Widzew Łódź – Ruch Chorzów 1:0 (0:0)
28 stycznia 2022, 15:03 | Autor: KamilW czwartym zimowym sparingu piłkarze Widzewa Łódź odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo! Podopieczni Janusza Niedźwiedzia pokonali na Łodziance drugoligowy Ruch Chorzów 1:0. W pierwszej połowie gospodarze przeważali, lecz nie przełożyło się to na żadnego gola dla nich. Po przerwie dużo więcej z gry mieli „Niebiescy”, ale decydujący cios w ostatnim kwadransie zdołał wyprowadzić Daniel Villanueva.
Tak jak można się było spodziewać, szkoleniowiec łodzian postawił dzisiaj na większą liczbę dublerów niż dwa dni temu w Berlinie. W podstawowym składzie wyszło dwóch zawodników, którzy przeciwko Unionowi grali w pełnym lub niemal pełnym wymiarze: Krystian Nowak i Dominik Kun. W jedenastce byli też między innymi Martin Kreuzriegler czy Kristoffer Normann Hansen, zaś formację ataku stworzyli Mattia Montini z Przemysławem Kitą. Od pierwszych minut gra toczyła się głównie w środku pola. Widzewiacy zaatakowali groźniej raz, gdy Normann Hansen wypatrzył Radosława Gołębiowskiego, ten dograł do Kuna, lecz pomocnik nie poradził sobie z finalizacją. Na następną niezłą akcję musieliśmy poczekać kwadrans. Kacper Karasek prostopadle podał do Kity, napastnik wyszedł sam na sam z Jakubem Bieleckim, niestety uderzył w niego. Po chwili szansę miał też Dawid Owczarek i znów górą był bramkarz. W odpowiedzi – czujność Konrada Reszki sprawdził Piotr Stępień.
Z każdą minutą gospodarze coraz bardziej przyspieszali grę, dzięki czemu coraz wyraźniejsza była ich przewaga. W 25. minucie ładnie dwójkowo zagrali Montini z Kitą, ale strzał Włocha po nodze przeciwnika wypadł na róg. Po dośrodkowaniu Normanna Hansena do piłki dopadł jeszcze Kreuzriegler, lecz był w zbyt trudnej pozycji, aby przymierzyć dokładnie. Po pół godzinie trener Niedźwiedź przeprowadził pierwszą dzisiaj zmianę – zmęczonego jeszcze po występie w Berlinie Kuna zastąpił Daniel Chwałowski. Pomocnik mógł się bardzo dobrze pokazać na boisku – jego próbę nie bez problemu obronił Bielecki. W kolejnych minutach nad Łodzianką rozpętała się prawdziwa burza śnieżna, która mocno utrudniała grę obu zespołom. Do końca pierwszej połowy trochę się jednak zadziało. Po zagraniu ręką Nowaka, z rzutu wolnego szczęścia poszukał Michał Mokrzycki, trafiając tylko w mur. Dzięki podaniu Normanna Hansena, okazję miał też Gołębiowski, niestety ustrzelił tylko boczną siatkę. Po pierwszej połowie utrzymywał się więc remis 0:0, chociaż ze sporym wskazaniem na Widzew.
W przerwie trener Niedźwiedź dokonał aż pięciu roszad, wprowadzając Karola Danielaka, Bartosza Guzdka, Kamila Machałka, Patryka Stępińskiego oraz Villanuevę. Na taką samą liczbę zmian postawił także prowadzący chorzowian Jarosław Skrobacz. W pierwszych minutach bardzo wyraźną przewagę zyskał Ruch. Po strzale Kamila Chilińskiego piłka tylko o centymetry minęła słupek łódzkiej bramki, za to Reszka dobrze obronił próbę Łukasza Janoszki. Dobitkę Chilińskiego ofiarnym wślizgiem wybił jeszcze Stępiński. Najlepszą szansę na otwarcie wyniku miał jednak Widzew! Villanueva znakomicie odebrał futbolówkę w polu karnym rywali, niestety pokonać Tomasza Nowaka nie był w stanie. Mimo tej okazji, dominacja „Niebieskich” była bezapelacyjna i to oni o wiele dłużej utrzymywali się przy piłce.
