GKS Tychy – Widzew Łódź 1:1 (0:0)
19 września 2021, 12:42 | Autor: KamilPiłkarze Widzewa Łódź wypuścili z rąk świetną szansę, by cały najbliższy tydzień spędzić w fotelu lidera I ligi. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia prowadzili z GKS Tychy po golu Karola Danielaka, ale w doliczonym czasie gry remis gospodarzom dał Łukasz Grzeszczyk. Ostatecznie obie drużyny podzieliły się więc punktami.
Widzewiacy przystąpili do tego spotkania z jedną zmianą w składzie. Wymuszoną, ponieważ z powodu choroby zagrać nie był w stanie Juliusz Letniowski, którego zabrakło nawet w dwudziestoosobowej kadrze. Miejsce w środku pola, u boku Marka Hanouska, zajął więc Patryk Mucha. Innych korekt nie było, chociaż na uwagę zasługiwała obecność w bramce Konrada Reszki. Formalnie drugi golkiper ponownie stanął między słupkami, bo do pełni zdrowia nadal nie powrócił Jakub Wrąbel i usiadł na ławce rezerwowych. W ataku rozpoczął Bartosz Guzdek, wspierany bardziej z tyłu przez Danielaka oraz Mateusza Michalskiego.
Goście mogli fantastycznie wejść w ten mecz! Już po kilkudziesięciu sekundach prawą stroną przedarł się Danielak, a piłka finalnie wylądowała pod nogami Guzdka. Gdyby napastnik nie skiksował, to mogłoby być 1:0, ale niestety nieczysto trafił w futbolówkę. Później nieco większą przewagę zyskali tyszanie, chociaż nie poskutkowała ona stworzeniem żadnej groźnej sytuacji w polu karnym Reszki. W 13. minucie czujność Konrada Jałochy sprawdził tymczasem Hanousek! Czech przedryblował jednego z przeciwników i bez wahania uderzył, lecz rosły golkiper był na posterunku. Po chwili niecelnie z dystansu przymierzył też Danielak.
W 18. minucie przed kolejną niezłą szansą stanął Guzdek! Akcję zapoczątkował dobry przechwyt Muchy, po którym pomocnik zagrał dwójkowo z Dominikiem Kunem. Ten dostrzegł łódzkiego napastnika, ale z jego strzałem bez trudu poradził sobie Jałocha. Choć gra toczyła się głównie w środku pola, podopieczni trenera Niedźwiedzia byli zdecydowanie konkretniejsi w swoich próbach. W 26. minucie z dystansu szczęścia poszukał Michalski, zaś bramkarz musiał ratować się wybiciem na róg. Gospodarze po raz pierwszy zmusili do większego wysiłku Reszkę dopiero po upływie pół godziny gry. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nie miał on jednak żadnych kłopotów z zatrzymaniem główkującego Wiktora Żytka.
Na dziesięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy gra została na jakiś czas przerwana, bo tyscy kibice w dużym stopniu zadymili murawę. Nie potrwało to na szczęście zbyt długo i zawody mogły być kontynuowane. Ostatnie fragmenty przed zejściem do szatni to nieco większa dominacja podopiecznych Artura Derbina. Piłkarze GKS próbowali sforsować obronę czerwono-biało-czerwonych, lecz ta była dziś dobrze dysponowana. Do pierwszej części arbiter doliczył cztery minuty, podczas których najpierw w pole karne przedarł się Kun, a po chwili szczęścia poszukali jeszcze Grzeszczyk oraz Żytek. Wyniku nikomu nie udało się już zmienić.
W przerwie, podczas której nie zabrakło emocji na trybunach, w składach obu drużyn nie zaszły żadne zmiany. Jako pierwsi groźniej zaatakowali łodzianie. W 48. minucie, po dobrze rozegranym rzucie rożnym, strzał Muchy trafił niestety tylko w obrońcę. Po chwili fatalnej straty dopuścił się Michalski, ale Reszka czujnym wyjściem z bramki w porę zażegnał niebezpieczeństwo. Spokój golkipera próbował zakłócić także Grzeszczyk, lecz jego główka była wyraźnie niecelna. Kilka minut później gospodarze wyszli z błyskawiczną kontrą, którą ponownie kończyć próbował Grzeszczyk. Całe szczęście, że w tej sytuacji również się pomylił.
