Jeszcze jeden transfer przed obozem? Fani liczą na mocne nazwisko

Włodarze Widzewa pozyskali tego lata czterech nowych zawodników, ale transfery te ciężko nazwać hitowymi. To uzupełnienie składu, głównie piłkarzami ze statusem młodzieżowca. Kolejny zakup możliwe jest jeszcze przed wyjazdem na zgrupowanie.

Już zimą działacze podpisali umowę z obiecującym bramkarzem Janem Krzywańskim, obowiązującą formalnie od 1 lipca. Do drużyny dołączyli także obrońca Luis Silva, wahadłowy Antoni Klimek oraz ofensywny pomocnik Dawid Tkacz. To z pewnością nie koniec nowych twarzy, ponieważ kadra nadal nie jest personalnie gotowa do rywalizacji w Ekstraklasie. W tej chwili przy Piłsudskiego istnieją trzy pozycje, które wymagają pilnych wzmocnień. Wzmocnień, a nie jedynie powiększenia liczebności składu.

Po rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron z Bożidarem Czorbadżijkim łodzianie muszą zakontraktować co najmniej jeszcze jednego środkowego obrońcę. Obecnie w zespole, poza wspomnianym Silvą, znajdują się Patryk Stępiński, Serafin Szota oraz Mateusz Żyro. W odwodzie jest jeszcze młody Adam Dębiński, ale ten przez ostatni rok nie poczynił większych postępów, więc trudno oczekiwać od niego jakości wymaganej w elicie. Ponieważ nadal funkcjonować ma ustawienie bazowe z trójką stoperów, czterech graczy do wyboru to za mało. Mogą pojawić się urazy, spadki formy czy zawieszenia kartkowe, a przecież runda jesienna liczyć będzie aż dziewiętnaście kolejek.

Szefowie Widzewa zapowiadali też, że zamierzają pozyskać zawodnika na pozycję ofensywnego pomocnika, który wniesie do drużyny dużo jakości. Zimą czyniono starania o Daniego Ramireza oraz Alesa Cermaka. Ten pierwszy był już jedną nogą w RTS, ale transakcję anulowano z powodów formalnych. Z kolei Czech wolał zostać w ojczyźnie, więc ostatecznie odpuszczono ten temat, chcąc wrócić do niego latem, gdy na rynku transferowym będzie więcej dostępnych opcji. Kibicom marzą się piłkarze pokroju Rafała Wolskiego czy Luisa Fernandeza, a ich nazwiska przewijają się w dyskusjach. Obaj są do wzięcia z wolnego transferu i obaj znajdują się na liście życzeń łodzian. Sęk w tym, że pierwszemu bliżej do Radomiaka Radom, a drugi jest drogi w utrzymaniu. W Widzewie mogą więc spojrzeć w kierunku innych graczy, np. tajemniczego pomocnika z La Liga 2, o którym można było usłyszeć w serialu dokumentalnym.

Największy nacisk trzeba jednak niewątpliwie położyć na transfer środkowego napastnika. W tej chwili Janusz Niedźwiedź nie ma na treningu ani jednej nominalnej „dziewiątki”, ponieważ kontuzjowani są Jordi Sanchez i Mateusz Kempski (w jego przypadku i tak umiejętności nie dają nadziei na rywalizację o miejsce w składzie), a Łukasz Zjawiński zakończył wypożyczenie. Czerwono-biało-czerwoni przygotowują się więc do nowego sezonu bez napastnika i czekają na ruch działaczy. W tym temacie panuje jednak wyraźna dyskrecja, do mediów nie przedostają się żadne nazwiska, którzy mieliby odpowiadać za strzelanie goli. Nie licząc Fernandeza, który może grać także na szpicy.

Miejmy nadzieję, że jest to tylko cisza przed burzą, ponieważ cierpliwość kibiców powoli będzie dobiegać końca. Po zmianach w zarządzie zapowiadano w licznych wypowiedziach, że klub stać na jakościowe transfery i walkę w Ekstraklasie o coś więcej, niż utrzymanie. Słowa właściciela Tomasza Stamirowskiego czy prezesa Michała Rydza rozbudziły apetyty, a póki co do zespołu trafili piłkarze, których trudno nazwać kandydatami na liderów. Szefowie Widzewa muszą więc mieć świadomość, że kolejne ruchy personalne będą bardzo istotne z punktu widzenia zaufania społeczności. Ta swoje robi – fani masowo wykupują karnety i liczą, że za część środków z ich dystrybucji dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek wkrótce sprowadzi mocne nazwiska.

Wygląda na to, że przy Piłsudskiego zdają sobie z tego sprawę. Być może kolejny transfer zostanie przeprowadzony jeszcze przed wyjazdem drużyny na zgrupowanie w Woli Chorzelowskiej, zaplanowane w dniach 28 czerwca – 7 lipca. Pisał o tym na Twitterze prezes Rydz. Dodał też, że kolejne ruchy personalne mogą nastąpić w trakcie trwania obozu lub chwilę po nim. Podobnie było przed rokiem, co nie przeszkodziło łodzianom w osiągnięciu świetnego wyniku w rundzie jesiennej. Poprzeczka od tego czasu poszła jednak w górę, dlatego powtórzenie tego będzie piekielnie trudne. Tym bardziej warto dać sztabowi szkoleniowemu jak najlepsze narzędzia.

Pracujemy, żeby przynajmniej jeszcze jeden zawodnik dołączył do drużyny przed obozem. Nie zamyka to dalszych ruchów w jego trakcie i po. Patrzymy też mocno na zawodników z niższych lig, których skauting oglądał przed ostatnie miesiące. Także trochę się dzieje, @TWichniarek ma już…

— Michał Rydz (@michal_rydz) June 21, 2023