W. Tylak: „Będę trenerem tak długo, jak się Pan będzie pytał”

28 września 2014, 17:59 | Autor:

Włodzimierz_Tylak

Wraz z ostatnim gwizdkiem sędziego Złotnickiego zakończył się wczorajszy mecz Chojniczanki z Widzewem. Emocje jednak nie opadły, a przeniosły się do sali konferencyjnej chojnickiego klubu, w której z dziennikarzami spotkali się trenerzy obu drużyn: Mariusz Pawlak i Włodzimierz Tylak.

Wypowiedź opiekuna gospodarzy była krótka – Pawlak umiarkowanie chwalił swój zespół, wskazując raczej słabsze strony w grze drużyny z Chojnic, i nie otrzymał żadnych pytań ze strony mediów. Inaczej było, kiedy nadszedł czas zadawania pytań szkoleniowcowi Widzewa. Tym razem przedstawimy całą sytuację w formie wywiadu z Włodzimierzem Tylakiem.

– Trenerze, mówił Pan, że drużyna nie wykorzystała swoich sytuacji. Które konkretnie sytuacje miał Pan na myśli? (Bartłomiej Derdzikowski/sport.pl)

– No, mieliśmy swoje okazje. Zwłaszcza w pierwszej połowie dobrze atakowaliśmy, ale zbrakło nam strzałów. Po przerwie sytuacje mieli Kozłowski i Duda.

– Panie trenerze, jaki był pański plan taktyczny na pokonanie Chojniczanki? Co miało przynieść nam wygraną, bo chyba z takim założeniem tutaj jechaliśmy? (Ryan/WTM)

– Do każdego meczu jest opracowany plan taktyczny i tutaj również był. Ale co, ja mam opowiadać o tym w szczegółach?

– Nie, wystarczy nam ogólny zarys założeń. Czy chciał Pan zaatakować, czy się bronić? Grać atakiem pozycyjnym czy z kontry? Środkiem czy skrzydłami?

– Na to nie wystarczy nam konferencji. To nie jest miejsce na to, bo za długo by mówić. Musiałbym przedstawić założenia i powtórzyć całą odprawę, jaką robiliśmy przed meczem. Tego się nie da zrobić tutaj, nie po to się tu spotykamy…

– …spotykamy się właśnie po to, żeby dowiedzieć się od Pana konkretnych pomysłów na poprawę gry, skoro nadal zamierza Pan pracować z zespołem. Może należy szukać odpowiedzi gdzie indziej, np. u Pana Bakalarczyka?

– Na temat planu założeń gry, to ja rozmawiam z drużyną, a nie z dziennikarzami. Zresztą wy dawno skreśliliście mnie i drużynę, to po co mnie Pan o to pyta?

– Kiedy zamierza się Pan podać do dymisji? (Jura/WTM)

– Nie odpowiem na to pytanie.

– To zadam pytanie pomocnicze: jedno zwycięstwo na dziesięć meczów. Po której kolejnej porażce Pan dojdzie do wniosku, że to już koniec? Jak długo Pan pozostanie trenerem?

– Tak długo, jak Pan się będzie pytał…

Samego przebiegu konferencji nie będziemy komentować. Zakładamy, że każdy z czytelników sam potrafi ocenić to, czy Włodzimierz Tylak wyszedł obronną ręką spod pytań dziennikarzy, czy merytorycznymi odpowiedziami odrzucił oskarżenia.
Dodamy jedynie, że już po konferencji porozmawialiśmy z kilkoma piłkarzami Widzewa na temat meczu, pytając ich również o to, jakie były założenia taktyczne. Byliśmy ciekawi, czy wystarczy im czasu, by choć z grubsza przekazać plan na spotkanie z Chojniczanką, którego brakło szkoleniowcowi.
Mateusz Broź, Adam Duda oraz David Kwiek nie mieli z tym problemu. Cała trójka przyznała, że plan polegał na zaatakowaniu przeciwnika, stłamszenia go agresywnym odbiorem piłki i strzeleniu gola w początkowej fazie spotkania. Marcin Kozłowski dodawał, że on jako obrońca miał polecenie zwrócenia szczególnej uwagi na napastnika Tomasza Mikołajczaka. Wyszło to łódzkiej defensywie słabo, bo wspomniany Mikołajczak był najlepszy na boisku – zaliczył asystę przy pierwszym golu, a sam strzelił drugiego. Gdy schodził z murawy żegnały go owacje na stojąco, a Widzew wrócił do Łodzi ze spuszczonymi głowami. Zdaniem trenera Tylaka winny jest brak skuteczności, zdaniem Sylwestra Cacka niechęć kibiców do trenera…

Zobacz materiał z konferencji