Oceny widzewiaków po meczu z Arką

2 marca 2022, 21:30 | Autor:

To miał być udany piątkowy wieczór w „Sercu Łodzi”. I był, lecz tylko dla tych, którzy przyjechali do niego znad morza. Inauguracja rundy wiosennej zakończyła się wysoką wygraną Arki Gdynia, całkowicie obnażającą problemy podopiecznych Janusza Niedźwiedzia w obronie. Jak można przypuszczać, noty wysokie nie będą.

Jakub Wrąbel:
17 maja 2014 roku – to właśnie wtedy, w małych derbach Wrocławia pomiędzy rezerwami Śląska a Ślęzą, ten golkiper po raz ostatni wpuścił co najmniej pięć bramek. Czy za gole stracone w starciu z Arką należy mieć jednak do Wrąbla pretensje? Na pewno mógł się lepiej zachować przy strzale z rzutu wolnego Adama Dei, natomiast chyba każdy, poza samym wykonawcą, spodziewał się dośrodkowania, nie uderzenia, w dodatku tak precyzyjnego. Przy pierwszym rzucie karnym bramkarzowi trochę zabrakło szczęścia, przy pozostałych trafieniach raczej nie miał szans. Niestety, za taki dorobek nie możemy go ocenić pozytywnie.
Ocena: 3,5

Patryk Stępiński:
W rundzie jesiennej wszystkich zadziwiła niesamowita przemiana tego zawodnika, ale w piątkowy wieczór to był niestety znów „stary Stępiński”. Zaczął w najgorszy możliwy sposób, gdy niepotrzebnie sfaulował na dwudziestym piątym metrze rywala, za co ukarany został czwartą żółtą kartką w tym sezonie. Jakby tego było mało, po chwili z rzutu wolnego wynik otworzył Deja. Kilkanaście minut później obrońca znów się nie popisał – w dziecinny sposób dał się przepchnąć Karolowi Czubakowi. Później było nieco lepiej, lecz w drugiej połowie koszmary wróciły. Niefrasobliwe zachowanie przy dośrodkowaniu Olafa Kobackiego, po którym ręką zagrywał Daniel Tanżyna, aż w końcu tragiczny błąd w wyprowadzeniu, który tylko cudem nie zakończył się golem. Nie graj tak więcej, Patryk, bardzo o to prosimy.
Ocena: 2

Krystian Nowak:
Był chyba najsolidniejszy z grona środkowych obrońców, ale wystarczyło to jedynie do bycia „najlepszym z najgorszych”. W pierwszej połowie świetnie główkował po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się bramkarz Arki (choć Nowak i tak był na spalonym). Po przerwie najgorzej zachował się w 71. minucie, gdy jak dziecko dał się ograć Czubakowi. Całe szczęście, napastnik, będąc sam na sam z Wrąblem, fatalnie spudłował.
Ocena: 3

Daniel Tanżyna:
Wielu przewidywało, że kapitan straci miejsce w składzie na rzecz Martina Kreuzrieglera. Tak się nie stało, ale trener Niedźwiedź chyba musiał żałować swojej decyzji, bo Tanżyna zagrał fatalnie. W pierwszej połowie nie było jeszcze aż tak źle, nie licząc niefrasobliwego zachowania po przegranym przez Stępińskiego pojedynku z Czubakiem. Prawdziwy koszmar zaczął się po przerwie. Najpierw sprokurowany rzut karny (można tłumaczyć, że przypadkowo, lecz tak doświadczony obrońca nie powinien w taki sposób układać ręki w szesnastce), później fatalne zachowanie przy golu Czubaka na 3:1. Stoper w pewnym momencie odpuścił krycie i pobiegł do przodu (prawdopodobnie szukając pozycji spalonej, choć zrobił to o tempo za późno), co snajper bez trudu wykorzystał. Na drobny plus zaliczyć można największy procent wygranych pojedynków z całego bloku, natomiast fatalnego obrazu jego występu to nie zmieniło.
Ocena: 2

Paweł Zieliński:
Pretensje można mieć do środkowych obrońców, ale i prawy wahadłowy się w piątek nie popisał. Już po kilku minutach miał na swojej głowie stuprocentową sytuację, lecz fatalnie przestrzelił. Tego się akurat nie czepiamy zbyt mocno, wszak Zieliński nie jest piłkarzem grającym dobrze tą częścią ciała. Jego postawa przy bramkach zakrawa jednak o pomstę do nieba. Najpierw, przy trafieniu na 1:2, pozwolił na wrzutkę Kobackiemu, chwilę później, przy golu na 1:3 – Adamczykowi, a przy tym na 1:4, przegrał z Kobackim pojedynek biegowy.
Ocena: 2,5

