Podsumowanie 31. kolejki Ekstraklasy
9 maja 2023, 08:14 | Autor: RyanSporo emocji przyniosła 31. kolejka Ekstraklasy. Najpierw poznaliśmy drugiego spadkowicza do I ligi, a później przypieczętowany został mistrzowski tytuł. Szansę na zapewnienie sobie utrzymania wykorzystał Widzew Łódź.
Weekend zaczął się od bardzo ważnego dla układu tabeli meczu w Białymstoku. Rozpędzona Jagiellonia, za którą kciuki trzymało niemal pół ligi, musiała jednak gonić wynik w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Humory gościom popsuł w drugiej połowie Marc Gual, zdobywając z rzutu karnego swoją piętnastą bramkę w sezonie. Piłkarze Jacka Magiery, którym punkt nie daje zbyt wiele, nie wykorzystali faktu, że przez ostatnie dziesięć minut grali z przewagą zawodnika, po czerwonej kartce dla Michała Pazdana. W drugim piątkowym starciu po kolejne zwycięstwo sięgnął Górnik, pokonując w Zabrzu rewelację rozgrywek – Wartę Poznań. Dla miejscowego zespołu był to czwarty z rzędu wygrany pojedynek bez straty gola!
Wiosną ulubionym rezultatem Piasta jest 1:0. Nie inaczej było w sobotę, gdy gliwiczanie takim właśnie wynikiem pokonali na wyjeździe Radomiaka Radom. Podopiecznym Aleksandara Vukovicia pozwoliło to awansować na piąte miejsce, z kolei ich przeciwnikom komplikuje finisz rozgrywek. Po trzech spotkaniach bez zwycięstwa w końcu przełamał się Lech Poznań. Ustępujący mistrz pewnie ograł przed własną publicznością Cracovię. Dzień zakończył się trzęsieniem ziemi w Gdańsku. Aby zachować matematyczne szanse na utrzymanie, Lechia musiała co najmniej zremisować z Zagłębiem Lubin. Przegrała i „zgasiła światło”.
Niedziela zaczęła się od potyczki dwóch drużyn wciąż niepewnych miejsca w Ekstraklasie w przyszłym sezonie. Dla Wisły Płock i Stali Mielec padł najgorszy możliwy wynik, czyli remis. Kibice mocno się wynudzili, ponieważ w meczu nie padł żaden gol. Skromnie, jeśli chodzi o strzelanie, było też w Kielcach. Tam na szczęście nie zabrakło dramaturgii. Raków Częstochowa potrzebował zaledwie punktu, by zapewnić sobie mistrzostwo kraju. Po golu Jakuba Łukowskiego z rzutu karnego goście robili co mogli, by odrobić straty, ale zeszli z boiska pokonani. Na ich szczęście, w ostatnim pojedynku tego dnia Pogoń Szczecin po bardzo dobrych piłkarsko zawodach zwyciężyła Legię Warszawa i tytuł został zaklepany przez ekipę Marka Papszuna już teraz.
W ostatnim meczu 31. kolejki szansę na pewne uniknięcie spadku miał Widzew. Łodzianie pojechali do już zdegradowanej Miedzi Legnica, by wygrać po raz pierwszy w historii na jej boisku i mieć już spokój. Udało się po golu rezerwowego Dominika Kuna w 87. minucie!
Wyniki 31. kolejki Ekstraklasy:
piątek, 5 maja
Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław 1:1 (Gual – Yeboah)
Górnik Zabrze – Warta Poznań 2:0 (Rasak, Dadok)
sobota, 6 maja
Radomiak Radom – Piast Gliwice 0:1 (Chrapek)
Lech Poznań – Cracovia 3:0 (Velde, Marchwiński, Skóraś)
Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin 1:3 (Kubicki – Kopacz, Chodyna, Pieńko)
niedziela, 7 maja
Wisła Płock – Stal Mielec 0:0
Korona Kielce – Raków Częstochowa 1:0 (Łukowski)
Pogoń Szczecin – Legia Warszawa 2:1 (Łęgowski, Biczachczjan – Rosołek)
poniedziałek, 8 maja
Miedź Legnica – Widzew Łódź 0:1 (Kun)
Ja już siebie odnalazłem na okładce u Bartka Stańdo :)
Trzy punkty zdobyte i pod żadnym z pomeczowych artykułów ani jednego komentarza ze strony Mara oraz SiadamPrykam. Co za przypadek.
pewnie zmienili nicki …
Teraz ograć Górnika, Roznieść gospodarzy w Radomiu 1:0 i mecz z Koroną o 5 miejsce.