Po kwadransie drugiej połowy, na placu gry zameldowali się jeszcze ostatni rezerwowi: Jakub Wrąbel, Adam Dębiński, Paweł Zieliński oraz Marek Hanousek. Przebiegu wydarzeń to zbyt mocno nie odmieniło, bo nadal więcej szans miała ekipa z Chorzowa. Łodzianie groźniej zaatakowali w 75. minucie, gdy przed polem karnym futbolówkę otrzymał Machałek, ale przymierzył niecelnie. Trzy minuty później czerwono-biało-czerwoni objęli jednak prowadzenie! Piłkę odebrał Tanżyna i szybko uruchomił Danielaka, a ten dograł do środka, z powrotem do obrońcy. Kapitan został przewrócony, lecz zdołał jeszcze jakoś podać do Villanuevy, który dość przypadkowym strzałem nie dał Nowakowi szans! „Niebiescy” rzucili się do odrabiania strat, brakowało im na szczęście precyzji, głównie przy dośrodkowaniach. Wyrównać mógł z rzutu wolnego Filip Żagiel – czujność zachował na szczęście Wrąbel. Do ostatniego gwizdka sędziego nic się zatem nie zmieniło, zaś Widzew odniósł swoje pierwsze zwycięstwo tej zimy! Kolejne sparingi za tydzień, na Łodziance ze Zniczem Pruszków oraz Wieczystą Kraków.
Widzew Łódź – Ruch Chorzów 1:0 (0:0)
77′ Villanueva
Widzew:
Reszka (63′ Wrąbel) – Tanżyna, K. Nowak (46′ Stępiński), Kreuzriegler (61′ Dębiński) – Owczarek (61′ Zieliński), Karasek (46′ Danielak), Kun (31′ Chwałowski, 61′ Hanousek), Normann Hansen (46′ Villanueva), Gołębiowski (46′ Nunes) – Montini (46′ Machałek), Kita (46′ Guzdek)
Ruch:
Bielecki (46′ T. Nowak) – Kulejewski, Nawrocki (75′ Kowalski), Szywacz – Żuk (46′ Będzieszak), Mokrzycki (78′ Wojtek), Foszmańczyk (46′ Wyroba), Szkatuła (46′ Wójtowicz) – Janoszka (67′ Bąk) – Szczepan (67′ Żagiel), Stępień (46′ Chiliński)
Rezerwowi: Kwiatkowski, Wacławski
Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź)
Karasek w środku pomocy? To ciekawe. Lepszym rozwiązaniem byłoby ustawienie tam Przemka Kity. Jemu piłka w grze nie przeszkadza, u Karaska to różnie bywa.
Im dalej od naszej bramki będzie Przemek tym lepiej. Korzyść zarówno dla nas, jakim jego. Zamiast Karaska, dałbym do środka Debinskiego.
ę – kolego. Piszemy i wymawiamy trochę inaczej.
Słownik w te nie dodał polskiego znaku
Takie doraźne rozwiązanie to jest dobre na jeden mecz, ale nie na całą rundę. W środku pola zieje pustką i brakiem jakości przy obecnej kadrze.
po to są sparingi by różnych wariantów spróbować
Ja wiem po co są sparingi i wiem co by się stało gdyby Karasek grał na tej pozycji przeciwko mocniejszemu rywalowi.
Pół godziny grania i gołym okiem widać że nie mamy napadziora. Jak kogoś nie kupimy to w lidze może być bryndza bo bezbramkowymi remisami nie awansujemy !!?
Dodalbym jeszczec SILNEGO ZDROWEGO ŚRODKOWEGO pomocnika kreujacego gre!
