Oceny widzewiaków po meczu z GKS
23 września 2021, 17:30 | Autor: RedakcjaW niedzielę podopieczni Janusza Niedźwiedzia byli bardzo blisko przedłużenia serii zwycięstw, ale w doliczonym czasie gry dali się zaskoczyć tyszanom i do swojego konta dopisali tylko jeden punkt. W starciu z GKS dały się we znaki demony przeszłości, przez które w końcówce łodzianie skupili się na obronie korzystnego rezultatu. Tradycyjnie oceniliśmy postawę czerwono-biało-czerwonych.
Konrad Reszka:
Przez większość meczu był właściwie bezrobotny, bo strzały gospodarzy rzadko przechodziły przez gąszcz nóg łódzkich defensorów. Trudno winić go za utraconą bramkę, gdyż uderzenie Łukasza Grzeszczyka było bardzo precyzyjne, a w dodatku golkiper był zasłonięty. Czasu na odpowiednią reakcję było więc mało, o ile w ogóle takowy był. Chwilę wcześniej Reszka popisał się dobrą interwencją, gdy sparował próbę Kacpra Janiaka. Na plus też zasługuje jego czytanie gry, bowiem raz swoim wyjściem zakończył groźnie zapowiadającą się kontrę.
Ocena: 7
Patryk Stępiński:
W żadnym z dotychczasowych meczów nie stracił chłodnej głowy i w Tychach było podobnie. Odpowiednio się ustawiał, dobrze czytał grę i w zgodzie z przepisami potrafił zatruwać życie tyszanom. Przesunięcie go na stopera okazuje się świetnym ruchem.
Ocena: 6,5
Krystian Nowak (piłkarz meczu):
Zagrał jedno z lepszych spotkań w tym sezonie. Nie przegrał właściwie żadnego pojedynku główkowego. To głównie na nim zatrzymywały się strzały gospodarzy. Był właściwie wszędzie.
Ocena: 7
Daniel Tanżyna:
Również zaliczył udany występ i trudno go winić za straconą bramkę. Tyszanie przez większość meczu zmuszeni byli do dośrodkowań z bocznych sektorów boiska, bo nieliczne próby przedarcia środkiem kończyły się fiaskiem. Szkoda, że nie utrzymał czystego konta.
Ocena: 6,5
Paweł Zieliński:
Momentami mogło się wydawać, że nie ma go na boisku. Był bardziej skupiony na defensywie niż na poczynaniach ofensywnych. Za wszelką cenę chciał uniknąć błędów, a to rzutowało na asekuracyjną grę z przodu. Tego drugiego elementu mu zabrakło.
Ocena: 6
Marek Hanousek:
W czytaniu gry nie ma sobie równych. Zawsze jest tam, gdzie znajduje się piłka. To z kolei wpływa na kontrolę boiskowych zdarzeń przez widzewiaków. W niedzielę tak było przez ponad godzinę, bo później pozwalał rywalom na swobodniejsze operowanie futbolówką, konsekwencje tego stanu rzeczy już znamy. W pierwszej połowie miał bardzo dobrą okazję do zdobycia bramki, ale jego uderzenie dobrze zatrzymał golkiper tyszan.
Ocena: 7
Patryk Mucha:
Początek meczu był w jego wykonaniu obiecujący, ale z każdą minutą gasł i coraz mniej dawał drużynie. W pierwszej połowie kilkukrotnie dobrze doskoczył z pressingiem do rywala, dzięki czemu odebrał piłkę na jego połowie. Musimy niestety zganić pomocnika za opieszałość w powrotach na własną połowę, gdy gospodarze wychodzili z kontratakiem.
Ocena: 6
Dominik Kun:
Wprowadzał sporo szumu w szeregach obronnych GKS, ale też dość często tracił piłkę na rzecz gospodarzy. Bardzo nierówny występ tego pomocnika, który w tym sezonie przyzwyczaił nas do swojej lepszej gry. Oby taka przyszła już jutro.
Ocena: 6,5
Karol Danielak:
Jeśli będzie zdobywał bramki, to chyba wszyscy mu wybaczą, że znika z radarów na długie minuty. Trudno powiedzieć coś więcej o jego grze, bo znów bardzo często był niewidoczny.
Ocena: 7
Mateusz Michalski:
Nie radzi sobie z obrońcami rywali tak, jak to robił chociażby na drugoligowych boiskach. To jednak po jego akcjach w pierwszej połowie Konrad Jałocha nie mógł uciąć sobie drzemki. Na odnotowanie zasługuje powrót Michalskiego do obrony w momencie, gdy podopieczni Artura Derbina wychodzili z kontrą trzech na dwóch. Sporą rysą na jego występie są dwa niedokładne podania w poprzek boiska, po których na głowach kibiców mogły pojawić się siwe włosy.
Ocena: 6
Bartosz Guzdek:
Miewał lepsze występy, ale ten też nie był taki zły. Tyszanie odrobili pracę domową i bardzo skutecznie odcinali od podań napastnika łodzian. Miał jedną dobrą sytuację do oddania strzału, lecz nie trafił czysto w piłkę, więc obyło się bez większego zagrożenia.
Ocena: 6
REZERWOWI
Radosław Gołębiowski:
Mógł mieć prawdziwe wejście smoka, bo od razu podszedł do rzutu wolnego i bardzo precyzyjnie uderzył. Niestety dla niego, Jałocha czekał do końca i zdołał sparować piłkę w boczny sektor boiska. Gołębiowski brał udział przy bramce, bo to jego dośrodkowanie przejął Mattia Montini, a następnie pokazał młodszemu koledze, jak powinno się centrować. W obronie miewał problemy z Janiakiem, który za często przedzierał się na przedpole.
Ocena: 6
Mattia Montini:
Z każdym spotkaniem daje więcej powodów do chwalenia jego boiskowych poczynań. Tym razem znakomicie przyjął piłkę i jeszcze lepiej dośrodkował. Asystę już zaliczył, więc teraz czas na premierowe trafienie. Miejmy nadzieję, że takowe będzie już w najbliższy piątek.
Ocena: 6,5
Tomasz Dejewski:
Wpuszczony do gry po to, aby podwyższyć linię obrony. Ta zmiana nie dała jednak tego, czego oczekiwał trener, bo to właśnie po stałym fragmencie padła bramka wyrównująca dla tyszan.
Ocena: brak
Fabio Nunes:
Grał zbyt krótko, aby ocenić jego występ.
Ocena: brak
Abdul Aziz Tetteh:
Miał uspokoić grę, ale tego nie zrobił. Dodatkowo za późno doskoczył do Grzeszczyka, który bez skrupułów wykorzystał tę wolną przestrzeń.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
Ktoś ma możliwość zwolnienia biletu na B?
A zawodnik meczu? U mnie zawsze jest w tym sezonie Tomczyk. W zeszłym sezonie był Poczobut na przemian z Możdżeniem i Kosakiewiczem…
Factico, Nowak.
A to nie Nowak za krótko wybił przy bramce?
Trzeba sobie zdać sprawę że Kun to nie jest wahadłowy. Najlepiej się sprawdza jako ofensywny pomocnik tam gdzie kaleczą Michalski z Danielakiem. To widać gołym okiem że dopóki nie ma tam Kuna lub Letniowskiego to gra nie idzie. Kolejne nie udane eksperymenty widzę w przypadku Gołębiowskiego bo on też nie bardzo się sprawdza na wahadle
Nowak piłkarzem meczu jak przy bramce dla GKS miał asystę.