Oceny widzewiaków po meczu z Górnikiem

26 kwietnia 2021, 14:32 | Autor:

Podopieczni Marcina Broniszewskiego po słabym widowisku podzielili się punktami z wiceliderującym w tabeli Górnikiem Łęczna. Piątkowe spotkanie było już czwartym z rzędu, w którym czerwono-biało-czerwoni nie potrafili zgarnąć kompletu punktów. Jak oceniliśmy piłkarzy za ich boiskowe poczynania?

Jakub Wrąbel:
Do gry tego golkipera nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń. Jest najmocniejszym ogniwem drużyny i to dzięki niemu łodzianie w ogóle zdobywają punkty. W piątek nie miał zbyt dużo pracy, bowiem piłkarze z Lubelszczyzny niemiłosiernie pudłowali w dogodnych sytuacjach. Tylko raz był poddany cięższej próbie, ale wyszedł z niej obronną ręką. Oczywiście chodzi o sytuację z samej końcówki, kiedy swoim wyjściem ubiegł Przemysława Banaszaka.
Ocena: 7

Łukasz Kosakiewicz:
Zazwyczaj jak grał, to dawał coś z przodu. W piątek ofensywnych akcentów było jak na lekarstwo, chociaż raz znalazł się w dogodnej sytuacji. Podjął niestety błędną decyzję i próbował poszukać swojego kolegi z zespołu, a nie bezpośrednio uderzać na bramkę. Problem z decyzyjnością pojawił się jeszcze wielokrotnie. W piątkowy wieczór można było odnieść wrażenie, że nie zależy mu na końcowym wyniku oraz losie zespołu. Za kulisami mówi się, że klub nie przedłuży z obrońcą wygasającego w czerwcu kontraktu.
Ocena: 5

Krystian Nowak:
Bezbramkowy remis może tworzyć błędny obraz gry obronnej Widzewa. Z jednej strony, rywal nie potrafił pokonać golkipera łodzian, a w dodatku rzadko przedzierał się w pole karne. Z drugiej jednak, mamy w głowie sytuacje, jak ta Adriana Cierpki. Sam Nowak kilka razy pozwolił na dużo swojemu przeciwnikowi, lecz nie miało to brzemiennych konsekwencji.
Ocena: 5,5

Daniel Tanżyna:
Najlepszy piłkarz formacji obronnej w piątkowym meczu. Nie pozwolił na dużo Bartoszowi Śpiączce, za którym potrafił wyjść na czterdziesty metr. To on zatrzymał aktywnego napastnika, gdy ten wychodził na czystą pozycję po podaniu Caique. Przyzwyczaił nas, że w powietrzu nie ma sobie równych i podobny stan rzeczy obserwowaliśmy w starciu z Górnikiem.
Ocena: 6,5

Kacper Gach:
Z oceną tego piłkarza jest nam najtrudniej. Z jednej strony, bardzo często włączał się do akcji zaczepnych, a z drugiej – bardzo rzadko coś z nich wynikało. W oczy rzucała się jego niedokładność przy próbach centrowania. Nie może ona jednak dziwić, bowiem zawodnik przy żadnej ze swoich prób nie podniósł głowy do góry, a więc nie mógł wiedzieć, gdzie znajdują się jego koledzy z drużyny. Po stronie plusów możemy zapisać liczbę odbiorów, ale ta statystyka także jest zmącona, bo duża ich część była po własnych stratach.
Ocena: 4,5

Mateusz Michalski:
Pierwsze czterdzieści pięć minut w jego wykonaniu było niezłe. Przez jego nogi przechodziła właściwie każda akcja i ciągle starał się pchać grę do przodu. W drugiej zniknął trochę z radarów, co odpowiada jego dyspozycji w tym sezonie. Potrafi zagrać bardzo dobre zawody, aby w następnym meczu być całkowicie niewidocznym.
Ocena: 5,5

Bartłomiej Poczobut:
Do pewnego momentu wywiązywał się dobrze ze swojej roli, ale w drugiej połowie popełnił ogromny błąd, po którym Adrian Cierpka stanął oko w oko z Jakubem Wrąblem. Nie trafił czysto w piłkę i ta zamiast powędrować na połowę rywala, to trafiła wprost pod nogi zawodnika gości. Nie obserwowaliśmy w jego wykonaniu żadnego otwierającego podania, a wcześniej takowe już mu się zdarzały i nie były wcale złe.
Ocena: 5

