Oceny widzewiaków po meczu z Sandecją
21 kwietnia 2021, 10:38 | Autor: RedakcjaZa nami trzecie spotkanie z rzędu, w którym widzewiacy nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Tym razem drużyna Marcina Broniszewskiego musiała uznać wyższość rywali z Nowego Sącza, mimo że ci kończyli mecz w dziewięciu. Jak oceniliśmy poszczególnych piłkarzy za to bardzo słabe widowisko?
Jakub Wrąbel:
Gdyby na każdej pozycji grał piłkarz, który gwarantowałby taki poziom, jak ten 24-latek, to bez wątpienia Widzew już teraz byłby na ligowym podium. Niestety, golkiper łodzian nie jest w stanie naprawić wszystkich błędów swoich kolegów i często musi wyjmować piłki z siatki. Żaden ze straconych w sobotę goli nie obciąża jego konta, zwłaszcza że gospodarze mogli otworzyć worek z bramkami już wcześniej, ale Wrąbel intuicyjnie obronił strzał Rubio. Najwyższa ocena w zespole, ale tytułu zawodnika meczu nie przyznajemy.
Ocena: 5,5
Patryk Stępiński:
Z całej formacji defensywnej to właśnie Stępińskiemu możemy najmniej zarzucić. Nie zawinił przy żadnej ze straconych bramek, ale też nie zrobił zbyt wiele, aby wyhamować ofensywne zapędy gospodarzy. W pierwszej połowie bardzo rzadko włączał się do ofensywy, a jak już to robił, to nie był w stanie minąć agresywnie grających rywali.
Ocena: 4
Michał Grudniewski:
Nawet gdyby wygrał wszystkie pojedynki główkowe i zanotował dwadzieścia odbiorów, to ocena jego występu będzie bardzo niska. Obrońcy, który zakłada widzewski trykot nie wypada popełniać takich błędów, jak ten z 83. minuty. Oprócz tego, miał ogromne problemy z napastnikami Sandecji, więc nazbyt często przegrywał pojedynki z nimi. Do głowy nasuwa się pytanie: czy po meczu z Puszczą rzeczywiście trzeba było zmieniać dwójkę stoperów?
Ocena: 2,5
Daniel Tanżyna:
Wyglądał o wiele lepiej niż jego kompan ze środka obrony, ale także jemu przytrafiały się drobne pomyłki. Niemniej jednak, to on w większości przypadków oddalał zagrożenie spod widzewskiej bramki. W końcówce pierwszej połowy mógł przywrócić tlen łodzianom, ale piłka po jego uderzeniu obiła poprzeczkę.
Ocena: 4,5
Kacper Gach:
Trenerzy się zmieniają, a ten wypożyczony z Podbeskidzia Bielsko-Biała obrońca wciąż gra. Ponownie jego juniorskie błędy poskutkowały, że widzewiacy do Łodzi wracali bez choćby jednego punktu. Czasami zdarza się, że zawodnik przypadkowo sprokuruje rzut karny, ale to, co zrobił Gach, woła o pomstę do nieba. Przewrócił Dawida Błanika w momencie, w którym ten wyganiał się z pola karnego, a tak nie powinien postępować żaden defensor. Gospodarze bardzo często atakowali jego stroną boiska, lecz trudno im się dziwić… Ocenę podwyższamy o pół punktu z powodu udziału przy golu Mateusza Michalskiego.
Ocena: 3
Mateusz Michalski:
Z jednej strony dał łodzianom cień szansy na korzystny rezultat, ale od tego skrzydłowego powinno wymagać się więcej, zwłaszcza gdy na boisku rywali jest mniej. Nie był w stanie podjąć ryzyka i spróbować minąć przeciwnika dryblingiem, co skutkowało jednostajną i przewidywalną grą, z którą gospodarze nie mieli problemów. Czarę goryczy przelało jego pudło z doliczonego czasu gry. Prawdopodobnie to trafienie nic by nie zmieniło w kontekście rozstrzygnięcia, ale takie sytuacje trzeba wykorzystywać. Dodatkowo zawinił przy pierwszym golu, bowiem to on wraz z Markiem Hanouskiem kryli napastnika biało-czarnych.
Ocena: 3,5
Bartłomiej Poczobut:
Widzewski środek pola był właściwie bezradny w starciu z wiosenną rewelacją ligi. Niemniej jednak, były przebłyski jakości, a mianowicie dwa. Pewnie każdy się zastanawia, o które przebłyski nam chodzi i czy oglądaliśmy to samo spotkanie. Jako przebłyski uznajemy podania, które nie trafiały do najbliżej ustawionego kolegi, a takie, które napędzały akcje. Co ciekawe, autorem obu był właśnie Poczobut. Oczywiście efektów w postaci bramek one nie przyniosły, lecz mogły się podobać. Naszym zdaniem najlepszy zawodnik z pola.