Marek Hanousek:
Nie był to oczywiście dobry występ Czecha, ale też nie tak słaby, jak kilku jego kolegów. Hanousek co prawda osiem razy stracił piłkę, lecz też siedem razy ją odzyskał. Widzew nie przegrał tego meczu w środku pola, tylko w zupełnie innych aspektach. Tak czy inaczej, od pomocnika zdecydujemy o wiele więcej i wierzymy, że już w piątek się tego doczekamy.
Ocena: 4

Dominik Kun:
Piłkarza meczu nie wybieramy, ale gdybyśmy mieli to zrobić, to pomocnik byłby jednym z kandydatów do zdobycia tej nagrody. Jak zawsze pracował za dwóch – sześć razy odzyskał piłkę, często przejmował bezpańskie futbolówki. Próbował włączać się do akcji ofensywnych, choć raczej bez większego efektu. Poza sytuacją z 64. minuty, gdy po ładnej indywidualnej akcji uderzył obok słupka. Szkoda, bo może gdyby trafił, wszystko potoczyłoby się inaczej.
Ocena: 4,5

Radosław Gołębiowski:
Mamy problem z oceną tego zawodnika. Na plus musi przemawiać fakt, to on zdobył bramkę z rzutu wolnego, niejako odkupując winy za poprzedni mecz z Arką. W pierwszej połowie był bardzo aktywny i starał się co rusz atakować pole karne gdynian. Niestety, bez większego rezultatu, bowiem zbyt często tracił piłkę (obok Bartłomieja Pawłowskiego najgorszy w tym elemencie w całej drużynie), przegrywał też większość pojedynków. Po przerwie ewidentnie zabrakło mu sił, czego najlepszym podsumowaniem była kontra, w której przewrócił się o własne nogi. Tak czy inaczej, na przyszłość możemy być raczej optymistami.
Ocena: 5

Karol Danielak:
W pierwszej połowie parę razy dobrze współpracował z Zielińskim, ale zawsze czegoś brakowało – albo lepszego dogrania, albo szybkości, albo wykończenia. Podobnie jak miało to miejsce jesienią, znowu też często znikał na dłuższe fragmenty. W drugiej połowie już kompletnie niewidoczny i został zmieniony. Czy utrzyma miejsce w składzie? Zobaczymy.
Ocena: 3

Bartłomiej Pawłowski:
Dziesięć straconych piłek, mnóstwo przegranych pojedynek, mało celnych dośrodkowań – nie tak miał wyglądać powrót Pawłowskiego do Łodzi. Trzeba mu oddać, że był zdecydowanie najaktywniejszy z całej drużyny, ale momentami zdecydowanie zbyt długo holował piłkę, nie podawał do kolegów w odpowiednim momencie. Było widać, że chce przywitać się z kibicami golem – musiał zadowolić się asystą, choć nikogo ona za bardzo nie ucieszyła. Od piłkarza tej klasy oczekujemy zdecydowanie dużo więcej. Oby już w piątek to się stało.
Ocena: 3

Mattia Montini:
W sparingach nie strzelał i w pierwszym meczu ligowym też nie przerwał tej fatalnej serii. Miał jedną niezłą okazję jeszcze w pierwszej połowie, ale nie był w stanie celnie uderzyć. Poza tym, był bardzo pasywny i zupełnie nie przypominał piłkarza z rundy jesiennej, sprzed swojej kontuzji. Oby szybko odzyskał formę, bo napastnik w formie jest Widzewowi niezbędny.
Ocena: 2,5

REZERWOWI

Kristoffer Normann Hansen:
Wniósł do gry Widzewa bardzo dużo ożywienia i już w pierwszym kontakcie z piłką mógł strzelić gola – Norweg wyszedł ze świetną indywidualną akcją, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem, przez co pozwolił na interwencję obrońcy. Później trochę zgasł, a w końcówce sprokurował rzut karny, po którym Arka definitywnie zamknęła mecz. Czekamy na dużo więcej.
Ocena: 5

Fabio Nunes:
Podobnie jak Norweg, Portugalczyk również bardzo udanie zameldował się na boisku – po jedenastu minutach obecności trafił do siatki, świetnym strzałem wykańczając nieco przeciągnięte dośrodkowanie Pawłowskiego. Szukał kolejnych szans, ale żadnej już niestety nie znalazł. Wydaje nam się, że w Olsztynie powinien odzyskać miejsce w składzie.
Ocena: 6,5

Martin Kreuzriegler:
Drugi z debiutantów, który na jedenaście minut przed końcem meczu zmienił fatalnego Tanżynę. Nie dostał zbyt wiele czasu, ale przynajmniej nie popełnił żadnego poważnego błędu. Pierwszy prawdziwy sprawdzian już w piątek, bo wobec absencji kartkowej Stępińskiego, Austriak prawie na pewno wyjdzie w podstawowym składzie łodzian.
Ocena: brak

Kacper Karasek:
Nie wniósł zbyt wiele, poza odpuszczonym kryciem przy dośrodkowaniu, po którym Normann Hansen sfaulował rywala i sprokurował rzut karny. Wydaje się, że po przyjściu Ernesta Terpiłowskiego spadnie w rankingu młodzieżowców, więc może mieć mniej okazji do gry.
Ocena: brak

Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia

Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.

Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Papa smerf
2 lat temu

Nie mnie to oceniać, ale mam wrażenie, że grając z zespołami od 1 do 5 nie powinnismy grać 3 obrońców może jeszcze paroma innymi ze względu na to, że nie mamy klasowych obrońców na taką grę bo będziemy dostawać po tyłku jak z podbeskidziem 4 czy ostatnio

Westfalia
2 lat temu

Oceny w miarę rzetelne. Jedyne co bym powiedział to że bramkarz za wysoka nota. O ile zawodnicy z pola mają często wahania formy to bramkarze raczej trzymają swój poziom. Nie wiem co się stało z Jakubem mam nadzieję że da mu ten mecz do myślenia.martwi mnie jednak film z obozu gdzie się śmiali że Wrabel nie lata . I to było widać przy ewidentnie przy pierwszym golu . Chłopak nie ma wybicia żeby wyjąc okienko. Trzymam kciuki bo to nasz najsolidniejszy bramkarz po reaktywacji i mam nadzieję że wróci do formy z jesieni i będzie się rozwijał przy panu Andrzeju… Czytaj więcej »

Mar
Odpowiedź do  Westfalia
2 lat temu

Wydaje mi się,.że zbyt wcześnie jest, by stwierdzić, że jest najsolidniejszy. Wolański i Pawłowski bardzo długo byli na wysokim poziomie.
Jeszcze kilka klopsów typu deja, czy derby i Wrabel będzie do wymiany

Westfalia
Odpowiedź do  Mar
2 lat temu

Naprawdę Wolański ? :))))

Wiktorio
2 lat temu

Pawłowski za wysko, zawsze co miał piłkę to strata.Dosrodkowania poza asystą nie mogły przekroczyć wysokość pasa

Rafi
Odpowiedź do  Wiktorio
2 lat temu

Dlatego byłem i zawsze będę przeciwko zatrudnianiu w Widzewie niechcianych w innych klubach zawodników. Z czegoś to wynika. Dopóki to się u nas nie zmieni nie liczmy na piłkarski rozwój.

adam
2 lat temu

oceny rezerwowych pokazują że trener się pomylił , co do Wrąbla to zaczyna mi przypominać Pawłowskiego od świetnych występów po niezrozumiały spadek formy

Deee
2 lat temu

Zdecydowane, uczciwe i dobre podsumowanie występu Naszych graczy. Po Arce aż prosi się aby: Zielińskiego, Tanżynę, Montiniego, Danielaka posadzić na ławce. Nie będę rozpisywać się ale Ci gracze będą lepszymi rezerwowymi niż graczami pierwszego wyboru. Do składu: Austriak, Hansen, Nunes i jeden z trójki który jest w najlepszej dyspozycji: Villa, Kita lub Guzdek. Tylko Panie trenerze mam już dość wywodów typu: „gracz x np. Hansen nie jest jeszcze gotowy do gry mentalnie, potrzebuje jeszcze trochę czasu”. Skoro zrobiono transfery których chcieliście na odpowiednie pozycje i gracze nowi widać że są zdecydowanie lepsi od swoich poprzedników to mają grać. I do… Czytaj więcej »

Dario
2 lat temu

Wrąbel niestety już od kilku meczy słaby. Postawić na Reszkę. Niedźwiedź mentalnie to nadal II liga. Co z Kitą, czy znowu jakaś kontuzja a może znowu katar. Czy sprowadzeni zawodnicy będą się integrować z poziomu ławki. Dlaczego Pawloski grał na nie swojej pozycji. Dlaczego tak późno zmiany(Montini, Pawloski). Pytań jest jeszcze więcej. Dlaczego piłkarze Arki byli szybsi, zwrotniejsi, agresywniejsi i o klasę lepsi pod względem wykorzystania techniki użytkowej. Dlaczego Czubak nie chciał grać u nas, Dlaczego nie mamy jeszcze po 7 latach od czasu reaktywacji zaplecza z prawdziwego zdarzenia itp. itd

9
0
Would love your thoughts, please comment.x