Patryk Mucha:
Był bardzo aktywny, starał się dużo biegać i być pod grą. Niestety, mało z tego wynikało, chociaż jako pierwszy oddał celny strzał na bramkę. Łodzianom ta sztuka udała się dopiero po sześćdziesięciu siedmiu minutach! Wspomagał intensywnie obronę, ale i jemu przytrafiały się drobne pomyłki. W 34. minucie tak niefortunnie zagrywał piłkę, że kibicom przed oczami stanęło spotkanie z Resovią z poprzedniej kampanii ligowej. Tym razem Serhij Krykun został powstrzymany i obyło się bez większego zagrożenia. Takich pomyłek musi unikać.
Ocena: 5,5

Marek Hanousek (piłkarz meczu):
Chyba słusznie wybrany zawodnikiem meczu przez kibiców. Jako jedyny piłkarz środka pola nie bał się zagrywać piłki do przodu. Oczywiście, duża ich część padała łupem obrońców, ale bez takowych prób jest trudno zdziałać coś w meczu. Przy solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym może być sporą wartością dodaną do drużyny, bo dużo widzi na boisku. Wynika to głównie z faktu, że jako jeden z niewielu ma uniesioną głowę do góry, gdy piłka znajduje się pod jego nogami.
Ocena: 7

Michael Ameyaw:
Nie czaruje już tak swoją grą, jak to miało miejsce na początku rundy. Wtedy notorycznie wygrywał pojedynki jeden na jednego, a teraz robi to bardzo rzadko. Nawet gdy wyjdzie górą z takiej potyczki, to zazwyczaj wygoniony jest do linii końcowej i możliwości zagrania piłki ma jak na lekarstwo. To i tak wystarcza, aby w tym aspekcie wypadać pozytywnie. Zwłaszcza że tłem są pozostali piłkarze, którzy swoją aktywność ograniczają jedynie do zagrywania futbolówki do najbliżej ustawionego kolegi z drużyny.
Ocena: 6

Marcin Robak:
Kapitan łodzian bardzo chce pomóc drużynie w zdobywaniu punktów, ale jak powszechnie się mówi: „nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu”. W tym przypadku przejawia się ciągłym schodzeniem do środkowych i bocznych stref boiska, aby pomóc zespołowi w konstruowaniu akcji. Cel zostaje osiągany, ale kuleje przez to finalizacja, bo nie ma nikogo w polu karnym, kto mógłby pokusić się choćby o celny strzał.
Ocena: 4,5

REZERWOWI

Piotr Samiec-Talar:
Wchodził na boisko przy stanie 0:0 i przy takim samym je opuszczał. Znaczących efektów ta zmiana nie przyniosła, ale nie można mu zarzucić braku zaangażowania. Z dokładnością i przebojowością było już gorzej, ale są to widzewskie zmory od dawien dawna.
Ocena: 5,5

Paweł Tomczyk:
Gdyby trochę wcześniej zdecydował się na strzał, zamiast prowadzić piłkę, to szanse pokonania Macieja Gostomskiego byłyby o wiele większe. Nie zrobił tego, więc zmuszony został do uderzenia z ostrego kąta i golkiper łęcznian zdołał sparować futbolówkę. Niemniej jednak, to on był autorem drugiej celnej próby w tym meczu.
Ocena: 5,5

Caique:
Wreszcie doczekał się debiutu. Mógł go zacząć od wpisania się do protokołu meczowego w kolumnie asyst. Niestety ,nie byłaby to asysta przy trafieniu jednego z widzewiaków, a przy golu Bartosza Śpiączki. Na jego szczęście z pomocą przyszedł Daniel Tanżyna i zażegnał niebezpieczeństwo. Im dłużej był na boisku, to tym lepiej wyglądała jego gra. To od jego nogi odbiła się piłka, gdy Paweł Tomczyk znalazł się w dogodnej sytuacji.
Ocena: 5,5

Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia

Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.