Ocena: 4,5
Marek Hanousek:
Zawinił przy pierwszym straconym golu, ale też miał swój udział w kontaktowym trafieniu. To po jego strzale piłkę wypluł golkiper Sandecji, co pozwoliło Mateuszowi Michalskiemu wpakować ją do siatki. Przez większość meczu był bezradny, zresztą jak większość zespołu. Każdy obawiał się o jego motorykę, ale problemów wydaje się być znacznie więcej. Do głównych należą: dokładność podań, gubienie krycia, niemrawość w doskoku do rywala.
Ocena: 3,5
Mateusz Możdżeń:
Absolutnie nie daje żadnej jakości w środku pola. Wszystkie jego podania kierowane są do najbliższego kolegi z zespołu, a wygranie pojedynku jeden na jednego graniczy z cudem. Nie odnosimy się już wyłącznie do meczu w Nowym Sączu, bowiem przez większość sezonu ta sytuacja się powtarza. Jedyną cienką linią obrony jego występu były próby uderzeń z dystansu, bo w sumie jako jedyny brał na siebie tę odpowiedzialność.
Ocena: 3
Piotr Samiec-Talar:
W Sennej Kotlinie grasował Galopujący Heseńczyk, zaś w Nowym Sączu Piotr Samiec-Talar. Co łączy tę dwójkę? Brak głowy. Jeden rzeczywiście jej nie posiadał, zaś drugi jej nie miał w swoich poczynaniach. Nie poradził sobie z twardo grającymi piłkarzami gospodarzy i bardzo często przegrywał pojedynki. Być może to wynik urazu.
Ocena: 3
Marcin Robak:
Całkowicie niewidoczny na boisku. Bardzo często schodził do środka boiska, aby pomóc w rozgrywaniu piłki, ale nie przynosiło to żadnych efektów. Cierpiała na tym ofensywa, bowiem w polu karnym rywala nie było nikogo, kto mógłby zaskoczyć Dawida Pietrzkiewicza. Czas najwyższy, żeby kapitan Widzewa zaczął grać na swojej pozycji, a nie na wszystkich innych.
Ocena: 3,5
REZERWOWI
Michael Ameyaw:
Jego gra już nie porywa, tak jak to miało miejsce na początku rundy rewanżowej. W Nowym Sączu Ameyaw miał duże problemy z mijaniem swoich rywali. Kilka razy im się urwał, ale wtedy za to kulała dokładność podań.
Ocena: 4
Łukasz Kosakiewicz:
Wszedł na boisko, a kilkanaście minut później pomógł w zamknięciu emocji w tym meczu. W bardzo łatwy sposób dał się ograć Rafaelowi Victorowi, który następnie wykorzystał bezsilność Michała Grudniewskiego i wywalczył rzut karny.
Ocena: 3
Patryk Mucha:
Wybiegł na boisko po raz dwudziesty piąty w tym sezonie, ale niczym szczególnym się nie wyróżnił. W ostatnich spotkaniach ewidentnie przeżywa kryzys formy.
Ocena: 3,5
Paweł Tomczyk:
Powinien wejść na boisko znacznie wcześniej, ale decyzją trenera dostał niecałe pięć minut. To on wpadł w pole karne i wyłożył futbolówkę Mateuszowi Michalskiemu, który niemiłosiernie chybił. Zrobił więcej niż większość piłkarzy Widzewa przez cały mecz.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
Najlepsza ocena była na livie, piłkarski idiota.
Można by było tylko liczbę mnogą dodać.
Na następny mecz zostawić tylko bramkarza, pozostałe wkłady powinni zastąpić piłkarze rezerw.
Jestem przekonany że pokażą większy charakter i zostawią serducho na boisku.
Otóż to i jeszcze najlepiej by było gdyby młodzi pokonali taką łęczną to tamci spalili by sie ze wstydu i może wreszcie zaczeli harować
– przegrywamy 2-0 – gramy z jednym napastnikiem.
– gramy z przewagą jednego zawodnika – gramy z jednym napastnikiem.
– gramy z przewagą dwóch zawodników – gramy z jednym napastnikiem (dodajmy jeszcze, że 38 letnim)
Dopiero po stracie trzeciej bramki, pod koniec meczu, trener wprowadza Tomczyka.
To jaka jest ocena trenera?