Po godzinie gry trener Niedźwiedź postanowił dokonać pierwszych dwóch korekt w składzie. Za Guzdka wszedł Radosław Gołębiowski, zaś Muchę zastąpił Mattia Montini. Lewy obrońca tuż po wejściu na murawę podszedł do rzutu wolnego i z siedemnastego metra sprawił dużo kłopotów Jałosze. Ten wciąż pozostawał jednak niepokonany. Aż do 69. minuty, kiedy to czerwono-biało-czerwoni wyszli na prowadzenie! Gołębiowski dograł na prawe skrzydło do Montiniego. Włoch efektownie opanował piłkę, a następnie dograł ją dokładnie do środka, gdzie z bliska wpakował ją do siatki Danielak, dając gościom upragnioną bramkę!
Tyszanie rzucili się do odrabiania strat. Na trzynaście minut przed końcem w świetnej sytuacji znalazł się wprowadzony niewiele wcześniej na murawę Kamil Kargulewicz, ale nie dość, że spudłował, to jeszcze znajdował się na wyraźnym spalonym. Na sporą przewagę przeciwników szybko zareagował trener Niedźwiedź, wpuszczając do gry Tomasza Dejewskiego w miejsce Michalskiego. Po chwili ze świetną kontrą wyszli Kun do spółki z Gołębiowskim, ale GKS w porę zdążył ją powstrzymać. Przyjezdni starali się kraść jak najwięcej czasu, a ich szkoleniowiec dał szansę również Fabio Nunesowi oraz Abdulowi Azizowi Tettehowi. I gdy wydawało się, że uda się im dowieźć zwycięstwo do samego końca, w doliczonym czasie gry do remisu doprowadził strzałem zza pola karnego Grzeszczyk. Widzewiacy zyskali więc tylko jeden punkt i wypuścili z rąk znakomitą szansę na awans na pozycję lidera I ligi. Szkoda.
GKS Tychy – Widzew Łódź 1:1 (0:0)
90+1′ Grzeszczyk – 69′ Danielak
GKS:
Jałocha – Mańka, Nedić, Szymura, Wołkowicz – Żytek (67′ J. Piątek), Paprzycki (84′ Steblecki) – Janiak (75′ Kozina), Grzeszczyk, Biel (75′ Kargulewicz) – D. Nowak (67′ Malec)
Rezerwowi: Odyjewski – Sołowiej, Jaroch, Połap
Widzew:
Reszka – Stępiński, K. Nowak, Tanżyna – Zieliński, Hanousek, Mucha (61′ Montini), Kun (88′ Tetteh) – Danielak (88′ Nunes), Michalski (82′ Dejewski) – Guzdek (61′ Gołębiowski)
Rezerwowi: Wrąbel – Grudniewski, Karasek, Tomczyk
Żółte kartki: Wołkowicz – Guzdek, Michalski, Hanousek
Sędzia: Damian Kos (Wejherowo)
Widzów: 4817
To można wygrać. Do przerwy Danielak słabo…
Ani nawet wiatru nie robi do czego nas przyzwyczaił, szkoda że nie ma Hiszpana bo wg mnie lepiej mógłby tam wyglądać, ze skrzydłowych jest tylko Karasek, więc tam pole manewru małe. Chyba że na skrzydło wrócić Kuna, tam dać Fabio lub Gołębia. Ok 60 Włocha na 9
Długo podejmie decyzję…jakby odstawał od składu. Wg mnie to samo Mucha dużo nie dokładnych podań.
Dodatkwoo niestety Tychy są mega minimalistyczne i na pewno będzie ciężko.
Czy odszczekuje swoje słowa? Nie, bo do przerwy słabo ale brawo za bramkę! :)
WYGRAMY WYGRAMY WYGRAMY
K***Y POKONAMY
Oby po przerwie kogoś nabiło, bo Tychy są dzisiaj do ogrania. Tym bardziej, że mają czwartkowy mecz w nogach.
Zobaczymy po 60 minucie. Tychy powinny złapać zadyszkę. Trzeba im w tym pomóc i pokręcić tempo gry.
