Rezerwy Widzewa inaugurują rundę wiosenną
14 kwietnia 2021, 08:00 | Autor: Kamil14 listopada poprzedniego roku ostatni ligowy mecz rozegrały rezerwy Widzewa Łódź. Dokładnie pięć miesięcy później podopieczni Jakuba Grzeszczakowskiego i Michała Czaplarskiego powrócą na boisko, inaugurując tym samym rundę wiosenną. Dziś po południu zmierzą się na wyjeździe z AKS SMS Łódź.
Wiosna w okręgówce miała wystartować w drugiej połowie marca, ale przez wprowadzone rządowe obostrzenia termin ten trzeba było przesunąć. Długo wydawało się, że podobnie jak przed rokiem zmagania będą mogły zostać nawet anulowane, co spowodowałoby utrzymanie wyników z jesieni, ale decyzją Łódzkiego Związki Piłki Nożnej oraz zdecydowanej większości klubów udało się doprowadzić do szczęśliwego wznowienia rozgrywek. Pozostaje mieć nadzieję, że nic ich już nie zakłóci, a wszystko rozstrzygnie się wyłącznie na murawie.
Po pierwszej części sezonu widzewiacy mieli trzy punkty przewagi nad drugim LKS Różyca, lecz obecnie zmalała ona do zera, bo główni rywale w walce o awans skromnie pokonali w niedzielę ekipę Orła Parzęczew. Marginesu błędu nie ma, więc w tej rundzie łodzianie będą musieli regularnie wygrywać. Pierwsza okazja już dziś, w starciu z ambitnym zespołem AKS SMS, który w tabeli plasuje się na siódmej pozycji. W ekipie gości obejrzeć powinniśmy doświadczonych Daniela Mąkę czy Sebastiana Rudola, a także wracającego po wypożyczeniu do KS Kutno Dawida Telestaka. Jak wypadną, przekonamy się po południu.
Mecz pomiędzy AKS SMS Łódź a Widzewem II Łódź rozpocznie się o godzinie 17:00 przy ul. Milionowej. Niestety, z uwagi na panujące obostrzenia związane z koronawirusem, obiekt będzie formalnie zamknięty dla kibiców. Na miejscu pojawią się jednak przedstawiciele Redakcji WTM, dzięki którym śledzić będziecie mogli tekstową Relację LIVE. Zapraszamy!
Dziwna sytuacja wyszła z tym zolnieniem trenera Dobiego.. Skoro Szor był na L4 w momencie zwolnienia to może nawet nie wiedział, że wiceprezes Rydz takie kroki podejmuje. Władza może trochę uderzyła do głowy, ale jak widać za dużego autorytetu nie ma, skoro Dobi miał wyrąbane i poszedł sobie na trening normalnie.