Nowy spór o lożę. Tym razem wewnętrzny

Przez długi czas środowisko widzewskie żyło sporem, jaki klub toczył z Urzędem Miasta Łodzi o lożę prezydencką. Teraz na horyzoncie jawi się kolejna wojenka, tym razem pomiędzy właścicielami klubu. Znów chodzi o sky box, ale nie tylko.

Temat loży prezydenckiej został na jakiś czas odłożony dzięki działaniu Tomasza Stamirowskiego. Większościowy udziałowiec postanowił wynająć ją do końca bieżącego sezonu w ramach aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, zapłacił prywatnymi pieniędzmi, a następnie przekazał w zarządzanie Widzewowi. Można przypuszczać, że konflikt odżyje latem, gdy trwać będą targi o dostęp do loży przed startem sezonu 2023/2024. Na razie sprawa ucichła.

W przestrzeni medialnej pojawia się jednak kolejna. Dotyczy innego sky boksa, użytkowanego przez Stowarzyszenie Reaktywacja Tradycji Sportowych, czyli mniejszościowego właściciela klubu. Już w lutym Mateusz Dróżdż zwracał uwagę w jednym z wywiadów, że SRTS podpisało bezpośrednią umowę z Miejską Areną Kultury i Sportu, z pominięciem spółki. To oznacza, że Widzew nie zarabia na tym ani złotówki. Zdaniem prezesa jest to układ niekorzystny, dlatego postanowił to zmienić.

Jak informuje „Wyborcza”, przed świętami stowarzyszenie otrzymało od zarządu pismo z prośbą o rozpoczęcie rozmów na temat zmiany zasad wynajmu pomieszczeń. Szefowie spółki chcieliby, aby Reaktywacja podpisała umowę z klubem, by ten mógł nałożyć na loże swoją marżę i zarabiać na jej dalszym podnajęciu. Tak, jak ma to miejsce w przypadku wszystkich pozostałych kontrahentów. Jak na ten pomysł reagują członkowie stowarzyszenia? Choć żaden z nich nie zamierza wypowiadać się pod nazwiskiem (WTM był gotowy udzielić im swoich łam na przedstawienie ich wersji zdarzeń w lutym, ale z tej opcji nie skorzystano), cytowane są ich anonimowe komentarze. Możemy w nich przeczytać, że działania zarządu są absurdem. „Zarząd nie ma do loży tytułu prawnego, czyli chce wynająć nam coś, co nie jest jego i co my wynajmujemy od prawnego właściciela” – napisano w artykule.

Jedyną osobą z SRTS, która zajęła stanowisko oficjalnie, jest jego prezes. Tomasz Tomczak, cytowany przez „Wyborczą”, stwierdził że loża wynajmowana jest na mocy umowy z MAKiS i kierowane przez niego stowarzyszenie nie widzi potrzeby, by zawierać kolejną. Dodał jednak, że podmiot od lat wspiera Widzew, także finansowo, i zamierza robić to nadal. „Prośba skierowana do SRTS jest spowodowana wprowadzaniem przed nowym sezonem nowych regulacji dotyczących najmu wszystkich skyboxów na stadionie. Zarząd stoi na stanowisku, że tak skonstruowane postanowienia umowy inwestycyjnej w zakresie lóż, bez przekazania świadczenia pieniężnego na rzecz klubu, są nieproporcjonalne wobec innych najemców wspierających” – tłumaczyli swoje intencje przedstawiciele Widzewa.

Loża jest tak naprawdę tylko jednym z elementów wiszącej w powietrzu awantury. Drugim są niedawne stwierdzenia zarządu, w których zarzucił on poprzednim władzom Widzewa nieprawidłowości w kierowaniu spółką, m.in: zawieranie niekorzystnych umów, ustalanie zatrudniania trenerów i piłkarzy z osobami niezwiązanymi z klubem, konszachty z menedżerami piłkarskimi, wpuszczanie na stadion niepożądanych osób, czy zdradzanie tajemnic spółki. „Zarząd publicznie zarzucił ludziom, którzy podnieśli klub, jakieś machlojki, które oczywiście nie zostały w żaden sposób udowodnione. Konflikt z Miastem został wygaszony, teraz prezesi Widzewa wchodzą w kolejny z jednym z właścicieli klubu” – odpowiedzieli anonimowi członkowie Reaktywacji Tradycji Sportowych.

Możemy być więc wkrótce świadkami kolejnych sporów, choć tym razem w rolach głównych wystąpią współwłaściciele. Większościowego reprezentuje zatrudniony do tego zarząd, mniejszościowym jest Reaktywacja. Małą namiastkę mieliśmy już przy okazji meczu ze Stalą Mielec, gdzie doszło do kłótni prezesa z byłym już członkiem SRTS, Marcinem Głowackim. Później wymiana zdań przeniosła się w przestrzeń medialną, w serwisie Twitter. Dyskusja dotyczyła podejścia piłkarzy do młodych kibiców po spotkaniu, ale Głowacki zapytał m.in. czy Dróżdż złożył już zawiadomienie o nieprawidłowościach w spółce, których powstanie prezes miał datować na rządy poprzedników. Odpowiedzi na razie nie było.

Ci co palą krzesełka pod zegarem  przy okazji palenia flag nie uderzają w klub ?????