Widzew zatrudni nie tylko dyrektora sportowego

Tego lata do Widzewa Łódź trafi spora liczba nowych piłkarzy, ale zmiany zajdą nie tylko w kadrze pierwszego zespołu. Przy al. Piłsudskiego planują bowiem rozwój pionu sportowego. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście zatrudnienie dyrektora sportowego – to jednak nie jedyna osoba, jaka niebawem podejmie pracę w klubie.

Przypomnijmy, że w pierwszej części minionego sezonu dyrektorem sportowym Widzewa był Łukasz Stupka. Wydawało się, że zostanie tutaj na lata, zwłaszcza że od samego początku bardzo mocno zżył się z czterokrotnym mistrzem Polski. Niestety dla niego, z czasem zaczęło się mówić o zbyt dużej różnicy zdań z Mateuszem Dróżdżem. I zaowocowała ona tym, że w lutym Stupka pożegnał się z Łodzią. Formalnie jego obowiązki przejął prezes, jednak bardzo dużą rolę odgrywał również Tomasz Wichniarek – nieoficjalnie wiadomo, że to właśnie on odpowiadał za większość transferów przychodzących do Widzewa w poprzednich miesiącach.

Bez dyrektora sportowego funkcjonować jest jednak trudno i przy al. Piłsudskiego doskonale zdają sobie z tego sprawę. Zgodnie z wypowiedzią prezesa Dróżdża jeszcze z lutego, ma on zostać zatrudniony najpóźniej do końca czerwca. W pionie sportowym pojawi się natomiast jeszcze jedna osoba, która odpowiedzialna będzie za jego rozwój. „Będzie dyrektor sportowy, ale również osoba odpowiedzialna za rozwój pionu sportowego i sportu w klubie. To będzie podobna rola do tej, jaką w Śląsku Wrocław ma obecnie Krzysztof Paluszek. Dyrektor sportowy odpowiadał będzie za aktualne kwestie sportowe, a dyrektor ds. rozwoju będzie prawą ręką zarządu w przedmiocie, jak klub powinien się rozwijać, czy to w aspekcie sportu czy też analiz jakościowych i ilościowych” – zdradził szef łodzian w środowym wystąpieniu na kanale Goal.pl.

Dyrektor ds. rozwoju odpowiadał będzie za strategię rozwoju klubu w dłuższym okresie, będzie też zajmował się kwestią przejścia młodych piłkarzy z Akademii Widzewa do pierwszego zespołu. To ważne w kontekście tego, by na jak najwyższym poziomie mogły funkcjonować rezerwy. „W przyszłym roku chciałbym się utrzymać w Ekstraklasie, ale dla mnie drugi priorytet to awans rezerw do III ligi i jako prezes tego nie odpuszczę. Jestem często na meczach drugiego zespołu i czasem jestem przerażony. My gramy pięć spotkań o coś, reszta to jest bicie leżącego. Takie mecze w naszym trybie szkoleniowym nic nie wnoszą. Będzie więc osoba odpowiedzialna za to, żeby wprowadzać treningi młodych zawodników, za ten rozwój pionu sportowego w terminie średnio- czy nawet długookresowym” – dowiedzieliśmy się z programu.