Zapowiedź meczu Widzew Łódź – Pogoń Siedlce

19 maja 2015, 21:33 | Autor:

Pogoń_Widzew

Jutro w Byczynie naprzeciwko siebie staną dwie najsłabsze drużyny tego sezonu. W obu szeregach jeszcze się łudzą, że może uda się utrzymać rzutem na taśmę, ale zarówno Widzew, jak i Pogoń (ich światełko świeci ciut mocniej), mogą raczej myśleć już tylko o tym, by godnie pożegnać się z I ligą.

Łodzianie zapowiadali, że zrobią wszystko, by wykorzystać szansę, jaka otworzyła się po wycofaniu Floty, ale zatrzymali się już na pierwszej przeszkodzie. Porażka z Bytovią, dodajmy w koszmarnym stylu, praktycznie zamyka im drogę do pozostania w lidze. Po ostatnim meczu sezonu golenia szkoleniowca nie będzie. Chyba, że stanie się cud i widzewiacy będą w stanie odrobić ośmiopunktową stratę do tyszan.

Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że już jutro zespół Wojciecha Stawowego oficjalnie spadnie do II ligi. Wystarczy, że nie uda mu się wygrać z Pogonią, a swoje spotkanie z przeciętnym na wyjazdach Chrobrym Głogów wygra GKS, co jest bardzo możliwe. Aby zachować matematyczne szanse trzeba więc jutro wygrać. Inaczej już najbliższa podróż do Lubina będzie tylko nic nie znaczącą wycieczką. Zupełnie jak w ostatniej kolejce T-Mobile Ekstraklasy, prawie równy rok temu.

Gospodarzom na pewno pomagać będą ściany. Widzew jeszcze w Byczynie nie przegrał, na co wpływ ma niewątpliwie specyfika sztucznej nawierzchni. Na takiej syntetycznej trawie piłkę udaje się zawodnikom lepiej kontrolować, dlatego system gry oparty na wielu podaniach bardziej się sprawdza, niż na klepiskach, jakie oglądaliśmy w Świnoujściu, czy w sobotę w Bytowie. Tutaj pomysły Stawowego mają nieco większe szanse powodzenia. Pozytywem jest także powrót Krystiana Nowaka, bo zastępujący go Julien Tadrowski, choć momentami nie grał źle, w ogólnym rozrachunku zawiódł. Obecność kapitana, to także możliwość uruchomienia skrzydeł długimi podaniami – Nowak naprawdę potrafi dobrze to robić. Wciąż nie wiadomo natomiast, czy zdolny do gry będzie jedyny klasyczny napastnik – Liridon Osmanaj.

Pogoń znajduje się w bardzo podobnym położeniu, co widzewiacy. Ma zaledwie punkt więcej od swojego jutrzejszego rywala, ale w perspektywie walkower za mecz z „Wyspiarzami”, który jak wiadomo nie dojdzie do skutku. Wobec tego siedlczanie wybiegną jutro na boisku bardzo zmotywowani, wciąż wierząc, że odrobią sześć punktów do ekipy z Tychów i wskoczą na miejsce barażowe. Musieliby jednak uciułać „oczko” więcej, gdyż oni również mają z tym przeciwnikiem niekorzystny bilans bezpośrednich potyczek (remis i porażkę).

Zwiastunem małej rewolucji w drużynie gości może być zmiana szkoleniowca. Nieudany eksperyment z hiszpańskim trenerem, mającym za sobą pracę w szkółce juniorskiej pod logo FC Barcelony, a nie w poważnej piłce, beniaminek ma za sobą. W Siedlcach nie kombinowano i postawiono na człowieka, który na piłce zjadł zęby, doskonale zna szatnie i zespół, a co ciekawe do niedawna sam strzelał dla niego gole. Mowa o 40-letnim Bartoszu Tarachulskim, byłym napastniku m.in. Widzewa, który strzelił łodzianom bramę w jesiennym starciu. Póki co „nowa miotła” dała raczej pozytywny efekt – Pogoń po morderczej walce zremisowała w niedzielę 4:4 z Arką Gdynia. Remis i dobra gra na tle silnego rywala może dodatkowo uskrzydlić siedlczan.

Tarachulski ma jednak kilka zmartwień przed jutrzejszą grą. Przede wszystkim ze składu wypada mu dwóch podstawowych piłkarzy – pomocnik Adrian Dziubiński oraz obrońca Jan Grzesik. Szczególnie bolesna może być dla przyjezdnych strata tego drugiego. Prawy obrońca był bowiem w ostatnich meczach Pogoni jedynym młodzieżowcem. A wiadomo przecież, że przynajmniej jeden zawodnik do 21 lat musi w zespole z Siedlec być cały czas na boisku. Trzeba więc mocno napocić się przy ustalaniu składu. Przypuszczamy, że wybór padnie na Piotra Krawczyka, a miejsce Grzesika zajmie Łukasz Wójcik.

Przewidywane jedenastki:

Widzew:
Krakowiak – Wrzesiński, Kasperkiewicz, Nowak, Lisowski – Mroziński, Zgarda, Nishi – Batrovic, Kwiek, Bernhardt

Pogoń:
Kozaczyński – Wójcik, Rodak, Lewandowski, Ratajczak – Paczkowski, Kosiorowski – Calderon, Krawczyk, Demianiuk – Djousse