J. Niedźwiedź: „Mieliśmy dziś dobrą intensywność”

Porażką zakończył się pierwszy mecz sparingowy Widzewa na obozie przygotowawczym w Turcji. Łodzianie przegrali z Universtitateą Craiove 0:1. Na kanale WidzewTV pojawiła się wypowiedź trenera Janusza Niedźwiedzia, który podsumował zakończone spotkanie.

Trener powiedział, że jest zadowolony z intensywności, jaką prezentował dziś zespół czerwono-biało-czerwonych, zaznaczając przy tym, że są jeszcze rzeczy, które trzeba poprawić. „Myślę, że dzisiaj mieliśmy dobrą intensywność, a na tym nam bardzo zależało, żeby właśnie na tle dobrego przeciwnika z ligi rumuńskiej mocno popracować. Wczoraj mieliśmy bardzo ciężkie zajęcia i było widać, że nie ma jeszcze stuprocentowej świeżości. Cały czas pracujemy nad udoskonaleniem naszej gry, a rywal w tym meczu pokazał kilka naszych mankamentów i to, że niektóre rzeczy, nad którymi pracujemy, musimy jeszcze poprawić. Mamy na to dwa tygodnie i spożytkujemy ten czas dobrze. Szkoda, że nie zdobyliśmy chociaż jednej bramki, bo było kilka okazji, żeby wyrównać. Za trzy dni gramy kolejne spotkanie, wiec będziemy trochę schodzić z obciążeń, żeby przed ligą zawodnicy mieli większą lekkość. Nie oznacza to, że nic nie będzie się działo, ponieważ będziemy ciężko pracować, bo kluczowe jest, żeby optymalnie przygotować się do meczu z Pogonią.” – dodał trener.

Dla opiekuna łodzian ważna była kwestia, aby stworzyć dziś dwie wyrównane jedenastki. „Nasz przeciwnik wyszedł w pierwszej połowie swoim najlepszym składem. My podzieliliśmy się na dwa dość równe grupy. Tak sobie założyliśmy , żeby nie robić lepszego i słabszego zestawienia  – tak będzie dopiero od następnego spotkania. Dziś był jeszcze taki moment, kiedy chcieliśmy dać wszystkim zawodnikom po 45 minut.” – usłyszeliśmy.

Trener odniósł się także do kwestii powracającego do zdrowia Martina Kreuzrieglera oraz Kristoffera Normanna Hansena, który opuścił dziś przedwcześnie murawę z powodu ostrego wejścia przeciwnika. „Teoretycznie Martin mógłby do nas dolecieć, ale to mogłoby nasilić jego dolegliwości, przez co nie mielibyśmy pewności, czy byłby gotów na start ligi. Przez ten tydzień Martin będzie przechodził rehabilitację i po tym wejdzie w pełen trening. Na meczu z Pogonią będzie zatem grał na pełnych obrotach. Liczymy też, że uraz Kristoffera Normanna Hansena nie będzie niczym groźnym i wróci do nas za kilka dni. To obok niekorzystnego wyniku największy minus tego sparingu.” – dodał szkoleniowiec RTS.

Trener Niedźwiedź uspokoił nas także w kwestii warunków, w jakich obecnie trenuje drużyna. „Mimo, że były te obfite ulewy, to na naszym boisku na szczęście nie stała woda. Jeden trening musieliśmy co prawda odwołać, natomiast wykonaliśmy to, co chcieliśmy. Poradziliśmy sobie z problemami pogodowymi. Udało się wyjść pierwszego dnia na boisko, a nie było to oczywiste, bo pogoda była bardzo zła. Teraz murawa jest dobra, ale aura będzie też znacznie lepsza, więc będziemy mogli trenować w komfortowych warunkach.” – zakończył.

Szkoleniowiec uchylił też rąbka tajemnicy w kwestii tego, jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień. „Jutro rano po śniadaniu mamy siłownię, a później udamy się na boisko. Po obiedzie, z racji tego że ostatnio intensywność była duża, zawodnicy dostaną trochę czasu dla siebie, żeby móc skorzystać z dodatkowej regeneracji lub pójścia na miasto w celu zrobienia zakupów.” – mówił w rozmowie z widzew.com Janusz Niedźwiedź.