I wyszło na to, że to my siedliśmy
michalski do zmiany bo cos odwali
Za duzo „pykania” (chociaż ładnie to wyglada) ale za mało strzelania (a na tym polega wygrywanie).Mam nadzieję,że nie wystąpi „zniechecenie” brakiem celnego uderzenia ( i takowego strzelca) .Brakuje Letniowskiego .ktory lubi i umie zza 16 uderzać.Na pewno Tychy są do ogrania tylko potrzebna większa presja i głownie skutecznosc
Coś widzę,że Widzew zakontaktował zagraniczniaków na …ławę (Villa) albo na…L4 ( Tetteh, Nunes) albo w ogole ich nie ma w składzie (Włoch). No w ten sposób nie zbuduje się silnego składu. Zaczyna to wygladać na …powtorkę z rozrywki czyli pisz wynaluj poprzednie nietrafione transfery.
Idź do klubu , zgłoś swoje uwagi do Stupki a najlepiej sam pokaż mu jak się robi transfery
Oj sorki. Nie zauważyłem ale Montini się pojawił na boisku.
Łapiński tak z Fedkiem komentują, jakby był bardzo rozczarowany bramką dla Widzewa…
No fakt łapa nadal ma uraz
Było, minęło, niech się udziela na warszawskich salonach.
Panie sedzio.
Kończ pan ten mecz !!!!
Zważywszy na okoliczności, to ten wynik biorę ciemno i wracamy z tarczą. :-)
To była kwestia czasu.
nic się nie zmieniło, rezerwowi to chyba weszli tylko na boisko by wejść, Gołębiowski dramat jego kontra
Panie trenerze dlaczego po strzeleniu gola nasi się cofnęli, przestali grać i straciliśmy gola ?? Ostatnie nasze 20 .inut to tragedia.
Dlatego ze rywal przejął inicjatywę. Zaczęli grać odważniej i atakować większa liczba graczy. Ludzie pamiętajcie ze nie jesteśmy ManC i nie graliśmy z ogórkami. Szkoda straconych punktów ale na trudnym terenie zagraliśmy przyzwoity mecz i nie wiele brakowało aby wywieźć 3 punkty. Sezon jest długi jeszcze nie raz gdzieś stracimy punkty. Mnie cieszy ze w trudnym meczu to my byliśmy bliżej wygranej co na przyszłość dobrze rokuje i kolejne mecze wyjazdowe.
Nick odpowiedni do komentarza. Trudny teren to Ty widziałeś. W Canal +. Remis w tych okolicznościach to porażka.
Dokładnie – ochłońmy nie da się wyszstkiego wygrywać 2 i 3 bramkami. Jak będziemy tak zbierać punkty czyli 2,2 na mecz to awans z 1 szego miejsca pewny. Jednak pewnie trudno będzie to utrzymać.
Tylko Widzew!
Brawo za zimną głowę i głos rozsądku.
W końcu mam drużynę i zespół, mamy prawdziwego trenera. To jest sport i takie mecze będą się zdarzały. Dla mnie najważniejsze jest to żeby zespół zawsze pokazał charakter. A ja ten charakter widzę w każdym meczu. Dzisiejszym również.
AVE WIDZEW
Przejęli inicjatywę bo my się cofnęliśmy i przestaliśmy grać. Pytanie dlaczego ? Tym bardziej, że oni grali w czwartek.
Zespół, który nie potrafi wygrywać na wyjazdach nie ma szans na awans do ekstraklasy ! I tyle w temacie tego meczu.
Dokładnie. Ogrywanie ogóróe u siebie to zbyt mało. Tym bardziej, że wyjazdów mamy potem znacznie więcej
Żenująca obrona Częstochowy i cudem uratowany remis z beznadziejnie słabym GKS-em. Wystarczyło wyjść troszkę wyżej . Pilkarzykopodobny strzela bramkę, jak zawsze. Taki lamus. Długo będę leczył kaca po tym meczu.
P.S. Tanżyna. Ciężki teren w polskich realiach to jest w Poznaniu albo na Ł-3 a nie w Tychach. Sporo nam jeszcze brakuje niestety.