Podstawowy cel na ten sezon osiągnięty. I to jest najważniejsze. Gdyby mi ktoś w lipcu zeszłego roku powiedział, że utrzymamy się na trzy kolejki przed końcem, byłbym wniebowzięty. Oczywiście udana ponad oczekiwania jesień w porównaniu z kiepską wiosną, burzą obraz sezonu, jako całości. Gdyby punktowano w sposób bardziej zrównoważony i po 31 meczach byłoby 41 punktów, chyba większość kibiców byłaby ukontentowana. Przetarliśmy się w Ekstraklasie, ale to nie oznacza, że tak jak jest może zostać. I tu kamyczek do ogródka osób odpowiedzialnych za wzmocnienia. Nie bądźmy bierni na rynku transferowym! Obecne rozgrywki pokazały, że nasza kołderka jest za krótka. W… Czytaj więcej »
Kabate normalnie,wygrana na farcie z ostatnim zespolem I juz kazdy szczesliwy I zaxowolony I wdzystko idzie w niepamiec co bylo tej wiosny ,ciekawe co bedzie jak bedzie 5 porazka z rzedu u siebie z Gornikiem
Ten zdegradowany zespół w poprzednim sezonie miał 15 pkt przewagi nad nami, dokonał fajnych wzmocnień i na papierze przed startem ligi to on był lepszy, życie zweryfikowało wszystko, także trochę dystansu do rundy jesiennej bo ona była ponad stan w naszym wykonaniu.
Widać , słychać i czuć — kto to napisał
Po błędach ortograficznych stwierdzam że to GalerJanek pisał. Możesz typie zmieniać niki do woli a i tak pod żadnym się nie ukryjesz. Trzeba było tą podstawówkę chociaż skończyć miernoto :)
Skoro mamy utrzymanie to jak rozumiem w klubie już pracują nad sensownymi wzmocnieniami. Kolejny raz takie słabe rundy nie będą jak wybaczone.
Wczoraj bardzo dobrze zagrali Pawłowski i Hanousek. Słabo Milos i Shehu. Nad naszą obroną nie będę się pastwił. Dobrą zmianę dali Kun i Zjawiński.
I od razu piękny dzień, slonce swieci, miło się wstaje…ależ dlugo czekałem na taki poranek, aż chce się zyc:))))
Prezes Widzewa przesyła piłkarzom filmTo jednak nie był koniec komentarzy Dróżdża, który później napisał: „To był bardzo ciężki czas. Tyle ile jadu (nie krytyki) wylano też na moją osobę nie pomagało. Wiem, że to Widzew, ale jak ma się rozwijać to z szacunkiem do piłkarzy, sztabu, pracowników. To przesłałem wczoraj do piłkarzy – niech da też niektórym do myślenia. My się nie poddamy” – napisał i do wpisu dodał filmik, który miał wcześniej przygotowany i najwyraźniej wysłał go do piłkarzy. Zaczyna się od zdjęcia, na którym jest sam Dróżdż.
Panie prezesie to do roboty z transferami i sponsorami i nie będzie krytyki.
Udało się, kamień spadł z serca. Z tego co widzimy Kun zdecydowanie lepiej czuje się jako rezerwowy. Wszedł przebojem na zmęczonego przeciwnika i sam odwrócił losy tego meczu. Z tej akcji wynikało że aby pokonać Miedź wystarczyło wejść szybko i przebojowo w pole karne. Mam nadzieję że w pozostałych meczach, już na luzie Widzewiacy postarają się o jeszcze kilka punktów i udowodnią że nie są tylko przeciętniakami i stać ich na więcej.
Szkoda że jakiś zawodnik ma tylko przebłysk co kilka meczy to jest za mało żeby walczyć o wysoką pozycję w tabeli.