Widzew na szarym końcu tabeli PJS

W Widzewie starają się uniknąć kary finansowej i dlatego zamierzają wypełnić limit 3000 minut, spędzonych na boisku przez młodzieżowców. Na razie są nieco „pod kreską”, więc trzeba jeszcze się sprężyć. Nie ma co jednak liczyć na żadne nagrody.

Przypomnijmy, że w tym sezonie w Ekstraklasie obowiązują zasady zarówno kija, jak i marchewki. Tym pierwszym są sankcje za nie rozegranie przez młodych zawodników wymaganej liczby minut, a tym drugim nagrody pieniężne z tytułu programu Pro Junior System, który w czołowych ligach funkcjonuje już od kilku lat. W tej najwyższej na premie liczyć może siedem najlepszych klubów, ale łodzian próżno szukać w tym gronie.

Po dwudziestu pięciu kolejkach widzewiacy zajmują w PJS ostatnie miejsce, ex aequo z dwoma innymi zespołami: Koroną Kielce oraz Rakowem Częstochowa. Czerwono-biało-czerwoni nie uzyskali dotąd ani jednego punktu i nie ma się co łudzić, że sytuacja diametralnie się odmieni. Starta do siódmego miejsca jest tak wielka, że nawet nagłe przestawienie strategii w wykonaniu sztabu szkoleniowego nic by nie dała. Przy Piłsudskiego jednak liczono się z taką koleją rzeczy, więc dla nikogo nie jest to specjalnym zaskoczeniem.

Najlepiej w temacie ogrywania młodych piłkarzy wciąż radzi sobie Zagłębie Lubin, które liderem Pro Junior System było już po rundzie jesiennej. Na drugie miejsce, kosztem trzeciej aktualnie Legii Warszawa, awansował Lech Poznań. Na nagrody finansowe w tej chwili liczyć mogą również w Cracovii, Piaście Gliwice, Pogoni Szczecin oraz Lechii Gdańsk. Widać więc, że są drużyny, którym stawianie na młodzieżowców nie przeszkadza w osiąganiu dobrych wyników sportowych. Wszak Lech, Legia oraz Pogoń to ekipy se ścisłej czołówki tabeli ligowej.

W PJS punktowane są występy graczy urodzonych w roku 2002 lub młodsi. Takich w Widzewie było dotąd tylko trzech: Adam Dębiński, Mateusz Kempski oraz Filip Zawadzki (na zdjęciu). W sumie spędzili oni na boisku sześć minut, ale przyznać im punkty (Zawadzki dostałby podwójną ilość, ponieważ jest wychowankiem) muszą zaliczyć co najmniej pięć występów i 270 minut. Od tego jednak cała trójka jest na razie bardzo daleko. Stąd okrągłe zero łodzian.