N. Gzinka: „Każdy mecz pomaga nam poznać siebie”
8 stycznia 2023, 08:35 | Autor: MichałWczoraj, po emocjonującym i wyrównanym pojedynku, koszykarki Widzewa Łódź uległy we własnej hali Liderowi Swarzędz 53:58. Bezpośrednio po zakończeniu rywalizacji głos zabrała powracająca do regularnej gry po kontuzji Natalia Gzinka. Co powiedziała po tym starciu?
Pomimo przegranej, niska skrzydłowa łódzkiego zespołu wskazywała na pozytywne przemiany, które zaszły w ostatnim czasie w kadrze drużyny. „Nie grałam 2,5 miesiąca przez kontuzję ręki. Teraz mamy już zdrowy cały skład, bo do gry poza mną wróciły Jagoda Bandoch i Emilia Bołbot, które leczyły urazy. To dla nas pierwszy mecz w pełnym składzie, dlatego musimy się teraz dobrze poznać, bo prawie trzy miesiące nie mogłyśmy grać razem. Pierwsze wspólne treningi wyglądają już lepiej, stąd przegrana jest zdecydowanie mniejsza.” – usłyszeliśmy po spotkaniu.
W meczu nie brakowało dziś dobrych akcji, ale też częstego braku decyzyjności w wykańczaniu ataków szczególnie przez młodszą część zespołu. „To jest jeszcze taka młodzieńcza niepewność. Wiadomo, że młodsze zawodniczki potrzebują ciągłego grania, żeby móc zyskać tę pewność na boisku.” – skomentowała krótko wychowanka Widzewa.
Najbliższy czas nie będzie dla drużyny łatwy, ponieważ następnym rywalem będzie lider z Krakowa. „Wisła jest aktualnie pierwsza w tabeli i nie przegrała żadnego meczu. Wiemy, że będzie ciężko, ale trzeba walczyć. Każdy mecz pomaga nam poznać siebie, dzięki czemu możemy poprawiać błędy w obronie i w ataku. Jesteśmy w tym wszystkim razem, motywujemy się, wiemy też, jaka jest sytuacja. Były wcześniej problemy z kontuzjami, ale teraz każda z nas kiedy wraca po przerwie do gry, wprowadza nową atmosferę, a dzięki temu jest naprawdę dobrze.” – dodała zawodniczka gospodyń.
Widzewianka nie ukrywała niedosytu z powodu swojego wczorajszego występu, w trakcie którego zdobyła 10 punktów. „Nie był to mój dzień, bo mogłam zdziałać zdecydowanie więcej. Nie wychodziły mi dziś zupełnie rzuty z dystansu, ale zrobiłam co mogłam. Chciałam rzucić więcej, ale niestety dziś nie wyszło.” – zakończyła Natalia Gzinka.
Gzinka nie jest wychowanką Widzewa, a pochodzi z Głowna…