J. Niedźwiedź: „Czekamy na zwycięstwo”

W piątkowe przedpołudnie w sali konferencyjnej przy Piłsudskiego z dziennikarzami spotkali się trener Janusz Niedźwiedź oraz Martin Kreuzriegler. Obaj odpowiadali na pytania związane ze zbliżającym się meczem ze Stalą Mielec. Co powiedział szkoleniowiec RTS?

O sytuacji zdrowotnej

„Poprawiła się w porównaniu do ostatniego meczu. Nie jest optymalna, ale mamy jeszcze dzisiejszy dzień. Jutro będziemy podejmować ostateczne decyzje. Wszystko wyjaśni się po dzisiejszym treningu”

O punktach na wiosnę

„Nie satysfakcjonuje nas nasza zdobycz punktowa. Nie jesteśmy zadowoleni z tego dorobku punktowego, jaki mamy na wiosnę. Dla nas to przeszłość, teraz mamy mecz ze Stalą Mielec”

O rywalu

„Kibice, którzy oglądali Stal dostrzegli, że zespół ma pomysł na grę. Potrafią wychodzić spod pressingu, mają doświadczonych zawodników grających w Ekstraklasie i pierwszej lidze. W ostatnim meczu wiemy, że był nowy trener, ale ich styl się nie zmienił, poza szczegółami. To zespół, który napędził stracha Legii. Inne mecze też były na styku, są wymagający i groźni”

O zmiennikach

„Każdy zawodnik, który wchodzi, w tym Bożydar, dają jakość. Wcześniej Normann Hansen wszedł i strzelił dwie bramki. Dał drużynie impuls.y. Podobnie było z innymi piłkarzami. Najważniejsza jest forma zawodnika i jego dyspozycja. Musi pokazywać na każdym treningu, że jest gotowy. Tej postawy Bożydarowi gratuluję”

O sposobie na zwycięstwo

„Na wynik składa się wiele elementów, skuteczność w ataku czy zabezpieczenie bramki. Stal ma określony sposób na grę, czy trener Kiereś coś zmieni – nie wiemy. Musimy zrobić wszystko i dać z siebie maksimum, być skoncentrowani i lepsi jakościowo, żeby wygrać. Jak się patrzy na sposób gry Stali, to mi się ten zespół podoba”

O sytuacji w tabeli

„Co roku się powtarza, że wiele zespół jest zamieszanych w walkę o utrzymanie i wyższe miejsca. Kluczowe jest punktowanie i wyciskanie maksa. Teraz mamy mecz ze Stalą i chcemy wygrać, czekamy na to zwycięstwo”

O powrotach do treningów

„Fabio był długo poza treningiem, najpierw jeden uraz, potem drugi. Ta przerwa była znacząca, potrzebuje jeszcze czasu. Po Mato natomiast nie było śladu po urazie, ale zgłosił dolegliwości chorobowe, więc nie wzięliśmy go na mecz. Mato w tym tygodniu normalnie trenował i był do naszej dyspozycji. Patryk również trenuje i nie ma przeszkód, żeby był jutro na meczu”