K. Majewski: „Jestem zafascynowany wizją rozwoju Widzewa”

Nowym sponsorem strategicznym Widzewa Łódź zostało dziś oficjalnie ogłoszone Centrum Medycyny Klinicznej DiMedical. W zorganizowanej przy al. Piłsudskiego konferencji prasowej wziął udział jego prezes, dr n. med. Karol Majewski. Wyjaśnił on, czym zajmuje się jego firma oraz z jakiego powodu postanowił wesprzeć klub.

DiMedical powstało sześć lat temu. Teraz znane jest głównie z diagnostyki koronawirusa, ale jej główną dziedziną działalności są sprawy związane z gruźlicą. „Centrum DiMedical powstało w 2016 roku. Jest to jednostka zajmująca się profesjonalną diagnostyką kliniczną chorób infekcyjnych i nowotworowych. Oprócz tego, że prowadzimy komercyjne badania, posiadamy centrum badawczo-rozwojowe, w którym tworzymy nowe rozwiązania dotyczące chorób zakaźnych, przede wszystkim gruźlicy. To jest właśnie mój konik. Obecnie wszelkie badania są wstrzymane, bo jesteśmy na pierwszej linii obrony w kontekście koronawirusa” – usłyszeliśmy.

Dlaczego Majewski zdecydował się wesprzeć Widzew? „To nie sponsorzy są najważniejsi, oni są tylko małą cegiełką, która jest oczywiście potrzebna do rozwoju wizji zarządu Widzewa. Ja jestem nią zafascynowany. Podobnie jak w mojej jednostce, wszyscy stawiają tutaj na zespół, bo zespół jest podstawą rozwoju jakiejkolwiek działalności. Zespół stworzony w Widzewie nas przekonał, aby wspomóc go finansowo. Ta współpraca będzie jednak odbywała się na wielu na wielu poziomach, a to jest dopiero jej początek” – powiedział prezes nowego sponsora łodzian.

Już wcześniej DiMedical zaangażował się w klub przy okazji derbowego starcia z ŁKS. Teraz współpraca została rozszerzona. „Nasza pierwsza współpraca dotyczyła derbów Łodzi, po tym wydarzeniu nasze serca zostały skradzione. Moje oczywiście dużo wcześniej, bo od czasów młodzieńczych wychowywałem się z wizją kibicowania temu klubowi. Teraz mamy większe możliwości, świat się zmienia, udało nam się rozwinąć naszą jednostkę i dzięki temu możemy wspomóc Widzew finansowo. Liczę na to, że nasza współpraca będzie się rozwijać, ponieważ widzę tutaj zespół, który ma podobną wersję przyszłości, jak ja. W imieniu całej grupy bardzo dziękuję za zaproszenie nas do widzewskiej rodziny” – zauważył w rozmowie z dziennikarzami.

Umowę podpisano na pół roku, lecz Majewski jest przekonany, że zostanie ona przedłużona. „Ja pierwszy zapukałem do drzwi z chęcią współpracy. Zostałem przyjęty z otwartymi rękoma, bo tak jak wcześniej mówiłem, nadajemy na tych samych falach. Nasza współpraca rozwinęła się dosyć mocno. (…) Czy po sezonie przedłużymy umowę? Mogę odpowiedzieć słowami starej piosenki, która codziennie brzęczy mi w uszach: czy wygrywasz, czy nie – ja i tak kocham cię. Mogę zapewnić, że nie będziemy rezygnować z tej współpracy, natomiast jej intensywność zależała będzie od tego, czy drużynie uda się awansować oraz oczywiście od wymaganych kosztów. Gwarantuję jednak, że jest to współpraca długofalowa” – zdradził prezes DiMedical.

Niektórzy zarzucają, że firma „dorobiła” się na pandemii koronawirusa. Czy to prawda? „Nasza działalność rozwijała się dwutorowo – pierwszym torem była klinika medycyny estetycznej, którą posiadaliśmy pięć lat. Równolegle prowadzimy centrum badawcze chorób infekcyjnych i nowotworowych. Te projekty powstały z dofinansowań unijnych dotyczących innowacyjnych metod rozwoju i wspomagania diagnostyki. Ja zajmuję się gruźlicą od dwudziestu lat, z tego powodu postanowiliśmy rozwiązać największy problem dotyczący tej choroby, na którą co roku umiera dziesięć milionów ludzi. Skróciliśmy czas diagnostyki z trzech tygodni do dwóch godzin. Jest to rewolucja na skalę światową, ona trwa od dwóch lat. Oczywiście, na to nałożyła się pandemia, więc firma rozwinęła się dodatkowo, tworząc laboratoria zajmujące się diagnostyką koronawirusa. Śmieszy mnie fakt zarzucania, że dorobiliśmy się na czymś w dwa lata, bo ja wcześniej aż piętnaście lat musiałem poświęcić na cztery rodzaje studiów” – dodał Majewski.