Tylko dwie bramki napastników Widzewa w tej rundzie

6 kwietnia 2021, 08:30 | Autor:

Dziewięć bramek w ośmiu wiosennych meczach zdobyli piłkarze Widzewa Łódź. Wynik nie jest może oszałamiający, ale też na pewno nie jest przesadnie zły, zwłaszcza patrząc na dorobek punktowy. Niepokoić może jednak fakt, że tylko dwa z tych goli strzelili zawodnicy występujący na pozycji napastnika.

Jeszcze przed startem rundy wydawało się, że formacja ataku będzie w kolejnych miesiącach najmniejszym zmartwieniem Enkeleida Dobiego. Po długiej przerwie do zdrowia wrócił bowiem Przemysław Kita, a z Lecha Poznań sprowadzony został Paweł Tomczyk. Ten pierwszy już w sparingach zaczynał udowadniać, jak ważną postacią jest dla drużyny, z kolei drugi był niekwestionowanym królem zimowego okresu przygotowawczego. Pięciokrotnie trafił do siatki i można było przypuszczać, że jego pozyskanie okaże się strzałem w dziesiątkę.

To właśnie ten duet bardzo mocno przyczynił się do zwycięstwa nad Koroną Kielce w pierwszym wiosennym spotkaniu – Kita miał spory udział przy obu bramkach, a Tomczyk otworzył wynik pewnie wykonaną jedenastką. W drugiej połowie co prawda zmarnował drugi rzut karny, ale wydawało się, że to wyłącznie wypadek przy pracy. Niestety, o ile wychowanek Włókniarza Pabianice do momentu odniesienia kontuzji regularnie prezentował się z bardzo dobrej strony, to były młodzieżowy reprezentant Polski znalazł się na przeciwległym biegunie. Z kolejki na kolejkę grał coraz gorzej, w Opolu znów spudłował z jedenastego metra, co spowodowało brak wygranej z Odrą, a swoistym „ukoronowaniem” jego kiepskiej formy było zdjęcie z boiska jeszcze przed przerwą podczas sobotniej porażki z Zagłębiem Sosnowiec.

Tomczyk wygląda źle, ale i tak jest jednym z dwóch zawodników formacji ataku, któremu wiosną udało się pokonać bramkarza rywali. Drugi to Marcin Robak – 38-latek dał widzewiakom trzy punkty w starciu z Chrobrym Głogów. Niestety, jak na razie to jedyne tegoroczne trafienie doświadczonego snajpera. Trudno przyczepić się do niego o słabą grę, bo w większości meczów dawał zespołowi bardzo wiele, niezależnie od tego, czy pojawiał się na boisku od początku, czy wchodził na nie z ławki rezerwowych, lecz fakty są takie, że dorobku już nie powiększył. Ani jednej bramki nie zapisali na swoim koncie z kolei wspomniany Kita oraz Karol Czubak. Ten pierwszy już na pewno tego nie zrobi, bo z powodu uszkodzenia więzadła pobocznego straci resztę sezonu, drugi na razie też musi pauzować przez kontuzję.

W kilka tygodni od rozpoczęcia rundy stan posiadania trenera Dobiego z przodu zmienił się więc w bardzo dużym stopniu – zamiast kłopotu bogactwa, ma on do dyspozycji tylko dwóch graczy, z których dodatkowo obaj mają problemy z trafianiem do siatki. Co gorsza, są też podobnymi typami napastników: muszą żyć z podań, dlatego zwyczajnie nie powinni grać ze sobą w parze, a na pewno nie na dłuższym dystansie. Dobrze to było widać w sobotę w Sosnowcu, gdy Tomczyk kompletnie nie radził sobie z wykonywaniem boiskowych założeń.

Co zrobić w takiej sytuacji? Pierwsza, chyba najbardziej oczywista opcja, to zmiana formacji na 4-5-1, a co za tym idzie rezygnacja z jednego ze snajperów kosztem środkowego pomocnika. Druga to pozostanie przy obecnym ustawieniu, ale znalezienie Robakowi (trudno nam sobie wyobrazić, by to on miał stracić miejsce w składzie) bardziej odpowiedniego partnera. Idealnym kandydatem wydaje się Piotr Samiec-Talar. 19-latek często grywał w ataku w Śląsku Wrocław, nie miał też problemów ze strzelaniem goli, choć tylko w rezerwach. Dodatkowo, to piłkarz stylem poruszania się po murawie chyba najbardziej przypominający Kitę, a wszyscy doskonale wiedzą, jak bolesny może być brak gracza o takiej charakterystyce.

