T. Wichniarek: „Jeśli nie pojawi się fenomenalna oferta, Sanchez zostanie z nami”

Wczoraj na antenie Radia Widzew miała miejsce audycja „Trzecia Połowa”, w której podsumowywano piątkowy mecz Widzewa Łódź z Jagiellonią Białystok. Gościem programu był dyrektor sportowy klubu – Tomasz Wichniarek, który opowiadał o samym starciu, o temacie transferów i o wielu innych. Poniżej kilka fragmentów:

O meczu z Jagiellonią

„Z przebiegu meczu trzeba sobie powiedzieć, że powinniśmy to spotkanie wygrać. Stworzyliśmy więcej sytuacji, a Jagiellonia –  poza dosłownie kilkoma okazjami i oczywiście tą bramkową – nie stworzyła sobie wielu zagrożeń. My mieliśmy dużo groźnych szans z rzutem karnym na czele i powinniśmy je lepiej wykończyć. Niedosyt z tego powodu jest dość spory. Liczyliśmy na więcej, ale to jest piłka nożna. Podstawową sprawą jest to, że prezentujemy dobrą grę. Jesteśmy beniaminkiem, który dopiero do tego ligi wszedł. Interesuje nas to, żebyśmy potrafili grać powtarzalnie, bo chciałbym podkreślić, że nie jesteśmy faworytem do miejsca na podium. Chcemy ustabilizować swoją formę i pozycję w Ekstraklasie. Dla mnie ważne jest to, że jesteśmy powtarzalni i gramy dobrze w futbol, dzięki czemu dalej będziemy zdobywać punkty.”

O oczekiwaniach po rundzie jesiennej

„Nasza dobra runda jesienna i zwłaszcza miejsce po niej powodują, że oczekiwania na pewno są większe . Ja patrzę na to spokojnie, przez pryzmat rozwoju kadry pierwszego zespołu, bo to jest dla nas najważniejsze. Każde wyższe miejsce w tabeli będzie nas cieszyło, ale musimy spojrzeć na to bardziej globalnie, a nie tylko z perspektywy tego, co udało nam się na osiągnąć do dziś.”

O napastnikach w zespole

„Nie ulega wątpliwości, że Jordi jest dla nas ważną postacią. Po rozmowie z trenerem stwierdziliśmy jednak, że przy Jagielloni, która gra głęboko i nie atakuje mocno, parametry szybkościowe Sancheza mogą być ciężkie do wykorzystania. Wiem jakie są nastroje i spojrzenie na Łukasza Zjawińskiego, ale sądzę, że rozegrał dobre spotkanie. Doszedł do klarownej sytuacji, gdzie znalazł sobie miejsce pod bramką, ale po strzale głową  piłka uderzyła w słupek. Bardzo dobrze grał tyłem do bramki, kilka razy utrzymał piłkę, były też na nim faule, więc pozytywnie oceniamy jego zachowania. Przy Jordim mielibyśmy oczywiście inne możliwości i byłaby opcja trochę inaczej grać, ponieważ on jest takim graczem, który bardzo absorbuje obronę rywala. Jest bardzo groźnym zawodnikiem, na którym przeciwnicy muszą się skupić.”

O kontuzji i ewentualnym transferze Sancheza

„To, że przed meczem Jordi nie był brany pod uwagę, jest wynikiem tylko i wyłącznie kontuzji, tego drobnego urazu, który – mam nadzieję – nie spowoduje absencji w następnych meczach. Jeśli chodzi o jego ewentualny transfer – nigdy nie mów nigdy, ale nie chcielibyśmy już robić ruchu, który spowodowałby, że miałby nas opuścić. Jeśli nie pojawi się fenomenalna oferta to Jordi z nami zostanie. Są oczywiście jakieś zapytania o niego, ale nie są na tyle atrakcyjne, żebyśmy mieli podejmować duże rozmowy. Dzisiaj Widzew jest klubem na tyle stabilnym i mocnym, że nie musimy podejmować decyzji przy pierwszej lepszej ofercie. Wydaje mi się, że Jordi nie ma jakiegoś mocnego ciśnienia na transfer, choć oczywiście najlepiej byłoby spytać jego samego. Nie było żadnych znaków z jego strony, że chciałby odejść.”

O rywalizacji w bloku obronnym

„Rywalizacja w zespole jest ogromna i zawodnicy, którzy mimo wcześniejszych problemów czy nieszczęścia, tak jak Mateusza Żyry w meczu z Pogonią dziś grają. Takie coś nie oznacza, że nie będą grać, bo takie sytuacje się po prostu zdarzają, a do tego feralnego momentu Mateusz grał naprawdę dobre spotkanie. Bożidar również nie jest na bocznym torze. Problem w tym, że jeśli na początku sezonu przegrywa się rywalizację i drugi zawodnik spisuje się dobrze, to trener nie ma podstaw, żeby robić zmiany. Liczymy, że nam jeszcze pomoże, ponieważ to jest dobry zawodnik i wybraliśmy go ze świadomością tego, jakie ma zalety i chcielibyśmy, żeby częściej nam je pokazywał na boisku. Jego powrót na murawę zależy też od niego samego i od sytuacji w jakiej zespół znajdzie się w następnych meczach.”

O ewentualnych transferach przychodzących

„Muszę podkreślić, że sztab wspólnie z pionem sportowym dyskutuje, jakie pozycje wymagają wzmocnienia. Uzgadniamy to też długofalowo z uwzględnieniem akademii. Ustaliliśmy, że chcemy zrobić transfery na pozycje numer 9 i 10. Na tę pierwszą się udało, natomiast w drugim przypadku mieliśmy wytypowanych dwóch zawodników, ale z różnych przyczyn nie udało się ich sprowadzić. Nie mamy wielkiego parcia, bo nie chcemy niczego robić na siłę. Jestem przeciwnikiem robienia transferów tylko po to, żeby były. Tym bardziej, że patrząc na zachowanie Pawłowskiego i Terpiłowskiego, ciężko byłoby ich posadzić na ławce, dlatego nie róbmy czegoś co bardziej nam przeszkodzi niż pomoże. Oczywiście cały czas obserwujemy rynek i jesteśmy bardzo czujni. Nie powiem, że tego transferu nie zrobimy, ale też nie powiem, że taki transfer będzie. To zależy od sytuacji w klubie. Przygotowujemy też propozycje na lato i mamy już kilka kandydatur.”

O kwestii młodzieżowca i wypełnienia limitu minut

„Dużym problemem jest to, że sam PZPN nie potrafi określić, czy ten przepis od przyszłego sezonu będzie. Moim zdaniem jest on o tyle niesprawiedliwy, że działa na korzyść bogatszych klubów, które mogą sobie pozwolić na grę bez młodzieżowca. Uważam, że to powinna być kwestia nagrody na nie karania.  W moim modelu budowania kadry powinniśmy posiadać co najmniej 7-8 zawodników poniżej 21 roku życia i patrzeć na ich rozwój. Obojętnie czy ten przepis będzie czy nie, staramy się takich zawodników typować i chcemy ich pozyskać poprzez akademię lub ściągnięcie z rynku i wprowadzać do zespołu. Mamy już taką listę zawodników tworzoną od jakiegoś czasu.”

Całą rozmowę z Tomaszem Wichniarkiem można odsłuchać poniżej (od 41:55):