Odeszli od nas w minionym roku
1 listopada 2021, 12:00 | Autor: KamilZa nami kolejne dwanaście miesięcy, podczas których Widzewska Rodzina poniosła straty. Z doczesnym światem pożegnało się kilka znamienitych postaci, zarówno z boiska czy ławki trenerskiej, jak i z trybun. W tym szczególnym dniu wspomnijmy ich raz jeszcze, jako że przecież – „nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych”…
10 listopada poprzedniego roku do lepszego świata przeniósł się Mścisław Szulc. Co prawda kojarzony jest on głównie z ŁKS, jednak miał swój bardzo duży wkład również w historię Widzewa – w młodości występował w jego barwach w niższych ligach, później był również trenerem – w gronie jego wychowanków znaleźć można chociażby Włodzimierza Smolarka.
9 grudnia poprzedniego roku niespodziewanie odszedł od nas Wiktorian „Vici” Banasiak. Wychował się na Starym Mieście, później przeniósł się do Strykowa, a przez cały ten czas był jednym z bardziej znanych i lubianych fanatyków Widzewa. Zmarł nagle, pozostawiając żonę i trójkę dzieci. Aby im pomóc, we współpracy z widzewskimi mediami zorganizowana została zbiórka charytatywna – dzięki niej zebrano dla bliskich dziewięćdziesiąt tysięcy złotych!
Na początku bieżącego roku zmarł wierny fanatyk Widzewa rodem z Olechowa – Grzegorz.
21 lutego opuścił nas Marcin Mroczkowski – oddany kibic Widzewa, który wychował się na Radogoszczu Wschodzie, zaś w późniejszych latach przeniósł się z rodziną na ul. Wojska Polskiego. Jego śmierć spadła na wszystkich bardzo nagle. Zostawił żonę oraz dwójkę dzieci.
22 lutego zmarł Zbigniew Dolaciński. Przez lata był związany z sekcją koszykówki, gdzie pełnił rolę asystenta trenera Krzysztofa Drążczyka. Poza tym, prowadził także zespoły młodzieżowe i zajmował się opieką medyczną nad zawodniczkami grającymi w łódzkim klubie.
Wiosną tego roku pożegnaliśmy Rafała „Glizdę” Kaczmarczyka, fana Widzewa z „Zagai”.
1 maja całą widzewską rodzinę kompletnie zszokowało odejście Andrzeja Możejki, jednej z największych legend w historii czterokrotnego mistrza Polski. Obrońca przez lata był podporą łódzkiego zespołu, wraz z którym z peryferii polskiego futbolu przedzierał się na salony Europy. Po zakończeniu kariery wciąż żył Widzewem – regularnie pojawiał się na domowych starciach, pomagał też przy odbudowie klubu po jego upadku w 2015 roku. Opuścił nas nagle.
28 lipca zmarł „Kubol” z Janowa. Kibic Widzewa od małego, regularnie uczęszczający na domowe i wyjazdowe mecze swojego klubu. Zawsze skory do pomocy, pozytywnie zakręcony. Odszedł z tego świata o wiele za wcześnie, a na pogrzebie pożegnało go grono jego przyjaciół.
We wrześniu dotarła do nas informacja o śmierci wielkiego fana czerwono-biało-czerwonych, Sebastiana Kołodziejczaka. Jego pamięć uczczono oklaskami przed derbowym spotkaniem.
W tym samym miesiącu odszedł Adam Jabłoński – legenda Startu Łódź, z którym w 1962 roku wywalczył awans do II ligi, a pod koniec lat sześćdziesiątych przeniósł się do Widzewa.
Nie ma już niestety również z nami Darka „Tuszka”, prawdziwego widzewskiego wojownika.
Cześć Ich Pamięci!
Jeżeli kogoś brakuje na liście, to bardzo proszę o informację.
Wiem, że macie co robić i w ogóle i to tylko delikatna uwaga. Ale przy takiej okazji warto by uzupełnić podstronę „Sektor Niebo”. Może warto byłoby tę stronę przebudować nawet (strona główna, każdej osobie poświęcona podstrona) ale to już może coś ekstra, kiedyś w przyszłości może. Ale na dziś warto choć pilnować co jakiś czas, by same wpisy były uaktualniane. Bo to naprawdę tworzy się cenny dla pamięci materiał.
Mamy to w głowie – po rundzie będzie aktualizacja.
Śp. Rafał Kaczmarczyk „Glizda” nasz kumpel z Zagaji
Zmarł wiosną br
Dopisany, dzięki.
Ś.P. Darek „Tuszek” Prawdziwy widzewski wojownik!
Dobrze , że piszecie o Tych, którzy odeszli. Dzięki za to ! Tylko Widzew !
Ś.p. Andrzeja Możejkę miałem zaszczyt poznać, podobnie jak Marka Piętę. Długo by opowiadać… Odpoczywajcie w pokoju.
Śp. Jacek Czechowicz „Czesiek”. Zmarł w październiku tego roku. Widzew Wschód.
3.10.2021 r.
Dla Wszystkich Widzewiaków z sektora „Niebo”.
Śp. Marcin Mroczkowski.
Wychowany na Radogoszczu Wschodzie od paru lat mieszkał z Rodziną na Wojska Polskiego.
[*]
Na początku roku zmarł na covid ŚP Grzegorz z Olechowa. Jego marzeniem było rozsypanie prochów na płycie boiska, wiele razy o tym mówił kiedyś dawno.
Drobna literówka w tekście
Świętej Pamięci Sebastian miał na nazwisko Kołodziejczak nie Kołodziejczyk