D. Tanżyna: „Dla nas to straszny niedosyt”
20 września 2021, 08:30 | Autor: BercikPostacią łączącą drużyny GKS Tychy oraz Widzewa Łódź jest Daniel Tanżyna. Środkowy obrońca spędził w śląskim klubie kilka lat, ale wczoraj nie został zbyt ciepło przyjęty przez jego kibiców. Samo spotkanie zakończyło się zaś pechowym dla gości remisem. Co defensor powiedział po ostatnim gwizdku sędziego?
Podopieczni Janusza Niedźwiedzia stracili bramkę w końcówce, po stałym fragmencie gry. Co zdecydowało, że ostatecznie nie udało im się wygrać? „Popełniliśmy błąd na przedpolu. Wiedzieliśmy, że GKS ma bardzo mocne stałe fragmenty i trzeba być tam czujnym. Dostaliśmy z tego bramkę. Mogliśmy ten wynik dowieźć do końca i zgarnąć trzy punkty na trudnym terenie. Tymczasem mecz skończył się remisem” – podkreślił w rozmowie z Polsatem Sport.
Dla zawodnika Widzewa było to szczególne starcie, bo do łódzkiego zespołu trafił właśnie z ekipy z Górnego Śląska. W niedzielne popołudnie tyskie trybuny nie przyjęły go jednak zbyt dobrze. „W GKS spędziłem trzy i pół roku. Był awans do pierwszej ligi. Zrobiłem swoją robotę w Tychach i odszedłem do Widzewa. Takie jest życie piłkarza” – zaznaczył środkowy obrońca.
Mecz nie był może rewelacyjny pod kątem piłkarskim, ale obie drużyny zostawiły sporo serca na boisku. Gościom do sukcesu zabrakło naprawdę niewiele. Jak to ocenił Tanżyna? „Był to fajny mecz dla kibiców, było sporo fajnych akcji. Mamy podział punktów, dla nas to straszny niedosyt, że w takich okolicznościach tracimy gola w końcówce spotkania” – dodał na koniec.
Gdyby zagrali cały mecz ja pierwszą połowę to byśmy wygrali 3-0. Tymczasem przestali grać piłką, Michalski gasł od pierwszych minut w oczach. Chyba trochę obrośli w piórka więc znowu rotacja powinna nastąpić by zagrali ci głodni z ławki.
„Gdyby zagrali cały mecz ja pierwszą połowę…” ….do czegoś takiego to trzeba by mieć kondycje jak piłkarze Boliwii grający w La Paz na ponad 5000m n.p.m. :))),
Bez jaj kolego.
Jak już o czymś piszesz,to sprawdź choćby w Wikipedii.
Ten stadion jest na 3,6 kilo m.n.p.m. z
groszami. .
Fakt dla takich Holendrów z polderów to normalnie Himalaje ,ale bez przesady.
Bywałem na takiej wysokości i da się normalnie funkcjonować, choć fakt zasapiesz się przy wchodzeniu i dużym długotrwałym wysiłku,ale to nie jest jeszcze stratosfera.
Natomiast powyżej 5000 metrów n.p.m to piloci we wrześniu 39 latając w pzl p-11 z otwartymi kabinami używali masek tlenowych,bo powietrze jest już zbyt rozrzedzone by normalnie oddychać.
BŁĄD TKWI W TYM ŻE NIE POSŁUCHALI NAWOŁAŃ TRENERA DO PRZESUNIĘCIA SIĘ DALEJ OD BRAMKI ! NA PEWNO NIE BYŁOBY TAKICH SZANS NA STRZAŁ Z DALSZEJ ODLEGŁOŚCI KTÓRY WYKONAŁY TYCHY
Prawda, za bardzo się cofnęli w pole karne.
Dobrze że Tanżyna odszedł z Tych, co to za kibice co nie doceniają dużego wkładu zawodnika dla klubu. Widzew nie zapomina o swoich byłych zawodnikach!
ta powiedz to Radwańskiemu Czubakowi itp itd
A co dał nam Czubak?
Leń i pasożyt który po odejściu do arki negle ozdrowiał. O Radwańskim nawet nic nie pisze, oby nigdy więcej tego pana w naszym klubie
;-) to powiedz to tej….szm*cie Grzeszczykowi ;-)
Grzeszczyk zasłużył na bycie szmatą, za jego zachowanie w ubiegłym sezonie po strzeleniu bramki
Nie uważam, że był to pechowy remis. Taki wynik padł tylko i wyłącznie na Nasze życzenie. Po pierwsze za bardzo się cofnęliśmy, Po drugie cały czas nie ma kto zbierać drugich piłek. Sam Marek wszystkiego nie ogarnie. Poza tym próby wybicia piłki z pod Naszego pola karnego kończyły się podaniami do przeciwników. Czyżby Widzew nie miał sił w końcówce, bo grał zaległy mecz w czwartek? Najsłabszymi ogniwami byli Michalski i Mucha. Ten pierwszy chyba za bardzo urósł po strzelonej bramce w meczu z cyganami.
Widać jak ważnym pikarzem jest Letniowski. Ważny jest szybki powrót do formy Tetteha i Nunesa. Z przodu brak siły i ognia. Na wyjazdach gramy tacy jakoś przestraszeni, cofnięci i bez wiary w zwycięstwo.
Myślę Daniel, że tak jak w ostatnim meczu z cyganami, teraz też „zawaliłeś krycie” i jesteś niechlubnym współautorem tych goli!!! Brakuje Ci koncentracji w końcówkach i musisz to koniecznie zmienić, bo w tym ustawieniu Widzewa, dziurawa obrona z daleka śmierdzi porażką!!!
Niestety, ale to prawda…
Już się cieszyłem że Marek H schował w kieszeni Gżeščyka to ten wyrósł w doliczonym czasie.
Czas na zmiany bo pewne osobniki obrastają w pióra, Michalski strasznie słabo, Danielak poza golem nie zachwycił, no i oby Julek wrócił za Muchę
Michalski zagrał po prawnie – czepiał bym się tych co weszli pod koniec na zmiany i to ,że drużyna po strzeleniu gola cofnęła się za głęboko i stąd brały się sytuację bramkowe dla tyszan – ogólnie ostatnie 20 minut zagraliśmy bardzo słabo ,daliśmy się zdominować – nie potrafiliśmy oddalić gry od naszego pola karnego – czy pograć dłużej piłką
Dobrze ,że nie po lewnie ,a” po prawnie”. POPRAWNIE się pisze i Tyszan ,a nie tyszan.
Akurat, panie mądry, pisze się tyszan, łodzian, warszawiaków. Wszystko to małą literą. Jak już chcesz kogoś pouczać, to miej wiedzę w temacie.
a to Tychy miały nie mieć siły bo grały w Czwartek zaległy mecz a było zupełenie odwrotnie w 2 połowie i końcówce meczu
Daniel waleczny ale dla swojej drużyny często niebezpieczny, musi poprawić krycie i wyprowadzanie piłki.
Trzeba się cieszyć że urwaliśmy punkt kandydatowi do awansu. Tychy to ułożony zespół który niemalże awansował w zeszłym roku do PKO.
Ten defensor powinien powiedziec…to ja zawalilem bramke…ale niestety dalej stare bledy i minimalizm w kryciu i blokowaniu…jedyne co zrobil Tanzyna to wyciagnal reke w kierunku pilki