Obudziłeś się dziś? Dla Daniela ciężki teren to jest właśnie Tychy czy inne Opole…O Poznaniu czy Warszawie to na razie nawet nie mówmy. Nie jesteśmy w latach 90 – tych….A Tychy jak są beznadziejnie słabe pokazały po stracie gola. Oni się rok temu otarli o awans kiedy my byliśmy w d…konkretnej. Nie da się zbudować dream teamu ot tak….
Nikt tego nie oczekuje. Chyba Ty się właśnie obudziłeś po meczu z GKS-em ale z Katowic. Oglądaliśmy inne mecze asów z Tychów? Są słabi, byli do ogrania i tylko sobie zawdzięczamy ten frajerski remis. Co nie zmienia faktu , że progres i tak jest.
Niestety cofniecie pod koniec meczu kosztowalo nas punkty…
Ciekawe jak do tego odniesie sie Janusz
Tychy wcale nie wyglądały jakby w czwartek grali mecz. Dejewski – katastrofalna zmiana . Po co ??? Czego broniliście?
Tychy miały mało czasu na regenerację, z perspektywy boiska wygląda na to że my zdychalismy w ostatnich 20 minut
Nic dodać, nic ująć. Mieliśmy ich zabiegać cudem wyszarpaliśmy remis.
Ewidentnie słabe zmiany dziś poszły
I to mnie martwi bardziej niż te 2 stracone punkty
A może chłopaki sobie czasami drinkuja i stąd słaba kondycja. Może trener od przygotowania fizycznego by to nam wyjaśnił?
Niezregenorowane (ale pazerne)Tychy i nie zbyt skoncentrowany Widzew spowodowały ze ” prawie”wygrany mecz konczy sie remisem a mało brakowało by było jeszcze gorzej.To się niestety powtarza jesli idzie o grę w koncowkach meczu.
Dokładnie….takie murowanie w naszym wykonaniu, nie przynosi nic dobrego …ile jeszcze goli stracimy w ostatnich minutach
Remis nie jest najgorszym wynikiem – bo jakby mecz trwał jeszcze z 5 minut to byśmy przegrali – zmiany Dejewskiego ,Tetteha – delikatnie ujmując nie zbyt udane – Tetteh chyba jeszcze nie nadaje się do gry – przynajmniej motorycznie,szybkościowo nie wygląda to dobrze
A kiedy Teteh był demonem prędkości?
Ok. Tak jest pilka…nie..Hanouzek nr. 1 dzis – Reszka mamy drugiego bramkarza z jajami. , BRAVO. Trudny teren …. Cieszmy się z tego..Popatrzcie na innych…..I tyle. GRATULACJE dl drużyny na trudnym terenie i pzd dla Naszych Na wyjezdzie na trudnym terenie…TYLKO WIDZEW – Pawel RDG @ AMS
Kamilu,z tego co widziałem to jeszcze Guzdek ujrzał żółtą kartkę w pierwszej połowie.Tak przynajmniej pokazali na grafice w Polsacie Sport.
Nie umiemy się bronić. Szczęśliwie mogliśmy to dowieść. Nie udało się. Nie wiem, który to już raz tracimy punkty w doliczonym czasie. Po to wszedł Tetteh, żeby trochę przytrzymać piłkę, za taktykę w ostatnich 20 minutach niestety duży minus…
Moim zdaniem nie ma co narzekać. Nie ułożyło się tak jakbyśmy chcieli, ale każdy mecz jest inny. Nie będziemy zawsze wygrywać – bądźmy realistami. Zatorowcy w plecy, scyzoryki w plecy, zmniejszony dystans do lidera, szanujemy punkt! Widzew, my wierzymy!
Ile jeszcze ten cholerny Grzeszczyk będzie nas kaleczył…Tyszanie grali w tygodniu, a mimo to cisnęli nas do 95 minuty o co tu chodzi dlaczego my mieliśmy mniej sił od rywala? Dlaczego zmiany (poza asystą) niczego pozytywnego nie dały? Ostatecznie cieszy ten jeden punkt z trudnego terenu. Sporo materiału do przemyśleń dla trenera.
