L. Iwanicki: „Najważniejsze zawsze były derby”
22 października 2021, 20:00 | Autor: OskarWe wtorek w RadioWidzew.pl odbyła się audycja „Rozmowy Totalnie Swobodne”, której gościem między innymi był Leszek Iwanicki. Zawodnik, który spędził sporo czasu w Widzewie Łódź, wypowiedział się o nadchodzących derbach. Wraz z nim wróciliśmy pamięcią do lat, gdy reprezentował czerwono-biało-czerwone barwy.
Derby Łodzi są meczem, które zawsze elektryzowały cały kraj. W niedzielę odbędą się one po raz sześćdziesiąty siódmy w historii, a już teraz żyje nimi cała piłkarska Polska. Jak atmosfera dookoła tak wielkiego meczu wyglądała trzy dekady temu – w latach dziewięćdziesiątych? „Kiedy ja przychodziłem do Widzewa, to dla zawodników, którzy dłużej byli w klubie, derby były dodatkową mobilizacją. Zawsze się mówiło, że kto wygra derby, ten rządzi w Łodzi – aż do następnego takiego meczu. Ja podchodziłem do tego normalnie. Z biegiem czasu, im dłużej grałem w Widzewie, to takie derby dla mnie też zaczynały być wyjątkowe, człowiek się sprężał. Później było tak, że taki mecz derbowy wszyscy wymienialiśmy na pierwszym miejscu: najważniejsze były derby, a później Legia. Resztę spotkań grało się normalnie, były jak każde inne. Co do kibiców, to wywierali oni równie dużą presję jak teraz. Kiedy zbliżał się mecz z ŁKS, robiło się głośno, u nas w szatni zresztą też” – opisał czołowy zawodnik tamtych czasów.
Iwanicki miał wiele okazji do występów w łódzkiej rywalizacji, zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. Zdradził więc, gdzie derby grało mu się łatwiej: czy na własnym stadionie, czy jednak na boisku rywala. „Łatwiej było na Widzewie. Jak się grało u nas na stadionie, jak kibice ruszyli z dopingiem, to normalnie dodawało to sił na to, żeby zagrać jak najlepiej i zwyciężyć” – podkreślił w rozmowie z Michałem Nibarskim oraz Mariuszem Kluczyńskim.
Powracając do teraźniejszości, gość widzewskiego radia powiedział też kilka słów o niedzielnych derbach. „Gdybym miał wejść do szatni przed meczem, na pewno trzeba byłoby dodatkowo zmobilizować chłopaków. Niech zostawią serducho na boisku, niech gryzą trawę i zasuwają jeden za drugiego, drugi za trzeciego. Wtedy przyjdzie korzystny wynik. Najgorsze jest, kiedy się przegra mecz, a przy tym nie zostawi się całego serca na murawie. Pamiętam takie starcia, kiedy się grało i w zasadzie przechodziło się obok meczu. Jak dało się z siebie sto procent, ale się przegrywało, to kibice i tak doceniali takiego piłkarza. Jeśli zawodnicy pokażą ten widzewski charakter w niedzielę, to naprawdę będzie dobrze” – zaznaczył na zakończenie.
Foto: widzew.com
Jak ta stopa na zdjęciu jest ułożona???
Bo to jest stopa procentowa, ktora na zdjeciach wyglada zawsze dziwnie…
Pozdrowienia dla Leszka
Można gdzieś wpłacić na akademie nie idąc na mecz?
Cześć.
Oczywiście, że moźna.
Zostań członkiem Klubu1910 i raz w miesiącu wpłać minimum 10zl na WOWP aby pomagać w rozwoju Akademii Widzewa.
Razem Tworzymy Siłę!
Więcej informacji:
http://www.tylkowidzew.pl/
Ach te kółeczka i rzuty wolne Leszka
Będzie dobrze
To były piękne dni ❤️
Do dziś widzę jsk walnął z wolnego na 4:3 z Katowicami w ostatniej minucie.
W 86 albo 87.
Spadłam wtedy z radochy ze trzy ławki w dół pod Zegarem.
Pozdrowienia Panie Leszku.
A ja pamiętam jak zdjął „pajęczynę” z bramki Jojki w 89. w Katowicach z GKS-em. To był mój pierwszy mecz, obejrzany przy światłach. Pozdrawiam.
Jprd prawie nie przespałem nocy, cały czas myślę tylko o niedzielnym meczu a to dopiero sobota rano. Przed maturą tak się nie denerwowałem.
To że jestem fanatykiem to zawsze wiedziałem, to że jestem uzależniony od Widzewa też, ale nie wiedziałem że mój łeb jest aż tak czerwono-biało-czerwony.
Wygrajcie k… te derby! Dla nas, dla kibiców.
Ave Widzew
Leszek Iwanicki Pan piłkarz
panie leszku sto lat
Łódzka policja nie wie, jak kibice ŁKS dotrą na stadion Widzewa
ŁKS: Kibice jadą na własną rękę.
Może powinni ich śledzić?
WIDZEWSKIE ZAWIERCIE POZDRAWIA
Popatrzcie na koszulkę „Profesora”, na której logo naszego sponsora, dziś wygumkowanego przez Widzew, Akademicy…