J. Niedźwiedź: „Chcę oglądać taki Widzew, jak do przerwy”
24 listopada 2021, 13:58 | Autor: KamilTym razem nie w poniedziałek, lecz w środę gościem porannej audycji na antenie rozgłośni Widzew.FM był trener Janusz Niedźwiedź. W tradycyjnej już rozmowie z Marcinem Tarocińskim opiekun czerwono-biało-czerwonych rozłożył na czynniki pierwsze zremisowane starcie z Sandecją Nowy Sącz. Czego się dowiedzieliśmy?
Szkoleniowiec łodzian był zadowolony z postawy swoich podopiecznych w pierwszej połowie. „Do żadnego meczu nie podchodzimy tak, że jedziemy po remis, bo zawsze chcemy wygrywać. Taką mamy po prostu mentalność. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Przeprowadziliśmy kilka akcji na wysokiej intensywności, które jednak nie zakończyły się bramkami. Budowaliśmy je od tyłu, grając bardzo płynnie. Do przerwy ten mecz był pod nasze dyktando i zawsze chciałbym to tak widzieć. Szkoda tylko, że nie wykorzystaliśmy tych okazji. (…) Udało się nam wyczyścić głowy po porażce w Bielsku-Białej, co pokazała już pierwsza akcja Pawła Zielińskiego. Później szanse mieli Dani Villa, Bartek Guzdek czy Dominik Kun, aż wreszcie temu ostatniemu udało się zdobyć bramkę. Taki Widzew chciałbym oglądać. Nie tylko tworzący sobie sytuacje, lecz również kontrolujący to, co się dzieje na boisku” – wyjawił trener.
Po przerwie zawodnicy z al. Piłsudskiego stracili wypracowaną z trudem przewagę. „Na drugą połowę wyszliśmy wysoko, nie daliśmy się zepchnąć Sandecji do obrony. Dobrą okazję miał Daniel Tanżyna, później mecz stał się trochę niemrawy i toczył się głównie w środku pola. Tak było do momentu, gdy sędzia odgwizdał rzut karny dla Sandecji. Wydawało się, że mamy wszystko pod naszą kontrolą, a tu nagle przypadkowa ręka zamieniła się w jedenastkę. Byłem ciekawy, jak zespół zareaguje po stracie gola. Sandecja nie zaczęła wtedy dominować, jednak to my popełniliśmy błąd i na to jestem najbardziej zły. Nieodpowiedzialność jednego z piłkarzy, potem pozwoliliśmy złamać rywalowi do środka i zagrać na dłuższy słupek. Następnie po bardzo podobnej akcji piłka znów wpadła do siatki, na szczęście był spalony. To były jedyne sytuacje, gdy nie utrzymaliśmy koncentracji oraz popełniliśmy błędy” – usłyszeliśmy w audycji.
Całe szczęście, w końcówce udało się doprowadzić do wyrównania, do czego przyczyniła się bramka Pawła Tomczyka. „W zespole było widać determinację do samego końca – piłkarze szybko zajmowali pozycje, chcieli dążyć do wyrównującej bramki. Nie tworzyliśmy sobie jednak sytuacji, brakowało nam ostatniego podania i strzału, więc mecz toczył się w środku boiska. Dopiero w końcówce znów przeprowadziliśmy ładną akcję, Kun zagrał do Pawła Tomczyka, ten był na równi z obrońcą, ale go wyprzedził i trafił do siatki. Liczyliśmy, że Paweł znów wystrzeli w jakiejś sytuacji, tak samo jak w Niepołomicach, i teraz się udało. W końcówce Kun złapał jeszcze czerwoną kartkę, przez co musieliśmy zacząć się bronić. Sandecja zaczęła grać długie piłki, lecz do ostatniego momentu pozostaliśmy skoncentrowani” – zdradził opiekun Widzewa.
Trener Niedźwiedź przyznał również, że choć jego piłkarze przez większość czasu starcia w Nowym Sączu utrzymywali koncentrację, to popełnili błędy, które zaważyły na wyniku. „To były dwa momenty, na które jestem najbardziej zły. Przy golu na 1:2 piłka wyszła na aut, była problematyczna kwestia, czy dla nas, czy dla Sandecji, ale nie powinniśmy dyskutować, tylko natychmiast odbudować pozycje. Nie zrobiliśmy tego, pozwoliliśmy zbyt łatwo wprowadzić piłkę, a Sovsić to jest zawodnik, który ma fenomenalne zagranie zewnętrznym podbiciem i my o tym wiedzieliśmy. Z tego się wzięła bramka. Po chwili Rudol podał podobnie do Szczepanka, ten znów trafił do siatki, na szczęście tym razem był na spalonym. (…) Każdy gra w swój sposób. Niektórzy prostymi środkami, my mamy inną filozofię, lecz to nie ma żadnego znaczenia. Trzeba umieć utrzymać koncentrację przez dziewięćdziesiąt minut, natomiast my popełniliśmy poważne błędy w dwóch momentach” – podkreślił szkoleniowiec łódzkiego klubu.
My też
My, to znaczy kto?
Wychodzi na to, że nie Ty.
Pisalem juz po 5-6 kolejce zagiac parol na Sovisica-idealny kandydat do gry u nas.Ciekawe ile bramek wpadnie jeszcze po bledach Nunesa?Dac go wyzej,on nie umie bronic,ma duzo strat i po kazdsj niekorzystnej decyzji za mamiast wracac dyskutuje lub gestykuluje
My też chcemy oglądać taki Widzew- tylko z jednym zastrzeżeniem: że będziemy wykorzystywać sytuacje strzeleckie, jakie sobie stwarzamy.
Zastanawiam się, ile „setek” musi zmarnować Widzew, by spokojnie wygrać mecz na wyjeździe? Bo klasę zespołu po tym się właśnie poznaje, jak radzi sobie poza własnym terenem. U siebie raczej każdy groźny…
Panie Trenerze,…tak po prostu, po ludzku :)…POWODZENIA !!!
Zagrali początek dobrze to chce oglądać Widzew taki jak do przerwy. Na co dzien grają lipę od początku, to gada że musimy.grac jak po przerwie. Jako żywo przypomina mi to mądrości Kaczmarka….jak wygramy 2 mecze to wchodzimy do 1 ligi….
I znów twoje marudzenie…….spadaj za tory……tam jest jedno wielkie pasmo sukcesu i twoje miejsce.
Do derbów przynajmniej u siebie graliśmy fajny futbol, strzelaliśmy sporo goli i zdecydowanie wygrywaliśmy mecze. Niewiele z tego obecnie zostało. Co do sącza – dominacja w 1 połowie, ale nie potrafiliśmy tego zamknąć zdobycie 2-3 goli a okazje ku temu były. W 2 połowie coś co w przeszłości przerabialiśmy. Głupota i tracenie goli z niczego. Portugalczyk kiwa się sam ze sobą, traci piłkę, sącz szybko rozgrywa aut, jedno podanie i przegrywamy. Poziom transmisji tragiczny, poziom komentarza tragicznie żenujący, var to istne pośmiewisko. I jeszcze za takie gówno wołają w promocji 40 zł, po promocji będzie więcej. Uciekać trzeba z tej… Czytaj więcej »
bojkot polsatu powinien być i tyle… nie kupujcie tego dziadostwa, nie dawajcie im zarobić!
Żart.
Chcesz zbawić świat, chłopaczku?
Wyjmij gotówkę z lewej kieszeni chłopaczku i kup prawa tv…
Janusz !!! Zrób to , zagrajmy dwie dobre połowy..