Subskrybuj
Powiadom o
27 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
gościurr
3 lat temu

Po takiej bezładnej kopaninie 7 to za wysoka ocena, raczej 6 maks. 6,5 dla najlepszych, ale zasadniczo z kolejnością ocen się zgadzam, tylko większości odjąłbym z 0,5 lub 1 pkt

genghis khan
Odpowiedź do  gościurr
3 lat temu

Max 5

king
3 lat temu

Tomczyk 4?
pierwsza piłka fauluje przeciwnika…
druga piłka strata
trzecia pilka strata
czwarta strzał bo znałazł sie tam przypadkiem i powinien to wykonczyc…
taki był mecz asa pana Wichniarka…

marek09
Odpowiedź do  king
3 lat temu

Jest w piłkarskim słowniku coś takiego jak aklimatyzacja. W dużej mierze zależy ona od samego zawodnika, ale istotne są również czynniki zewnętrzne. To atmosfera w szatni, porozumienie z trenerem i przystosowanie się do nowego stylu gry. Niestety, w słowniku kibiców Widzewa czegoś takiego jak aklimatyzacja nie ma. Mikulic przyszedł i praktycznie prosto z marszu pojawił się na murawie. 1 mecz wystarczył żeby go z błotem zmieszać i zwyzywać od patałachów. Czech doszedł do nas w ostatniej chwili i aż do ostatniej kolejki był mieszany z błotem. Tomczyk wprawdzie przepracował okres przygotowawczy, ale może po prostu potrzebuje trochę czasu, żeby zaskoczyć.… Czytaj więcej »

Last edited 3 lat temu by marek09
king
Odpowiedź do  marek09
3 lat temu

tomczyka juz ojrzynski w mielcu odpalił po 3 miesiacach a ostatni jego mecz to pierwsze 20 minut i go sciagnał
sprawdz jego statystyki przez dwa lta 4 gole w tym u nas z karnego….
http://www.90minut.pl/kariera.php?id=29925

Andrzej. S
Odpowiedź do  king
3 lat temu

Dramat to za mało.
TRAGIFARSA.

mcmurphy
Odpowiedź do  marek09
3 lat temu

Jaka znowu aklimatyzacja? Aklimatyzacja, presja, co jeszcze?Takie tłumaczenie przeciętniactwa , niedołęstwa. Ktoś jest dobry to od razu wskakuje do składu i gra. I nie trzeba czekać pół roku.

Kixon
Odpowiedź do  marek09
3 lat temu

aklimatyzacja to taka wygodna wymóweczka. Co on potrzebuje pół roku łódzkim powietrzem oddychać żeby umiał piłkę przyjąć? Albo umie grać i gra albo kupiliśmy totalnego lebiegę, niestety na chwilę obecną opcja nr 2 jest bardziej prawdopodobna.

Andrzej. S
Odpowiedź do  Kixon
3 lat temu

Jasne Qwa.
Ja też nie jestem alpinistą,i bywałem już wyżej i dalej i jak wchodzę sobie z Zakopca na Giewont to nie potrzebuję 4 dni i nocy i trzech baz zakładać na aklimatyzację po drodze.
A tak powinno wyglądać wejście Widzewa z 1 ligi do ex.
Przypomnę że ten klub ma w tym wprawę,bo jako jedyny w ponad 1000 letniej historii kraju obronił w następnym sezonie mistrzostwo pierwszej ligi.
Więc nie pierdolcie tu o aklimatyzacjach,tylko bardziej skupmy się na nieudacznictwie piłkarzy.

Rob
Odpowiedź do  marek09
3 lat temu

Zgadzam się w pełni, tym bardziej, że potrzebuje trochę innego stylu gry i częstszego wrzucania piłek dalej za linię obrony (tak wiem spalone i to jego błąd), czego do tej pory nie było sensu robić bo MR9 sprinterem akurat nie jest… Więc i pomoc musi grac inaczej niż wcześniej, czyli nie tylko w kółko na skrzydła i dośrodkowania…

Barabasz
Odpowiedź do  marek09
3 lat temu

Jasne aklimatyzacja , ale w sparingach jej nie potrzebował ? A Fundambu miał czas na aklimatyzację ? Czy nie rozumie po Polsku i trzeba zmarnować potencjał nie wpuszczając go w przeciwieństwie do fenomenalnego Tomczyka droższego o 100%

Andrzej. S
Odpowiedź do  marek09
3 lat temu

Jasne ta słynna presja która nie pozwala rozwinąć skrzydeł.
Niech więc czymś przekona do siebie kibiców Tomczak ,bo na razie to go zapamiętamy,że spierdolił dwa karne i tyle w temacie napastnika za 50000 euro.

