniej podpisać umowy z teoretycznie mniej jakościowymi piłkarzami. Z jednej strony zyskają na czasie, ponieważ Janusz Niedźwiedź będzie mógł szybciej wkomponować ich do drużyny, a przy tym zamkną usta kibicom coraz mocniej domagającym się wzmocnień. Ale z drugiej, pośpiech narazi włodarzy klubu na zarzut o zbyt niskie umiejętności pozyskanych, więc jakby się nie obrócić, z tyłu zostanie wiadoma część ciała. Najlepszą opcją byłoby oczywiście sprawne zakontraktowanie piłkarzy o dużej jakości, ale do tego potrzeba mocnej pozycji sportowej i solidnych podstaw finansowych, a tych w Łodzi w tej chwili zagwarantować nie mogą. Trzeba więc wybrać mniejsze zło.

Niedawno prezes Michał Rydz zapewniał, że czynione są starania, by do zespołu Niedźwiedzia dołączył kolejny gracz jeszcze przed wyjazdem na zgrupowanie w Woli Chorzelowskiej, na które czerwono-biało-czerwoni udadzą się w najbliższą środę. Kolejne transfery miałyby być realizowane w trakcie trwania obozu lub po powrocie. Tak, jak miało to miejsce przed rokiem w przypadku m.in. Mato Milosa, Jordiego Sancheza czy Łukasza Zjawińskiego. Wiadomo, że priorytetami są ofensywny środkowy pomocnik oraz napastnik. Można jednak przypuszczać, że pojawi się nowy środkowy pomocnik, ponieważ po wypożyczeniu Juliusza Letniowskiego do Ruchu Chorzów do gry na „szóstce” lub „ósemce” jest w tej chwili tylko trzech kandydatów: Marek Hanousek, Juljan Shehu oraz Dominik Kun. Przydałaby się dodatkowa opcja, najlepiej z miejsca podnosząca poziom zespołu.

W taki profil wpisują się m.in. łączeni z Widzewem przez dziennikarzy Maciej Gajos (więcej TUTAJ) czy Vukan Savecević (więcej TUTAJ), ale póki co są to jedynie fakty medialne. Wśród kibiców panuje natomiast przekonanie, że piłkarzem wzmacniającym kadrę przed obozem miałby być Hiszpan. O zainteresowaniu pomocnikiem z tego kraju mówiło się już zimą, co zostało nawet uwiecznione w jednym z odcinków serialu dokumentalnego „Razem Tworzymy Siłę”. Część fanów idzie dalej i wskazuje konkretnego zawodnika. Miałby nim być 25-letni Fran Alvarez, którego kontrakt wygaśnie za cztery dni.

El Alba y el jugador socoveño separan sus caminos

— Albacete Balompié 🤍 (@AlbaceteBPSAD) June 26, 2023

To piłkarz środka pola, występujący ostatnio w II-ligowym Albacete Balompie, z którego do Łodzi przeniósł się Jordi Sanchez. Obaj Hiszpanie się znają, napastnik reagował w mediach społecznościowych na wpis dotyczący zakończenia umowy z Alvarezem, więc fani szybko „połączyli kropki”. Oczywiście, mógł to być jedynie zbieg okoliczności, niemniej kilka faktów dotyczących hiszpańskiego rozgrywającego pokrywa się z wcześniejszymi informacjami. Z najnowszym klubowym rebusem na czele, który zawiera imię piłkarza oraz postać Batmana, a przecież nietoperz występuje w herbie hiszpańskiej drużyny. Z pewnością z obecności rodaka w szatni bardzo ucieszyłby się Sanchez, mający w poprzednim sezonie trochę problemów związanych z aklimatyzacją w nowym otoczeniu.

⋆｡°✩ Rebus ‧₊˚✩彡

Wybierz jednego, który będzie Cię chronić – drugi będzie chciał Cię dopaść. pic.twitter.com/O9u6TTqF7I

— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) June 26, 2023

Alvarez jest wychowankiem Villarealu, ale nigdy nie zdołał przebić się do pierwszego zespołu. Grywał w drużynie B i C. W sezonie 2021/2022 występował wspólnie z Sanchezem we wspomnianym Albacete, awansując do La Liga 2. W poprzednich rozgrywkach zagrał w dwudziestu sześciu meczach (w większości na pozycji numer osiem), strzelając jednego gola i notując jedną asystę. W rozwoju nieco przeszkodziła mu kontuzja stawu kolanowego, ale ze zdrowiem ma być już wszystko w porządku. „Nietoperze” skończyły ligowe zmagania na szóstym miejscu, co jest świetnym wynikiem jak na beniaminka.

Ciekawie może natomiast wyglądać przy Piłsudskiego kwestia środkowych obrońców. W tej chwili w kadrze znajduje się ich czterech: Serafin Szota, Patryk Stępiński, Mateusz Żyro oraz wspomniany Silva. Jeśli Niedźwiedź będzie konsekwentnie ustawiał zespół z trzema stoperami, wydaje się, że istnieje potrzeba posiadania jeszcze jednego zawodnika na tę pozycję. W pierwszym letnim meczu kontrolnym trener zdecydował się jednak zmienić ustawienie na klasyczne 4-4-2, a w nim miejsce jest tylko dla dwóch środkowych defensorów. Gdyby kontynuowany był pomysł ze zmianą systemu taktycznego, czterech stoperów w składzie wystarczy i wtedy nowych obrońców w klubie już nie zobaczymy. Na razie nie wiemy jednak, jak wyglądają plany sztabu szkoleniowego w tym aspekcie. I kto ewentualnie miałby pełnić rolę tradycyjnych bocznych obrońców w takim ustawieniu. Milos, Andrejs Ciganiks, Fabio Nunes czy sprowadzony latem Klimek mogliby mieć spore problemy, gdyby otrzymali zdecydowanie więcej zadań destrukcyjnych.

Jak widać, przed włodarzami Widzewa jeszcze sporo pracy do wykonania w temacie zakupowym, tymczasem do pierwszego ligowego meczu pozostało już tylko dwadzieścia siedem dni.