To jest właśnie granie na 1-0. Można było podwyższyć – akcja Gołębiowskiego i byłoby po herbacie. Generalnie punkt z wyjazdu nie jest zły, ale wobec wyników które się pod nas ułożyły oraz przebiegu meczu pozostaje spory niedosyt. Zbyt mało było sytuacji po których można było zdobyć gole. W 1 połowie mieliśmy przygniatającą przewagę, ale przekładając to na sytuację do zdobycia gola już tak kolorowo nie było.
Teraz wracamy do domu i koniecznie oczekujemy kolejnej wygranej.
Tak jak z Katowicami tracimy gola w koncowce meczu, brak koncentracji Panowie!!!
Szkoda !!!!!!
No cóż jak to wyglądało widzieliśmy wszyscy niestety tym razem zupełnie nie trafione zmiany. Zamiast nas wzmocnić osłabiły; Montini – dramat same straty brak jednego dobrego zagrania, Teteh – niewidoczny brak krycia Grzeszczaka przy strzelonej nam bramce, Dejewski słabiutki jak zawsze ect …
Montini kolego miał asyste przy golu
Miał asystę ale później same straty. A były okazje by podwyższyć wynik. Też uważam że marnie zagrał.
U siebie wygrywać, na wyjazdach z lepszymi remisowac, ze słabszymi wygrywać i będzie ok. Październik i przełom listopada będzie wielkim testem dla naszych piłkarzy. My kibicie jesteśmy z Wami i będziemy dawać z siebie wszystko. Pozdro i widzimy się na meczu ze Skra.
Nie ma co szukać dziury w całym, za bardzo się cofnęli.
Następny mecz znowu 3 pkt
Już widzę malkontentów i narzekaczy ,bo remis Tychy wygrały 4 mecze z rzędu i nie są żadnymi ogórkami .Megalomania znów uderza co poniektórym do głowy .Chyba już nikt nie pamięta meczu z wiosny zTychami .Brawo drużyna .Remis przed meczem brałem w ciemno teraz trochę żal punktów bo pajacowi wyszedł strzał
Potęga . Strach się bać. Progresu w grze i pracy Trenera nikt nie neguję. Co nie zmienia faktu , że daliśmy leszczom zepchnąć się do desperackiej obrony . P.S. Jeżeli remis z teamem , gdzie pierwsze skrzypce gra playmaker Grzeszczyk bierzesz w ciemno to znaczy , że jesteś człowiekiem bez ambicji.
A według Ciebie to Widzew jest potęgą 1 ligi i takie Tychy to powinien 10:0 pyknąć. Weś Ty się ogarnij czliwieku z wygórowana ambicją. Dawno nie mieliśmy tak dobrego trenera jak Janusz i drużyny grającej tak ofensywnej wahadła i gra na 3 stpetów. Pokaż mi ile klubów w ekstraklasie tak gra?? A że brakuje jeszcze trochę pilkarzą umiejętności to co innego bo ambicje na pewno mają. I przestań pierdolić po jednym remisie że zremisowali z leszczami bo to jeszcze nie Liga Mistrzów.
A gdzie ta młodzież z Widzewa dostają szanse jak zawsze w szumnych wywiadach i na papierze a w realu to nawet na liście ich nie ma
Inne drużyny bedą wiedziały,że wystarczy Widzew przycisnąć a już ma pełne portki strachu i traci bramki na zawołanie. Jak mozna było odwalić „obronę Częstochowy” w ostatnich minutach ? W ten sposób przegrywa sie wygrane mecze. Gdy przeciwnik naciska to potrzebna jest jedna skuteczna kontra aby uspokoić grę.
Jeśli ta …Częstochowa to był pomysł taktyczny Niedżwiedzia to z niego ŻADEN trener. No i wpuszczenie Dejewskiego to kryminał.
masz rację sorry! ale taka jest prawda Widzew grał jak zawsze
Nie ma co narzekać, jest duży postęp na dobre w grze drużyny, nie każdy mecz można wygrać.Porównując poprzedni sezon do obecnego jest to wielki skok jakościowy.Trzeba jeszcze trochę czasu żeby drużyna się ograła, myślę że na wiosnę Widzew będzie jeszcze mocniejszy i w końcu awansuje do ektraklasy.
