Z Sandecją na niewielki plus
22 listopada 2021, 14:06 | Autor: KamilSiedmiokrotnie mierzyli się w lidze piłkarze Widzewa Łódź i Sandecji Nowy Sącz. Bilans tych spotkań jest minimalnie lepszy dla czerwono-biało-czerwonych, którzy zwyciężyli cztery razy. Trzykrotnie górą byli gospodarze dzisiejszego pojedynku, zaś – co ciekawe – ani razu nie padł wynik remisowy. Co stanie się za kilka godzin?
Pierwsza rywalizacja przypadła na sezon 2009/2010, kiedy to nowosądeczanie awansowali do I ligi. Jesienią przy al. Piłsudskiego nie obejrzeliśmy zbyt emocjonującego widowiska. Padła w nim tylko jedna bramka, zaś jej autorem był z rzutu karnego Marcin Robak. Trafienie napastnika dało gospodarzom bardzo ważne w kontekście walki o awans trzy punkty. Dużo ciekawiej było w rewanżu, który… mógł nawet nie dojść do skutku! W Nowym Sączu lało i z każdą minutą boisko coraz mniej nadawało się do gry. Mecz się jednak odbył, a podopieczni Pawła Janasa zagrali koncertowo. Już do przerwy prowadzili 3:0, ostatecznie zwyciężając aż 6:1, co zapewniło im powrót Ekstraklasy! Po dwa gole strzelili Darvydas Sernas oraz Piotr Grzelczak, za to po jeszcze jednym dołożyli Krzysztof Ostrowski i Przemysław Oziębała.
Nim zespoły ponownie spotkały się w lidze, w sezonie 2013/2014 czekała je jeszcze potyczka w Pucharze Polski. I ponownie przyniósł on niezwykle dużo emocji! Sandecja dwukrotnie wychodziła na prowadzenie, ale za każdym razem wyrównywali najpierw Marcin Kaczmarek, a później Eduards Visnakovs. Triumfatora musiały więc wyłonić rzuty karne. Po stronie gości błąd popełnił Veljko Batrović – dzięki niemu to nowosądeczanie mogli się cieszyć z sukcesu.
Rok później Widzew i Sandecja znów grali w tej samej lidze. W Nowym Sączu gospodarze pewnie zwyciężyli 2:0, a oba gole strzelił były zawodnik łodzian, Łukasz Grzeszczyk. Rewanż, wyznaczony na 7 marca 2015 roku, nie został rozegrany. Z powodu niedopełnienia formalności, zawieszona została bowiem licencja czerwono-biało-czerwonych na występy w I lidze, przez co Polski Związek Piłki Nożnej zadecydował o przyznaniu rywalom walkowera.
Kolejny dwumecz to już poprzedni sezon. Jesienią „Sączersi” przyjechali na al. Piłsudskiego mając na swoim koncie zaledwie jeden punkt, ale to oni jako pierwsi wyszli na prowadzenie za sprawą strzału Kamila Ogorzałego. To był jednak wieczór należący wyłącznie do Robaka! Snajper dwukrotnie trafił do siatki, zapewnił podopiecznym Enkeleida Dobiego zwycięstwo, a dodatkowo został najlepszym strzelcem w historii klubu! W rewanżu musiał się niestety obejść smakiem, podobnie jak jego koledzy z boiska. Ekipa Marcina Broniszewskiego zaprezentowała się z najgorszej strony – zupełnie zasłużenie przegrała w Nowym Sączu 1:3.
Po raz ostatni obie drużyny rywalizowały na początku sierpnia tego roku. Debiut Janusza Niedźwiedzia wypadł niezwykle okazale! Już po dziewiętnastu minutach wynik otworzył Michał Grudniewski, przed przerwą do siatki trafił Karol Danielak, a rezultat na 3:0 ustalił strzałem z jedenastki Paweł Tomczyk. Dzisiaj mamy nadzieję na powtórkę tego osiągnięcia!
Historia meczów Widzewa z Sandecją:
05.10.2009, Widzew Łódź – Sandecja Nowy Sącz 1:0 (Robak)
16.05.2010, Sandecja Nowy Sącz – Widzew Łódź 1:6 (Gawęcki – Sernas x2, Grzelczak x2, Ostrowski, Oziębała)
16.08.2014, Sandecja Nowy Sącz – Widzew Łódź 2:0 (Grzeszczyk x2)
07.03.2015, Widzew Łódź – Sandecja Nowy Sącz 0:3 wo.
09.10.2020, Widzew Łódź – Sandecja Nowy Sącz 2:1 (Robak x2 – Ogorzały)
17.04.2021, Sandecja Nowy Sącz – Widzew Łódź 3:1 (Rubio, Piter-Bucko x2 – Michalski)
01.08.2021, Widzew Łódź – Sandecja Nowy Sącz 3:0 (Grudniewski, Danielak, Tomczyk)
Bilans: 4 zwycięstwa Widzewa, 3 zwycięstwa Sandecji. Bramki: 13:10.
To 1:6 w deszczu pamięta chyba każdy
i to była 2 lga , wtedy było jeszcze normalne nazewnictwo
W tej dekadzie w Sączu nie ugraliśmy nawet punktu, dziś też może być ciężko.
Remis biorę w ciemno przy obecnej dyspozycji.