Futsal: Widzew nie dał rady liderowi

10 grudnia 2022, 20:37 | Autor:

Przegraną zakończył się ostatni domowy w tym roku mecz futsalistów Widzewa Łódź. Podopieczni Marcina Stanisławskiego i Michała Zawadzkiego przegrali u siebie z Rekordem Bielsko-Biała 1:6. Goście dominowali przez większość spotkania i kontrolowali przebieg meczu. Mecz mógł się jednak podobać, bowiem łodzianie również pokazali w tym starciu wiele emocjonujących akcji.

Pierwszą klarowną akcję mieli w tym meczu gospodarze. Z piłką pod bramkę przedarł się Jan Dudek, jednak faulował go Paweł Budniak, za co został ukarany żółtym kartonikiem, a łodzianom przysługiwał rzut wolny, Do uderzenia podszedł Viacheslav Kozhemiaka, ale czujny był w tej sytuacji Bartłomiej Nawrat. Niestety, odpowiedź rywali była dość szybka i nad wyraz skuteczna. Piłkę po dograniu ze skrzydła umieścił z bliska Mikołaj Zastawnik. Po tym golu Rekord zaczął przeważać. Kilkoma dobrymi interwencjami popisał się Dariusz Słowiński. Szybko uruchomiła się również ofensywa Widzewa, a konkretnie Kozhemiaka, który w siódmej minucie świetnym rajdem przez pół boiska zakończył akcję, pokonując golkipera. Radość z gola nie trwała jednak długo powiem gola dla Rekordu zdobył Kamil Surmiak, Widzewiacy domagali się odgwizdania zagrania ręką, ale arbiter pozostał niewzruszony i bramkę uznał.

Mecz mógł się podobać zwłaszcza, że gra toczyła się w bardzo szybkim tempie, które w dużej mierze narzucała drużyna przyjezdna. Po raz kolejny kibice mogli zachwycać się świetnymi interwencjami Dariusza Słowińskiego, które kilkukrotnie ratowały podopiecznych Marcina Stanisławskiego przed stratą bramki. Mimo dużej jakości prezentowanej przez rywala, czerwono-biało-czerwoni też nie bali się konstruować swoich akcji. Świetne okazje w drugiej części pierwszej połowy mieli Daniel Krawczyk oraz Joao Bernardes, lecz wynik nie ulegał zmianie. W 17. minucie mogło być 1:3. Na listę strzelców chciał się wpisać po raz drugi Zastawnik, ale fenomenalną interwencją popisał się stojący między słupkami Słowiński i nie dopuścił do zmiany rezultatu. Minutę później z dobrym kontratakiem wybiegł Tomasz Gąsior, lecz źle złożył się do uderzenia i futbolówka powędrowała nad poprzeczką. W końcówce pierwszej połowy goście z BielskaBiałej znów dopięli swego. W słupek trafił Matheus Ribeiro, a jego uderzenie dobił Budniak. Później z dystansu strzelić próbował jeszcze Dudek, ale nic się już w  tym spotkaniu nie zmieniło. Widzew do przerwy przegrywał z Rekordem 1:3.

Druga połowa mogła rozpocząć się dla reprezentantów RTS fatalnie. W pierwszej akcji po wznowieniu gry, słupek bramki Słowińskiego obił Stefan Rakić. W 23. minucie znów brawami nagradzany był wspomniany łódzki bramkarz, który najpierw obronił uderzenie Janiego Korpeli, a po chwili udaremnił też próbę Ribeiro. To przyjezdni kontrolowali grę, ale zawodnicy w czerwonych trykotach również starali się tworzyć sytuację bramkowe. Taką miał choćby Gąsior, jednak Nawrat był tam, gdzie być powinien i nie dał się pokonać. W 25. minucie powinna paść bramka dla Widzewa. Z akcją sam na sam wybiegł Krawczyk, jednak zamiast samemu wykończyć akcję odegrał do będącego obok Stanisławskiego i bramka nie padła. Można w tym przypadku stwierdzić, że niewykorzystana okazja się zemściła, bowiem minutę później Słowińskiego pokonał Budniak. Bezpośrednią reakcją na to zdarzenie było wycofanie przez widzewiaków bramkarza, w miejsce którego w polu pojawił się Michał Marciniak. Taktyka szybko przyniosła jednak efekt odwrotny do zamierzonego, gdyż na pustą bramkę celnie strzelił Korpela i podwyższył prowadzenie swojej drużyny na 5:1.

Widzewiacy wrócili do starego wariantu gry, jednak to znów Rekord cieszył się z kolejnej bramki, a jej autorem był Artur Popławski. Futsaliści Widzewa nie zamierzali się jednak poddawać. Bramkę przewrotką próbował zdobyć nawet Maksym Pautiak, ale niewiele z tego wyszło. Bielszczanie w dalszym ciągu naciskali, ale obrona robiła wszystko, żeby nie dopuścić do powiększenia strat. Znów kilkukrotnie świetnie bronił Słowiński. Kilkukrotnie do prób strzału na bramkę gospodarzy podchodził Rakić, jednak za każdym razem brakowało mu precyzji.  W końcówce świetną interwencją popisał się jeszcze świeżo wprowadzony Maciej Nasiłowski, jednak nic już się w tym spotkaniu nie zmieniło. Widzew przegrał z Rekordem 1:6. Warto zaznaczyć, że z publicznością pożegnał się dziś Tomasz Gąsior, który od przyszłej rundy nie będzie już zawodnikiem Widzewa. Kolejny, wyjazdowy mecz za tydzień. Rywalem będzie wówczas ekipa Red Devils Chojnice.

Widzew Łódź – Rekord Bielsko-Biała 1:6 (1:3)
7′ Kozhemiaka – 3′ Zastawnik, 7′ Surmiak, 19′, 26 Budniak, 31′ Korpela, 34′ Popławski

Widzew:
Słowiński – Dudek, Panasenko, Kozhemiaka, Bernardes

Rezerwowi: Nasiłowski –  Panasenko, Stanisławski, Gąsior, Krawczyk, Marciniak , Pautiak

Rekord:
Nawrat – Budniak, Surmiak, Popławski, Kubik

Rezerwowi: Iwanek –  Krzempek, Zastawnik, Ribeiro, Popławski, Rakić, Korpela,

Żółte kartki: Budniak

Foto: Kinga Sałata/widzewfutsal.com

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Piotro
2 lat temu

Pora rozegrania tego spotkania w kontekście mistrzostw świata to niestety nieporozumienie. Szkoda.
Do boju Futsal Widzew!

1
0
Would love your thoughts, please comment.x