Dziś wspominamy Ludwika Sobolewskiego i Marka Piętę

11 listopada 2021, 15:00 | Autor:

Dziś mija czternaście lat, odkąd Widzewską Rodzinę opuściła jego największa ikona, prezes Ludwik Sobolewski. Gdyby nie On, Widzew Łódź byłby wyłącznie zwykłym, dzielnicowym klubem, a nie marką kojarzoną oraz rozpoznawaną na całym świecie. Dokładnie osiem lat później odszedł od nas także znakomity piłkarz, Marek Pięta.

Wiadomość o śmierci prezesa zmroziła wszystkich. Dotarła do nas 11 listopada 2008 roku, a więc w szczególny dzień dla PolakówŚwięto Niepodległości. To intrygujące, bowiem niepodległość cechowała też poczynania Ludwika Sobolewskiego jako prezesa. Potrafił się On odnaleźć w komunistycznym systemie, nie dawał się złamać naciskom ze stolicy, nie dopuszczał do tego, żeby wojskowe kluby cynicznie podbierały Widzewowi czołowych graczy.

Sobolewski był architektem największych sukcesów klubu. Wprowadził go z III ligi do elity. Zdobył dwa tytuły mistrzowskie oraz jedyny jak dotąd Puchar Polski. Największą sławę przyniosły mu jednak występy w europejskich pucharach. To właśnie szturm przez Europę, zostawienie w pokonanym polu Manchesteru City, Manchesteru United, Juventusu czy Liverpoolu sprawiło, że Widzew zyskał miłość całej Polski. Do dzisiaj ślady sympatii do łodzian spotkać można w każdym zakątku kraju, co jest wielkim ewenementem. Czy można wyobrazić sobie przecież triumfatora Ekstraklasy występującego w półfinale Ligi Mistrzów?

Jak mawiali o „Sobolu” znający go, prezes był człowiekiem wybitnym. Należał do tej wąskiej grupy ludzi, którzy znacznie wyprzedzili własną epokę. Mimo komunistycznego reżimu, On myślał biznesowo. Budował wielki klub tak, jak gdyby robił to w realiach kapitalistycznych. Potrafił dobrać idealnych ludzi do wykonania konkretnych zadań: działaczy, trenerów czy piłkarzy. Pod Jego okiem w Widzewie wychowały się takie sławy polskiej piłki nożnej, jak Zbigniew Boniek, Józef Młynarczyk czy Włodzimierz Smolarek. Funkcję prezesa pełnił trzykrotnie: najdłużej w latach 1977 – 1987, a później też w latach 1992 – 1993 i w 1998 roku.

Sobolewski urodził się 17 września 1925 roku w Warszawie. W stolicy kraju ukończył szkołę podstawową, ale dalszą naukę utrudniła mu wojna. W czasie niemieckiej okupacji ukończył gimnazjum na tajnych kompletach. Po wojnie wyjechał do Łodzi i tutaj osiadł. Odnalazł się w sporcie, rozpoczynając swą pracę w piłce od funkcji kierownika w łódzkim Starcie. W 1970 roku przeniósł się do Widzewa, zaś sprawując kolejne funkcje zrobił z niego piłkarską potęgę.

Na stadionie przy al. Piłsudskiego, który pośmiertnie nazwany został Jego imieniem, bywał zawsze wtedy, kiedy tylko mógł. Postępująca choroba nowotworowa znacznie ograniczała jednak nie tylko oglądanie kochanego Widzewa z trybun, ale też codzienne funkcjonowanie. Choroba zakończyła się wraz z odejściem legendy – 11 listopada 2008 roku, dwa lata przed stuleciem klubu oraz osiem i pół roku przed oddaniem nowego obiektu, wraz z Pomnikiem Twórców Wielkiego Widzewa, stale przypominającym wszystkim młodym fanom o historii.

