LKS Kwiatkowice – Widzew II Łódź 3:2 (1:1)
6 września 2021, 08:00 | Autor: KamilNie tylko pierwszy zespół Widzewa Łódź rozegrał wczoraj swoje ligowe spotkanie. Na boisku pojawiły się również rezerwy, które mierzyły się na wyjeździe z LKS Kwiatkowice. Chociaż podopieczni Patryka Czubaka przez długi czas przeważali, gospodarze byli niezwykle skuteczni i to oni mogli się cieszyć ze zwycięstwa 3:2.
Widzewiacy pojechali do Kwiatkowic bez wsparcia z pierwszej drużyny, nie licząc trenujących z nią od czasu do czasu Marcela Buczkowskiego i Filipa Zawadzkiego. Obaj zaczęli zresztą w podstawowym składzie, podobnie jak najbardziej doświadczeni w kadrze Kamil Tlaga oraz Daniel Mąka. Rolę napastnika pełnił tym razem Bartłomiej Szadkowski. Na ławce rezerwowych zameldował się wracający po krótkiej nieobecności Piotr Bartłoszewski.
Od samego początku bardzo dużą przewagę zyskali łodzianie, którzy praktycznie nie schodzili z połowy gospodarzy. Dwa razy w pole karne przedzierał się Mateusz Gołda, niecelnie uderzał Tlaga, ale zdecydowanie najlepszą okazję zmarnował Szadkowski – w ósmej minucie napastnik z bliska główkował obok słupka. Trzy minuty później było jednak 1:0! Kapitalnym przerzutem popisał się Dawid Telestak, do piłki dopadł Mąka i bez trudu pokonał stojącego między słupkami Damiana Piotrowskiego. Po chwili kapitan mógł podwoić swój dorobek, lecz przy mocnym strzale zza pola karnego do szczęścia zabrakło mu kilkunastu centymetrów.
W 19. minucie, po odbiorze tuż przed szesnastką, na uderzenie zdecydował się Daniel Chwałowski, ale przegrał pojedynek z bramkarzem. W jednej z kolejnych akcji Mąka uruchomił Tlagę, lecz ten przymierzył tylko obok słupka. I gdy wydawało się, że kolejna bramka dla gości jest tylko kwestią czasu, ona faktycznie padła, ale dla LKS! Po jednej z nielicznych akcji ofensywnych, zawodnicy z Kwiatkowic wywalczyli rzut rożny, po którym najsprytniejszy okazał się Krystian Smolarek, pokonując Buczkowskiego. Ten gol trochę zdeprymował widzewiaków, bo ci nie atakowali już tak zaciekle jak do tej pory. Przed przerwą mogli jednak wrócić na prowadzenie – odrobiny precyzji zabrakło niestety Szadkowskiemu.
Do drugiej połowy podopieczni trenera Czubaka przystąpili z jedną zmianą w składzie: miejsce Huberta Lenarta zajął Bartłoszewski. Łodzianie znów zaczęli zdecydowanie przeważać, głównie za sprawą aktywnego Gołdy. W 51. minucie tuż przed polem karnym sfaulowany został Mąka. Do piłki podszedł sam poszkodowany i precyzyjnym strzałem w róg przywrócił czerwono-biało-czerwonym prowadzenie! Długo się nim jednak nie nacieszyli… Zaledwie cztery minuty później Bartłoszewski starł się w szesnastce z jednym z rywali, a arbiter postanowił wskazać na jedenasty metr boiska. Remis przywrócił zaś Michał Bogdan.
Odpowiedź mogła przyjść po zaledwie kilkudziesięciu sekundach, ale główkę Mąki w świetnym stylu wybronił Piotrowski. Bramkarz wygrał też pojedynek z Gołdą. I znów, tak jak wcześniej, gdy zapowiadało się na gola dla Widzewa, do siatki trafił LKS! W 66. minucie, w zamieszaniu pod bramką, najchłodniejszą głowę zachował Adrian Pęgowski, zmuszając Buczkowskiego do kapitulacji. Szkoleniowiec przyjezdnych zareagował, wpuszczając do gry dwóch rezerwowych: Michała Szcześniaka i Damiana Związka. W 72. minucie dobrą okazję do wyrównania miał Tlaga, lecz dwukrotnie nie potrafił pokonać golkipera gospodarzy.
