M. Kreuzriegler: „Szukałem klubu, którego celem jest rozwój”

Formację obronną Widzewa Łódź wzmocnił dziś Martin Kreuzriegler. Pochodzący z Austrii zawodnik reprezentował ostatnio barwy norweskiego Sandefjord, a teraz będzie pomagał czterokrotnemu mistrzowi Polski w walce o powrót do Ekstraklasy. Defensor zdążył już udzielić swojego pierwszego wywiadu. O czym w nim mówił?

27-latek jest środkowym obrońcą, a jednym z jego atutów jest dobra gra lewą nogą. Potrafi też operować piłką i wyprowadzać akcje ofensywne. „Gram jako środkowy lub lewy stoper. Moje mocne strony to lewonożność, przewidywanie sytuacji na boisku i obrona własnej bramki, przechwytywanie piłki. Potrafię też grać do przodu i budować akcje. (…) Rywalizacja zawsze jest dobra. Wszyscy chcą grać, a na końcu taką możliwość otrzymują najlepsi. Jestem do tego przyzwyczajony ze wszystkich miejsc, w których występowałem. Dobrze jest rywalizować, bo wtedy podczas treningu musisz udowodnić, że zasługujesz na grę” – czytamy.

Kreuzriegler oglądał już mecze Widzewa i bardzo cieszy się z tego, że teraz będzie mógł go wesprzeć w walce o awans do elity. „Widziałem grę Widzewa, dobrą postawę defensywy. Był to jeden z powodów, dla których zdecydowałem się na przyjście tutaj. Celem jest awans do ekstraklasy, a moim zadaniem będzie pomóc klubowi w jego realizacji. (…) Tak, jestem gotowy i tego oczekiwałem. Szukałem klubu, którego celem jest rozwój i jestem podekscytowany, że będziemy starali się zrealizować zadanie, jakim jest awans do ekstraklasy. To powód, dla którego tutaj trafiłem” – podsumował świeżo upieczony zawodnik czerwono-biało-czerwonych.

Ostatnio Austriak grał w Norwegii, gdzie jego klubowym kolegą był Kristoffer Normann Hansen. Obaj dobrze się znają. „Jestem bardzo szczęśliwy, że spotykam się z nim tutaj, bo to ułatwi wiele spraw. Jesteśmy bardzo dobrymi kolegami i fajnie, że się tu zobaczymy. (…) Sandefjord był raczej »underdogiem«, ale udało nam się utrzymać, bo stworzyliśmy dobry zespół, funkcjonujący na zdrowych zasadach i grający dobrą piłkę” – przyznał na zakończenie.

Pełną treść wywiadu z Martinem Kreuzrieglerem znaleźć można TUTAJ.

Foto: Marcin Bryja / widzew.com