Naszym zdaniem, to właśnie Samiec-Talar powinien wyjść w jedenastce na piątkową potyczkę z Puszczą Niepołomice, ale warianty można byłoby znaleźć jeszcze dwa inne (oczywiście zakładając, że Tomczyk usiądzie na ławce). Pierwszy to postawienie na Merveille’a Fundambu, który zwłaszcza na początku sezonu czarował kibiców. Kongijczyk wrócił już do pełni dyspozycji po przebytym koronawirusie, więc w teorii to on mógłby zostać ustawiony jako napastnik, lecz musimy pamiętać, że nominalnie na pewno nim nie jest. Tak samo jak drugi kandydat, czyli Mateusz Michalski, również mający za sobą epizody gry z przodu. Na jaką opcję zdecyduje się trener Dobi, przekonamy się dopiero za kilka dni. Jedno jest pewne – trzeba sprawić, aby formacja ataku w końcu zyskała oczekiwaną skuteczność.

Subskrybuj
Powiadom o
24 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
MMM
3 lat temu

W tym sezonie nie strzeliliśmy jeszcze w żadnym meczu więcej niż 2 bramek. 2:0 to nasza najwyższa wygrana. Jeśli tę niemoc przełamiemy, to może jeszcze być dobrze :)

king
Odpowiedź do  MMM
3 lat temu

jak oddajemy w kazdym meczu 2-3 strzały a rzutow wolnych nie ma kto egzegkwowaac a rozne rozgrywamy na 2,3,4 podania…

Darek
Odpowiedź do  MMM
3 lat temu

Nie ma strzałów, bezpośrednich wolnych z 18-20 metra to nie będzie bramek. Dałbym szanse Talarowi czy Foundambu na pozycji 10 bo mają najlepszy drybling i mogą szukać faulu i gry 1*1

king
3 lat temu

Talar stylem gry przypomina słonia w stadzie taki jest wolny znowu Tomczyk szybki bez techniki jakiejkolwiek…
ps. jezeli Fundambu zdrowy to lepiej chyba jego wystawic w ataku przed Robakiem ale co wymysli Kucharz tego nie wie NIKT!

Darek
Odpowiedź do  king
3 lat temu

Ja bym dał szansę Talarowi na pozycji 10. Ma niezły drybling i dobrą szybkość (mecz z Koroną). Nam brakuje rzutów wolnych na wprost bramki 18-20 metra, mało strzałów ze środka, mało fauli w polu karnym bo rzadko w nim jesteśmy, chyba, że jest rzut rożny.

nasztata
Odpowiedź do  Darek
3 lat temu

Właśnie tą szybkość gdzie zatracił a porównywanie go do Kity to już mocne nadużycie. Kita świetnie zastawia piłkę, a S-T odbija się od przeciwników. Jeszcze musi nabrać trochę siły fizycznej – pewnie dostał karnet na siłkę i z tego wynika pogorszenie szybkości.

Gregory
3 lat temu

Mecz z Sosnowcem jak dla mnie mocno podejrzany od samego początku. Kurs przed meczem na Zagłębie 2.6, na Widzew 2.7…

Mar
Odpowiedź do  Gregory
3 lat temu

Jeśli ten mecz miałby być przehandlowany to z ręki do ręki. Zagłębie potrzebuje punktów, a Widzew nie chce/ nie może awansować. Układ idealny

nasztata
Odpowiedź do  Mar
3 lat temu

Myślę, że jest dokładnie odwrotnie. Zagłebie spokojnie sobie poradzi bez kupowania meczów, a nam awans jest potrzebny jak choremu respirator. Jak nie będzie awansu, a po tym meczu stało się to prawie pewne, to finansowo leżymy i kwiczymy, czytaj na bank nie będzie go za rok.

