M. Stanisławski: „Dzisiaj wszystko nam się udało”
14 lutego 2021, 18:35 | Autor: KamilWysokie zwycięstwo odnieśli dziś w Hali Parkowej futsaliści Widzewa Łódź. Podopieczni Marcina Stanisławskiego nie dali najmniejszych szans ekipie We-Met Futsal Clubu Kamienica Królewska, a dzięki wygranej wyprzedzili ją w tabeli. Jak to spotkanie podsumował grający trener?
Stanisławski cieszył się, że zdobyte trzy punkty pozwolą jego drużynie na definitywne oddalenie się od strefy spadkowej. „Dzisiejsze zwycięstwo daje nam luz w postaci usadowienia się w środku tabeli. Nie musimy już patrzeć, co się dzieje z tyłu, a dzięki temu następne mecze będą próbą dla kilku chłopaków. Musimy testować ich na żywym organizmie, w spotkaniach o punkty, nie tylko w treningu. Coraz więcej zawodników dostanie swoje szanse, tak jak było dzisiaj. W końcówce wybronili nam przewagę, strzelili gola i to bardzo pomaga. W takich momentach buduje się mental, buduje się szatnia” – usłyszeliśmy po końcowej syrenie.
Szkoleniowiec Widzewa był świadom, że popełnienia niektórych błędów nie udało się uniknąć. „Cieszymy się, że schematy przenoszą się z treningów na mecze, chociaż dzisiaj nie wszystko było idealne. Popełniliśmy trochę błędów, nie wykonywaliśmy stałych fragmentów gry tak, jak chcieliśmy. W tym aspekcie zaskoczył nas rywal, a my sobie z tym nie poradziliśmy. Myślę o moich zawodnikach ekstraklasowo, więc powiedziałem im w szatni, że na razie nie ma się czym ekscytować. Przyjdą lepsi przeciwnicy, którzy nie pozwolą nam na stworzenie tylu sytuacji, za to wykorzystają nasze błędy. Wiem jednak, że jeżeli stale będziemy robili postęp, to w tej lidze trudno będzie nas pokonać” – stwierdził opiekun łodzian.
Choć czerwono-biało-czerwoni wygrali dzisiaj siedmioma bramkami, Stanisławski nie chciał przesadzać z euforią. „W Pile graliśmy na wysokim poziomie w przewadze, ale nie wychodziła nam gra cztery na cztery. Dzisiaj nam się to udawało, co pokazuje, że w tym zespole nadal nie ma powtarzalności. Nie ma sensu wyciągać hurraoptymistycznych wniosków, bo przed nami nadal mnóstwo pracy. W tym spotkaniu sporo determinacji dali nam chłopcy, którzy zazwyczaj niezbyt często pojawiają się na parkiecie. W końcówce dwa razy odebrali piłkę i strzelili gola, później dołożyli jeszcze jednego. Dzisiaj wszystko nam się udało, ale nie zawsze tak będzie. Nie wrócimy do treningów w euforii, tylko będziemy analizować to, co nam nie wychodziło. Kilka akcji na pewno jednak mnie bardzo cieszy” – przyznał trener gospodarzy.
Już za tydzień widzewiaków czeka prestiżowe starcie z FC10 Zgierz, z którym w pierwszej rundzie przegrali. Celem będzie zwycięstwo. „W starciu z silnym przeciwnikiem przyjdzie weryfikacja naszej gry. Fajnie byłoby wygrać, choć wiemy, że Zgierz gra o inne cele, walczy o awans do Ekstraklasy, więc za wszelką cenę będzie chciał nas ograć. Będzie im bardzo trudno, bo po takim zwycięstwie nasz mental urośnie. Zrzuciliśmy z siebie presję walki o utrzymanie, mamy jedenaście punktów przewagi, więc w strefie spadkowej się już nie zakopiemy. Myślimy jednak o tym, żeby w każdym meczu zdobyć trzy punkty” – zakończył Stanisławski.
Warto inwestować w ten futsal
Naprawde moze to wypalić
Życie polega na kasie a nie na miłości. Jakie korzyści by miał klub?
Oczywiście że warto pomóc naszym Futsalistą, tym bardziej że są to ludzie którzy utożsamiają się bardzo z klubem i dlatego zaczyna im wszystko się zgrywać , to czego brakuje w Widzewie na trawie… a już chodzą po klubie głosy że Futsal im już nie po drodze, nie wiadomo dlaczego jak nic z klubu nie dostają a tym bardziej pieniądze , bo sami wszystko ogarniają !!!