J. Niedźwiedź: „Skupiamy się na nas samych”
29 lipca 2022, 09:30 | Autor: KamilNa dwa dni przed spotkaniem pomiędzy Widzewem Łódź a Lechią Gdańsk, przy al. Piłsudskiego odbyła się konferencja prasowa. Jej pierwszym uczestnikiem był, jak zawsze, trener pierwszego zespołu beniaminka Ekstraklasy, Janusz Niedźwiedź. O czym powiedział przed zbliżającym się spotkaniem trzeciej kolejki nowego sezonu?
O sile Ekstraklasy
„Uważam, że jest to liga trudna, nawet pomimo tego, że te pierwsze mecze ułożyły się tak, że zdobyliśmy trzy punkty. To są dopiero trzy punkty. Tu trzeba ciężko pracować, aby wygrywać.”
O pierwszym meczu u siebie
„Czekaliśmy bardzo długo na ten mecz. Cały tydzień poświęciliśmy przygotowaniom na Lechię, oczywiście towarzyszyła nam drobna niepewność, ale już przed zakończeniem spotkania Lechii wiedzieliśmy, jaki jest wynik w Baku. Wiedzieliśmy więc, że niedzielny mecz dojdzie do skutku.”
O przeciwniku
„Najlepiej mogą go podsumować lata spędzone w Ekstraklasie i liczby, jakie tam zrobił, także w zeszłym sezonie. To zespół, który gra w pucharach, jedna z czterech najlepszych drużyn w Polsce. To najlepiej świadczy o jego sile. Nie tylko po ostatnim zwycięstwie, ale zawsze nasza filozofia jest taka, że chcemy się mierzyć z każdym i z każdym chcemy wygrywać.”
O nastrojach po ostatnim zwycięstwie
„Zwycięstwa zawsze dla każdego zawodnika czy trenera są potwierdzeniem dobrze wykonanej pracy. My jesteśmy świadomi, że w meczach i z Pogonią, i z Jagiellonią zagraliśmy dobrze, ale zapunktowaliśmy tylko w tym drugim spotkaniu. O tym właśnie mówię. W tej lidze jest większa jakość, trzeba ciężej pracować oraz być skoncentrowanym w każdym elemencie gry. Jesteśmy świadomi naszych mocnych stron i tego, co chcemy zrobić w niedzielę na boisku.”
O losowaniu Pucharu Polski
„Kompletnie nie zajmuję się Pucharem Polski, nie myślę o nim. Kogo przydzieli nam los, tego przyjmiemy z otwartymi rękoma. Skupiamy się na meczu z Lechią.”
O podejściu Lechii
„Spodziewam się, że zespół z Gdańska, podobnie jak w ostatnim meczu, wyjdzie odważnie i wysoko, chociaż oczywiście my nie siedzimy w głowach trenerów przeciwnika. Skupiamy się na tym, jak my chcemy wyjść na Lechię, jak chcemy zagrać, dlatego nasze myśli skupione są na nas samych. Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz, jaki może zaistnieć w niedzielę.”
O szukaniu słabych stron rywala
„Każdy zespół ma określone ustawienia w różnych fazach czy to bronienia, czy atakowania, czy stałych fragmentów gry. Każde z ustawień powoduje, że można w nim znaleźć luki. Przeciwnik będzie ich szukał, tak samo jak my to robimy, przez każdym meczem pokazujemy piłkarzom, że są wolne strefy w innym miejscu niż wcześniej. Robimy wszystko, żeby je nie tylko znaleźć, ale i wykorzystać, bo wypracować można wiele rzeczy, a kluczowe jest to, by je wykonać.”
O sytuacji kadrowej
„Wszyscy zawodnicy są dostępni.”
O transferze ofensywnego pomocnika
„Sprawa cały czas się toczy, ale my jesteśmy skupieni na meczu z Lechią.”
Bardzo trudna. Grają w niej tuzy światowej piłki nożnej, z czwartoligowcami z Półwyspu Iberyjskiego na czele. Tempo większości meczów jest niższe niż w 3.Bundeslidze. I najważniejsze : profesjonalizm, zwłaszcza tzw.pucharowiczów. Muszą przekładać mecze bo są zbyt zmęczeni pi pojedynkach z ogórami. Jeśli chodzi o lans, litry tuszu na łapskach u godziny spędzone u barberów a także o media społecznościowe : z tym problemu polscy ligowcy nie mają.
To wszystko było u nas już w 3 lidze
Czyli równamy do najlepszych.
A przynajmniej nie odstajemy na polu fryzjersko- tatuażowym
No bo taki dwumecz pucharowy z fryzjerami to i ze 180 minut może potrwać. A co się stanie, jak będzie jeszcze dogrywka…? Trzeba przełożyć, nie ma innego wyjścia! A „efekty” tego oczywiście znamy: blisko 40 lat czeka na prawdziwy sukces polskie piłkarstwo. A ile jeszcze poczeka, a my wraz z nim? Trudno powiedzieć, ale jak polska piłka klubowa dalej będzie się toczyć w kierunku, w którym zmierza, to nawet średnie pokolenie futbolowe może już, czego rzecz jasna nie życzę, tego nie doczekać… I to wszystko paradoksalnie przy wspaniałych stadionach i przy infrastrukturze futbolowej, jakiej nigdy nie mieliśmy. I przy wielu… Czytaj więcej »
Grzesiu.
Spokojnie.
Wróciliśmy.
Kilka latek i będzie bardzo dobrze.
Płakałem w 2014 na meczu z cyganami .
Czekałem 8 długichhhhhh lat.
W międzyczasie życie też mnie skopało po dupie.
Wstałem tak jak Widzew.
Najpiękniejsze co w tym czasie usłyszałem kiedyś przy okazji jakiejś głupoty, którą odwaliłem.
od własnej kochanej żoný.
Cytuję
” Ty jesteś jak ten Twój Widzew
Nie do zajebania”
Pzdro dla wszystkich kibiców.
I w tym naszym powrocie cała moja nadzieja jest. Jeśli bowiem będziemy się mądrze prowadzili, to sukces sportowy w rozsądnym czasie musi przyjść… I być może wtedy znów pociągniemy do przodu całą polską piłkę jak kiedyś. Te lata ukształtowały moją świadomość piłkarską i marzy mi się, aby te czasy piłkarsko wróciły… Również pozdrawiam!
Masz fantastyczną żonę
Janusz Niedźwiedź Mistrz !!!
No, zdrowe podejście do tematu. Chęć mierzenia się i wygrywania z każdym zespołem. Do niedzieli jeszcze tyle czasu. Mam nadzieję, że 12-ty zawodnik zrobi graczom lechii nogi z waty. W końcu gramy w SERCU ŁODZI. Najlepszy doping w kraju zobowiązuje. Widzew do boju. Nie bierzemy jeńców, idziemy po swoje.
Lubu dubu, lubu dubu…
Myślisz,że trener drugiej kategorii się tu udziela?
Ciekawi mnie czy wyjdziemy tym samym pierwszym składem czy może jednak Sanchez od początku :)
Dawać Sancheza w ataku z Pawłowskim. Gość jest niewyjęty i zadziorny. Twardo stoi na nogach i ma dobrą technikę. W końcu to człowiek z Barcelony :-)
Przegrana. Wygrana. Widzew Tylko zwyciestwo. Ale bd szczęśliwy jak będzie remis po zaje… Tym widowisku a z legla sra..y skały tylko wygrana