Odpowiedź do  nasztata
3 lat temu

Awansu nie bedzie bo wlodarze coca oszczedzac i nie chca pilkarzy ktorym koncza sie kontrakty a po awansie by byly z automatu przedluzone

Andrzej S.
Odpowiedź do  nasztata
3 lat temu

Tez tak sądzę,że jak nie teraz,to za rok również nie.

Marcin
3 lat temu

A miało być tak pięknie w ataku. Tyle bogactwa. Ehh

Bohdan
3 lat temu

Taki Talar czy Gach odejdą po końcu wypożyczenia i po sprawie. Gorsza wtopa jest z tym Tomczykiem i czeskim mistrzem. Wygląda, że to jest szrot a kontrakty trzeba płacić jeszcze długo.

Maradona
Odpowiedź do  Bohdan
3 lat temu

No właśnie. Najgorsze, że będziemy jeszcze się długo bujać z Tomczykiem, Mikuliciem, Kunem. Mam nadzieję, że decydenci nie zrobią kolejnego błędu przedłużając kontrakt z Bartkiem Poczobutem.

nasztata
Odpowiedź do  Bohdan
3 lat temu

Z Czechem bym jeszcze poczekał, może zatrybi. Co do Tomczyka, to nie widzę perspektyw i obym musiał to odszczekać.

Rafał...
3 lat temu

Gdyby Tomczyk miał choć odrobinę talentu to zostałby w Piaście Gliwice. Fornalik to świetny trener, który nawet z przeciętnego piłkarza potrafi zrobić dobrego ligowca (Rymaniak, Czerwiński, Konczkowski, Steczyk, Jodłowiec, Milewski). Widocznie w przypadku Tomczyka nic się dało zrobić…. Niestety

TOmmy
Odpowiedź do  Rafał...
3 lat temu

Dokładnie tak, a jak nie w Piascie, to chociaż w Mielcu nie zamieniliby go na Koleva. Widziałem go w akcji kilka razy zanim tu trafił. Pisałem,ze to szrot, ale strzelał bramki w sparingach, to mnie wyzywali znawcy :)

Piotr
3 lat temu

Fundambu jest świetny przy temperaturze powyżej 25 stopni C. W niższych sporo traci ze swoich walorów. Czyli w tej części sezonu raczej Samiec-Talar. Marcin jest za mało dynamiczny. Może kondycja już nie ta, więc wlączył tryb ekonomiczny? Idealnie gdyby wchodził w końcówkach, na podmęczonego przeciwnika. Problem w tym, że Tomczyk wpadł w kanał, po dwóch zmarnowanych jedenastkach i nie wiadomo kiedy się z niego wydobędzie, a Czubak leczy kontuzję. Wypadł Kita i Dobi ma ból głowy z atakiem. W pomocy nie jest lepiej. Wygląda na to, że bateryjki u Poczobuta już się wyczerpały i wraca do starych nawyków. Michalski czasem… Czytaj więcej »

Marcin
Odpowiedź do  Piotr
3 lat temu

Że wszystkim się zgadzam. Ale tych lepszych transferów to już o dawna nie widać. Zatrudnia się” specjalistów ” a i tak gówno z tego wychodzi.

Tomasz
3 lat temu

Takiego drewna jak Tomczyk dawno nie bylo w Widzewie.
Po pierwszym meczu widzialem jako amator, ze z niego nic nie będzie, bo brak jakiejkolwiek techniki uzytkowej. Typowy fizol na 3 ligę, albo okręgówkę.
Za to dzieki temu, ze ktos ten transfer zaawansowal, latwo znaleźć teraz kto robi geszefciki na Widzewie.
Powinno się tego czlowieka jak najszybciej pozbyc.

Rafi
3 lat temu

Po prostu mamy tak dobrych zawodników, że nie muszą strzelać napastnicy ;). Sarkazm oczywiście.

Rys
3 lat temu

Jak Tomczyk przestanie rozpamietywac niestrzelone karne to może zacznie trafiac

Marcin
3 lat temu

Ja wyczuwam Michalskiego w ataku jako fałszywego napastnika a na skrzydle maestro Kuna.

24
0
Would love your thoughts, please comment.x