11 listopada 2016 roku, gdy obchodziliśmy ósmą rocznicę odejścia prezesa Sobolewskiego, dotarła do nas kolejna fatalna informacja. Dowiedzieliśmy się bowiem o śmierci innego niezwykle zasłużonego widzewiaka, Marka Pięty. To znakomity napastnik, który do Łodzi trafił w 1978 roku z Górnika Wałbrzych. Od razu stał się współautorem największych sukcesów – najpierw dwukrotnie zdobył wicemistrzostwo Polski, a później poprawił to dwoma tytułami mistrzowskimi. Z klubem występował w europejskich pucharach, rywalizując w nich z najlepszymi markami Europy. W sumie widzewski trykot przywdział 103 razy.

Na szczególne uznanie zasługuje jednak także działalność Pięty po zakończeniu kariery. To on współtworzył Stowarzyszenie Byłych Piłkarzy Widzewa Łódź, nazwane imieniem nikogo innego, tylko prezesa Sobolewskiego. To również on był inicjatorem powstania Polskiego Związku Piłkarzy, organizacji stojącej na straży praw piłkarzy. To także on dołożył wielką cegiełkę do reaktywacji klubu po jego upadku w 2015 roku, lecz powrotu do elity nie doczekał.

Subskrybuj
Powiadom o
11 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Marcus
3 lat temu

Nie bardzo rozumiem co na tej tablicy robi nazwisko Pani Grażyny Dziegieckiej…

Waldi
Odpowiedź do  Marcus
3 lat temu

No to musisz się douczyć.

dystans
Odpowiedź do  Waldi
3 lat temu

albo Ty musisz…

Marcus
Odpowiedź do  Marcus
3 lat temu

Zamiast minusować, może ktoś mi sensownie odpowie

Marcus
Odpowiedź do  Marcus
3 lat temu

No i co? Brak rzetelnych informacji?

dystans
Odpowiedź do  Marcus
3 lat temu

była wtedy w jakiś sposób związana z klubem. O ile jej obecność na tablicy w jakiś sposób jeszcze potrafię zrozumieć, to jakiekolwiek jej wielbienie jest dalekie kibicowaniu w moich czasach . Ruda Grażyna niejednoktornie wyp…. i była częścią milicyjnego systdmu

Marcus
Odpowiedź do  dystans
3 lat temu

Reasumując, powodów umieszczenia nazwiska tej Pani na tablicy znakomitości wielkiego Widzewa, nie widzę. Chyba że ktoś wie o jej osiągnięciach i się zechce tą wiedzą podzielić. Zapraszam…

WiernyFan
Odpowiedź do  Marcus
3 lat temu

Czytaj to nie boli

Grzesiek
3 lat temu

Pana Ludwika nie miałem przyjemności poznać osobiście. Lecz ze względu na to, że kibicuję Widzewowi od dzieciństwa, znałem go z mediów (inne czasy, inne realia, starsi kibice wiedzą, o czym piszę). I jako dzieciak zapragnąłem mieć szalik, flagę i inne akcesoria widzewskie. Zamówiłem więc w Klubie owe „gadżety”, ale na przysłanie tychże nie mogłem się doczekać. Nie wiedząc co robić, napisałem do Pana Sobolewskiego list, w którym przesłałem mu dowód zakupu. I jakież było moje szczere, dziecięce zdziwienie, gdy w dwa dni później przyszła z Łodzi przesyłka ekspresowa, z zamówionymi przeze mnie pamiątkami… Wszyscy mi zazdrościli. Radocha była wielka… Wiem,… Czytaj więcej »

Dżastin
3 lat temu

Nigdy nie za mało takich wspomnień ..tak odradzała się piłkarska Łódź i poniosła całą Polskę .. niezapomniani ludzie i niezapomniane tamte czasy

WiernyFan
3 lat temu

Panie Ludwiku. Mam na imię Mariusz. Pana pasję podzielam chociaż pana już nie ma z nami, w Widzewie zajochanymi fanami. Jestem dozgonnie wdzieczny panu za rozpoczęcie wznoszacej się fali, ktora z dziesiatkami tysiecy ludzi kocha nasz klub, tych ludzi codziennie dla niego pracujacych i o jego tryumfach marzacych. Do zobaczenia kiedyś w innym świecie. Tylko WIDZEW RTS

11
0
Would love your thoughts, please comment.x