///
3 lat temu

Nie pojmuję dlaczego Dobi oraz Broniszewski zupełnie zapomnieli o istnieniu Fundambu

TOmmy
Odpowiedź do  ///
3 lat temu

Pewnie wytyczne z góry. Stanowski zapewne powiedział Szorowi, ze zabiera Fundambu latem z tego burdelu i chłop nie gra. Nie widzę innego rozwiązania.

Gucio
Odpowiedź do  ///
3 lat temu

A mnie to w ogóle nie dziwi. Jesienią grał z 10 meczów i w każdym kolejnym coraz gorzej. On jest po prostu za słaby na I ligę. Nie dał rady w Radomiaku i nie daje rady w Widzewie. Jak dla mnie, on się nadaje tylko do piłki halowej.

king
Odpowiedź do  Gucio
3 lat temu

a tomczyk do sztafety sprinterskiej bo 3 karnych nie potrafi strzelic z dobitka….Fundambu bo jakis dryg drybling jak Ameyah ktorzy potrafia chociaz jeden na jeden kiwnac albo zrobic cos z pilka w ofensywie…

Kixon
Odpowiedź do  Gucio
3 lat temu

im dluzej trenowal z naszym sztabem tym gorzej z nim bylo, nie dziwi cię to?

Barabasz
Odpowiedź do  Gucio
3 lat temu

Rozumiem że Tomczyk , Możdżeń, Kozakiewicz, Gach, Kun, i jeszcze kilku innych to od stycznia ciągły postęp mają i dla tego są w grze a Fundambu jest cieniasem w porównaniu z tymi tuzami ?

walczak
Odpowiedź do  ///
3 lat temu

pamiętajmy, że Stanowski promuje swojego podopiecznego

Barabasz
Odpowiedź do  walczak
3 lat temu

A my pamiętajmy że nasz zarząd promuje nie naszych wychowanków tylko graczy wypożyczonych. I co jest lepsze dla nas sam sobie odpowieds

king
Odpowiedź do  ///
3 lat temu

musiał grac as z poznania pozyskany za 50 tys eu ora talar ogrywany jak w zappisie w kontrakcie pewnie tak samo jak gach

Marcin
Odpowiedź do  ///
3 lat temu

Fundambu nie jest już piłkarzem RTS . P.Szor zapomniał za niego zapłacić

TOmmy
3 lat temu

Po Hanousku spodziewam się jeszcze więcej, bo widać, ze nie uczył się w polskiej szkole piłkarskiej.Gdyby miał obok siebie jakichś bardziej ogarniętych ludzi, którzy nie grają w piłka parzy, to tez wyglądałby lepiej. Jak ma piłke, to najpierw głowa do góry. Gdyby skrzydłowi i boczni obrońcy potrafili tylko tyle, albo az tyle…

Stardust
3 lat temu

Moim zdaniem bardzo racjonalne i sprawiedliwe oceny, w przeciwieństwie do tych bezsensownych, wydaje się losowych not na widzewiaku.

Dario
3 lat temu

Nie będę oceniał, bo co tu oceniać, nieskuteczną kopaninę. Tu nie ma żadnej myśli taktycznej. Nie mam jedynie pretensji do Robaka, bo większość tej kopaniny grał na nie swojej pozycji. Chaos, gra na aferę, może obrona przeciwnika popełni błąd i się uda. Chyba nikt na poważnie nie myśli z taką grą o barażach, to już postanowione. Nikomu już na tym prócz kibiców nie zależy, a jutro mecz w Bełchatowie to udowodni.

dino
Odpowiedź do  Dario
3 lat temu

A ty dalej w różowych okularach ??? Robak 4,5 najsłabszy w drużynie a ty swoje……ile jeszcze strat ma zrobić żeby niektórzy zobaczyli twardą rzeczywistość ??? Robak jest słaby jak Tomczyk…ani jeden ani drugi nie strzela bramek a to napastnicy….zero techniki….sorry ale trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść……i z listy płac….

Marcin
3 lat temu

Dramat, jak to możliwe ze w klubie myślą aby nie przedłużać kontraktu z kosa ? Nasz najlepszy obrońca w obronie pewny niczym Marcelo, a jego centry dokładne jak rozlał PKP .

27
0
Would love your thoughts, please comment.x