To jest widoczny priorytet od meczu z Koroną
Do przerwy nie jest zle. Walczymy z faworyzowanym Ruchem jak równy z równym.
Zaraz zostaniesz zlinczowany i zminusowany , bomuslyszysz, że to tylko sparing, wynik nie ma znaczenia itd. Nie wazne, że od 10 meczów nie mozemy na luzie wygrać. Gra jest jednym wielkim chaosem, meczarnia i widać brak środka pola. Ale działacze powiedzieli, że mamy inne warianty gry, ze spoko….
Czyli nie ufasz trenerowi?
Ta 58 min. pokazuje jaki mamy potencjał w ofensywie !!? Szkoła gadać !!!?
Widać, że smarkateria nie rozumie ironii badz patrzy slepo fanatycznie na grę, zamiast krytycznie bo.jest zenujaco slaba od ponad 10 meczów.
Sam jesteś żenująco słaby i to dłużej niż od 10 meczów…ech
Boże,jakiś ty głupi.
Drogi Młocie, kolejny raz gramy z niżej notowanym rywalem i kolejny raz widzę zasadniczo ten sam wpis Twojego autorstwa o faworyzowanym przeciwniku.
Zastanawiam się, czy na codzień też opowiadasz w kółko ten sam dowcip każdemu kto się nawinie, i jeszcze raz i jeszcze raz, itd., czy to tylko na tym forum?
drogi młocie? żart :) toż to rodowity sfrustrowany od zawsze pejs
Myśl. To nie boli
Nie ma co, ale podczas tych przygotowań to chłopaki zdobytymi golami nas nie rozpieszczają.
Wiadomo, że wynik w sparingu schodzi na drugi plan, no ale myślę że brakuje nam typowej „armaty”. Ewidętnie nie ma kogoś kto na „9” zrobił by różnicę.
Pozdrawiam Widzewiaków po szalu
Owszem wynik też jest ważny, jeśli jest się ambitnym i gra klase wyzej. Oprócz klasowej 9 brakuje nam SILNEGO ZDROWEGO ŚRODKOWEGO POMOCNIKA kreujacego grę . Nie wazne jak widać jest , że od 10 meczów nie mozemy na luzie wygrać. Gra jest jednym wielkim chaosem, meczarnia i widać brak środka pola. Ale działacze powiedzieli, że mamy inne warianty gry, że jest młodzież, tak wiec spoko….tylko żeby później nie było plavzu i pytań , co się stało, że się zesralo.
Tanżyna w polu karnym i gol ;) A tak poważnie, to niepokojąca ilość groźnych kontr Ruchu. Brakuje środkowego pomocnika do rozegrania i dobrego napastnika, który wie co robić w polu karnym. Machalek na plus.
Dla mnie też Machałek na mały plus – żeby tyle piłek głupio nie tracił to ten plus będzie większy…
Faworyzowany ruch? Co ty piszesz
Ludzie pamiętajcie że żeby bramki zdobywać musi grać cała drużyna a nie odrazu wymieniać napastnika co to da jak nie ma kto dogrywać ?
Ale u nas bramki zdobywa najwięcej piłkarzy w całej lidze, ja nadal wierzę że Montini zaskoczy
Podsumowując mecz, jak dla mnie na chwilę obecną słabo stoimy z napastnikami. Wiem że to tylko sparing, ale Montini jakoś mało zaangażowany w grę, drepcze po boisku. Guzdek jak jeszcze jakiś czas temu potrafił brać piłkę na siebie w ogóle nie potrafi się przy niej utrzymać. Kita po kontuzji to nie ten sam Przemek co przed. Niestety widać brak pewności i szybkości. Oceniam tych trzech graczy na podstawie wszystkich rozegranych dotychczas sparingów. Dlatego mam nadzieję że w klubie nie ograniczą się tylko do dwóch transferów, bo jak dla mnie to potrzeba jeszcze dodatkowo dwóch. A mianowicie szybki i potrafiący brać… Czytaj więcej »