Ostatni kwadrans to show właśnie Piotrowskiego, który dwoił się i troił między słupkami, aby nie dać przeciwnikom satysfakcji. Na dziewięć minut przed końcem bramkarz w tylko sobie znany sposób obronił uderzenie z bliska Szcześniaka, młodego napastnika zatrzymał też w jednej z kolejnych akcji. Już w doliczonym czasie gry szansę miał jeszcze Mąka, lecz i jemu nie udało się zmienić losów tego meczu. Rezerwy Widzewa przegrały więc 2:3, a pretensje mogą mieć tylko do samych siebie, bo to spotkanie powinni pewnie rozstrzygnąć na swoją korzyść. Okazja do rehabilitacji w sobotę, w domowym starciu ze Zjednoczonymi Stryków.
LKS Kwiatkowice – Widzew II Łódź 3:2 (1:1)
33′ Smolarek, 55′ (k) Bogdan, 66′ Pęgowski – 11′, 51′ Mąka
LKS:
Piotrowski – Pęgowski (78′ Mąkosza), Różycki, Stasiak, Janiszewski – Rzeźniczak, Pierzyński, Dzięciołowski (62′ Jurkowski), Bogdan (90′ Rogalski) – Smolarek (73′ Stańczyk), Woźniak (54′ Lewandowski)
Rezerwowi: Olczyk – Kubiak
Widzew II:
Buczkowski – Lenart (46′ Bartłoszewski), Glicner, Pokorski – Tlaga, Chwałowski, Telestak (76′ Dębiński), Gołda (71′ Związek) – Zawadzki, Mąka – Szadkowski (68′ Szcześniak)
Rezerwowi: Świątnicki – Najderek
Żółte kartki: Pierzyński, Jurkowski, Stańczyk, Rogalski – Gołda, Mąka, Tlaga
Sędzia: Piotr Milczarek (Skierniewice)
Cieszy mnie to że Daniel cały czas gra widocznie nadal sprawia mu to frajdę super
A czemu mam nie grać. Wiadomo, że raczej 1ligi już nie powącha to niech gra dla rezerw. Przyjemne z pożytecznym.
dziady
A ty internetowy TROLL
łks- Resovia 0-3 hahaha :)
W sobotę ze Strykowem o 15. Proponuję Tomczyka,, Michalskiego, Dejewskiego żeby się chłopaki ograli w rezerwach.
Zieleniecki,Mąka,Radwański teraz Tomczyk,Michalski……i co ??? zawsze trzeba mieć kogoś na celowniku co by leczyć własne kompleksy….,,prawdziwi kibice,, Widzewa !!…oczywiście to tylko margines ale psują powietrze…
To jest subiektywna ocena w/w graczy i 9 na 10 kibiców zgadza się z nią. Ja także. Chcesz żeby nadal grali w pierwszej 11.i kopali sie po czołach. Chyba lepiej odsunąć słabych od zespołu i wstawić do 11 Kuna, Grudniewskiego czy Danielaka, którzy ostatnio siedzieli na ławce? Przecież nawet młodzi Malec, Guzdek czy Karasek są lepsi od Tomczyka, Michalskiego i Dejewskiego.
Dobrze pisze Darek. Tomczyk do rezerw i niech pokaże ile tam strzeli bo w jedynce słabiutko chłopakowi idzie.
No a Montini się pokazał,że tynk ze ściany leci. Zobaczym co dalej pokarze. I zobaczymy,czy też będzie się wylewał na niego taki JAD.
No ty już pokazałeś swój geniusz tym
” pokarze”
No tak, zwłaszcza że nie może grać w rezerwach, bo rozegrał już pięć meczów w pierwszej drużynie. Ma to sens.
Mógłbyś nie zasmradzać dodatkowo powietrza swoją osobą ? I tak jest ch….we.