-3, tylko trzeba to przekazać szeptem, żeby in on focha nie przyjebał.
dobry trener przy zejściu drugiego wykartkowanego wygrał by ten mecz tymi piłkarzami i zmianami, jak na debiut to wyszło strasznie do tego: zmiana duetu stoperów ( brak Nowaka) zdjęcie Stepińskiego ( a nie Gacha albo Grudniewskiego ) nie wystawienie od początku Ameyow wystawienie Mozdżenia nie zdjęcie Mozdzenia po 30 minutach nie zabranie Fundambu choćby na rezerwe wystawienie drugiego napastnika w 89 min ( zmiana na czas ?! ) nie wpuszczenie na 30 min KUNA ( nie jestem fanem Kuna, ale gra przeciwko byłej drużynie to inna bajka, zwłaszcza że grali słabsi od niego) zdjecie Poczybuta ( najwyżej oceniany jako najlepszy… Czytaj więcej »
Może po prostu w ocenie Broniszewskiego szansa na to, że Tomczyk coś strzeli jest taka, że lepiej już więcej nic nie stracić ;)
O nie najgorzej w piątek znów gramy i to jeszcze u siebie! Bardzo proszę o nie myślenie o Widzewie, stadionie, najlepiej o piłce nożnej, nie oglądanie relacji i nie puszczanie fal mózgowych w stronę Piłsudskiego 138 w przeciwnym bądź razie wszystkie takie ruchy moga zostać przejęte przez mózgi naszych zawodników i spowodują ogromne przeładowanie współczynnika presji, który to zabierze im -90 skilla wytrzymałości, -50 skilla piłkarskiej techniki oraz przepali zwoje odpowiedzialne za poruszanie się i walkę. Jedyne miejsce na którym można myśleć o najbliższych meczach to klop, myśli powinny kończyć się wciśnięciem spłuczki. Wtedy wszyscy będziemy bezpieczni, a drużyna awansuje… Czytaj więcej »
nie wiem czy jest co tu oceniać
Za strategię, ofensywny styl gry w przewadze, szybkie zmiany i odmienienie oblicza drużyny proponuję jeszcze 0,5 dla Bronkokreta.
Chyba sobie jaja robicie.Wszyscy po 1 to max albo bez ocen bo jjedynka to nawet za duzo
Za wysokie noty i tyle w tym temacie
ZENADA
Od dawna widać, że ten kto tu ocenie nie ma oka do piłkarzy i nie umie racjonalnie ocenić przebiegu gry. Te noty są na radar i osoby, która nie zna sie na piłce. Kukuć stawia jak należy
Bardzo wyrozumiali jestecie w tych ocenach albo inny mecz oglądaliście. 2 to max czyli poniżej wszelkiej krytyki . Widać, że nie tylko piłkarze robią sobie z nas żarty
Kochani kibice Widzewa. Towarzysze niedoli. Bardzo was proszę o zaprzestanie pisania zjadliwych komentarzy, o wyłączenie hejtu ze swych głów. Pisze ten apel z myślą o naszych wspaniałych wybitnych panach piłkarzach. Zbliża się mecz, i nakładanie na panów piłkarzy jakiejkolwiek presji może doprowadzić znów do marnego skutku jakim niechybnie będzie porażka z Górnikiem Łeczna. Nie możemy robić tego naszym dobroczyńcom. Oni zgodzili się tu grać na tym starym stadionie, za takie marne grosze, bez możliwości odnowy biologicznej i przy zimnej wodzie. Wspierajmy ich wiec z całych sił. Swoje pozytywne myśli kieruje szczególnie do moich ulubieńców panów Mozdzenia i Gacha a także… Czytaj więcej »
Znając naszych piłkarzy to pewnie w mękach wygramy 1:0 z Łęczną (karny robak) i zacznie sie znowu pompowanie balonika, po czym pojedziemy do Belchatowa i przegramy z druzyna, ktora jeszcze nie wygrała na wiosnę ( to takie w naszym stylu). Pewnie usprawiedliwieniem będzie , ze czerwona kartkę dostanie Tanzyna/Poczobut lub niezawodny Czech. Nikomu nie odmawiam szans i walki, ale da się dogonic tylko Arkę, ale to są 4 pkt + mecz zaległy, więc proponuje Panowie naprawdę nie napalać, bo patrząc na nasze statystyki na wyjazdach to musiałby być cud – patrząc , ze mamy przed soba mecze z Termalika, Leczna,… Czytaj więcej »
Nie ma w ogóle o czym mówić jeśli chodzi o awans. Mamy może z 1% szans na baraże a przy obecnej grze to może z 10&% na ich wygranie. W sumie więc matematycznie patrząc szansa na awans jest – tak z 0,1% :) czyli jedna na tysiąc:)
Angielskie kluby, po obejrzeniu najnowszych ocen piłkarzy Widzewa, natychmiast zrezygnowały z uczestnictwa z Superligi, bojąc się blamażu w ewentualnym pojedynku z Łódzkim klubem.
Powinny być same dziesiątki tzw. „mecze życia”. Wtedy presja by spadła i wyniki przyszły. Zdecydowanie za dużo narzekania i krytki dla naszych gwiazd. Później psychika im siada i stąd punktów brak.
Loooopanie takie oceny to za derby mogly byc a teraz to po -3.5