Zaraz się zacznie wysyp Januszów. W porównaniu z poprzednimi latami nasza gra to jest kosmos. W końcu naszą grę da się oglądać. Trener i drużyna wiedzą co poprawić. To są ich początki a wynik i styl są grubo ponad czas w którym razem pracują. Ja jestem mega zadowolony ze zmian. Brawo drużyna, jesteśmy na 2 miejscu dającym awans mimo iż wymieniliśmy pół składu!
Postęp jest niezaprzeczalny. A po…polsku nie łaska? Mega …Co? W sensie bardzo ? Bo nie rozumiem tej prymitywnej nowomowy. Dodaj jeszcze : masakra. Będzie bardziej zajebiście.
To przykre kolego, ale wszystkie użyte słowa znajdują się w SJP. Również słowo mega, które w użyciu przymiotnikowym oznacza wielki, ogromny. Skoro nie rozumiesz, to Twój problem. Polecam dokształcić się, oraz nie przypierdalać do ziomków. Pozdrawiam.
Nikt się do ,cyt ziomków nie przypierdala , tym bardziej nie użyłem wulgaryzmów, gdybyś nie zauwazyl. Kolegami o ile pamiętam również póki co nie jesteśmy. Ksztalcic bardziej już też się nie muszę, nie ten czas, a sądząc po Twoich wypowiedziach Wyższe Szkoły Gotowania na Gazie , które jak mniemam ukończyłeś dyplomy wystawiają półinteligentom. Również pozdrawiam , MEGA odpowiedź.
P.S. Użycie przymiotnikowe ??? Naprawdę poziom tzw.edukacji sięga dna. Nie ma o czym dyskutować, edukacja zdalna robi swoje. Odkładam złośliwości, w sumie jesteśmy po jednej stronie. Jeśli Ciebie uraziłem, przepraszam. Tylko Widzew.
Nie ośmieszaj się dzieciaku, chciałeś błysnąć i Ci nie wyszło. Sorry, ale skończyłem edukację w stopniu wyższym. I to 20 lat temu. Tak, słowo mega można użyć jako przymiotnik, przyslowek lub rzeczownik, w zaleznosci od kontekstu, o ile w ogóle łapiesz o co chodzi. Sprawdź najpierw w słowniku, bo to ewidentnie Ty masz mega braki. Mnie nie uraziles niczym, tylko się osmieszasz, zgrywając Miodka.
(…) Pewnie lada chwila megamatka spuści synalkowi megaochrzan za megawtopę”. Mega. Krótki wyraz zmienia nie do poznania komunikat językowy, nadaje mu wielkości, siły, wigoru, megacoś zajmuje większą przestrzeń, mega jest lepsze niż super i ekstra razem wzięte. (…) Pytanie tylko, co się stanie, kiedy mega nam się znudzi, spowszednieje i zacznie uwierać? Język żyje, świat przyspiesza, potrzeba jeszcze szybszych i jeszcze bardziej energetycznych słów. Co wtedy? Czy za kilka lat będziemy wchłaniać gigazapiekanki w teragalerii? Czy będą nam się śnić gigasny? Czy ktoś pomysłowy użyje przedrostków peta, eksa, zetta, jotta?”. Nic dodać, nic ująć. Oto, co może zrobić niewinnie wyglądające słówko mega, kiedy połączy… Czytaj więcej »
Brawo zespół. Jak nie można wygrać trzeba remisowac. Moim zdaniem cenny punkt, choć zabrakło niewiele.
Jak dla mnie to Stepinski powinien doskoczyc do Grzeszczyka
Widzew gra coraz lepiej i widać że idzie to w dobrym kierunku. Trener Niedźwiedź bardzo zmienił styl gry zespołu. Nareszcie z niecierpliwością czeka się na następny mecz bo naprawdę coraz lepiej wygląda gra zespołu. Trzon wyjściowej jedenastki to jednak piłkarze grający w poprzednich sezonach. I niestety wracają stare demony na wyjazdach. Cofamy się na swoje pole karne i bronimy rozpaczliwie .To wcześniej czy później musi skończyć się stratą bramki. Może trochę przesadzam ale boli jeśli wygrany mecz remisujemy. Mam nadzieję że trener sobie z tym poradzi i będziemy na wyjazdach wygrywali. Tetteh, Nunes i Montini to na pewno lepsi zawodnicy… Czytaj więcej »