W środę Widzew zagra z liderem Ekstraklasy
23 listopada 2020, 08:45 | Autor: KamilW piątek swój ligowy mecz rozegrali piłkarze Widzewa Łódź, a dopiero w niedzielę na boisko wyszli zawodnicy Legii Warszawa. Przed środowym starciem obu drużyn w Pucharze Polski, podopieczni Czesława Michniewicza wygrali z Cracovią 1:0 i awansowali na pozycję lidera Ekstraklasy.
„Wojskowi” przystąpili do wczorajszego spotkania w Krakowie bez m.in. Domagoja Antolicia, Jose Kante, Williama Remy’ego, Bartosza Slisza czy Jose Valencii. Co więcej, w drugiej połowie z urazem z boiska zszedł Walerian Gwilia i nie wiadomo, czy w środę będzie do dyspozycji trenera. Dość niespodziewanie w bramce zaczął też nie Artur Boruc, lecz młody Cezary Miszta. W Łodzi najprawdopodobniej będzie tak samo.
W pierwszej połowie zawody nie były zbyt interesujące – po obu stronach dominowała niedokładność. Ciekawiej zrobiło się po przerwie. Najpierw Filip Mladenović uderzył w poprzeczkę, ale po chwili był już bardziej precyzyjny i pokonał Karola Niemczyckiego. Jak się później okazało, było to jedyne trafienie w meczu. Legia mogła podwyższyć, Cracovia wyrównać, lecz nikomu się to nie udało. Tuż przed ostatnim gwizdkiem ręką w polu karnym zagrał jeszcze Tomas Pekhart, jednak sędzia po analizie VAR nie dopatrzył się przewinienia.
Podopieczni trenera Michniewicza nie zagrali może oszałamiającego spotkania, ale zasłużenie zwyciężyli. Po przeciętnej pierwszej części rundy, legioniści ewidentnie złapali wiatr w żagle, co udokumentowali awansem na pozycję lidera Ekstraklasy. W środę goście będą murowanymi faworytami, chociaż na razie nie wiemy, jak szkoleniowiec podejdzie do pucharowej rywalizacji – czy tak jak jego poprzednik wystawi najsilniejszy skład, czy może da zagrać dublerom. Odpowiedź na to pytanie poznamy najpewniej dopiero za dwa dni.
Cracovia – Legia Warszawa 0:1 (0:0)
51′ Mladenović
Cracovia:
Niemczycki – Rapa, Szymonowicz, Rodin, Siplak – Fiolić (81′ Zaucha), Dimun (64′ Rivaldinho), Loshaj, Van Amersfoort, Pik (46′ Thiago) – Vestenicky (81′ Piszczek)
Rezerwowi: Wilk – Marquez, Lusiusz, Pieńczak, Ferraresso
Legia:
Miszta – Juranović, Lewczuk, Jędrzejczyk, Mladenović – Wszołek, Gwilia (64′ Lopes), Martins, Kapustka, Luquinhas – Pekhart
Rezerwowi: Boruc – Wieteska, Karbownik, Rocha, Cholewiak, Włodarczyk, Rosołek, Stolarski
Żółte kartki: Loshaj, Piszczek – Kapustka
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)
Mecz bez udziału publiczności.
Foto: Mateusz Kostrzewa / legia.com
Przykro mi to pisac…nie hejtujcie mnie ale coraz mniej interesuje mnie ta 'ekipa’ grajkow…Zalosni bez ambicji niektorzy! Po co nam…Maka, Kosakiewicz, Poczobut, Ameyow,Stepinski.
Ten caly zarzad czy stowarzyszenie wlasnie przeZ swoje rzady i mierna gre pilkarzy traci kolejnego fanatyka aby ich wspIERAC.
W sercu Widzew od zawsze! Ale przykro mi to pisac….tracicie moje poparcie!
Moje oduczucia są podobne. Jekiś niebywały antytalet tak skundlił Widzew, że my fanatycy przestaliśmy już wierzyć. Dymisje oraz publiczne harakiri mile widziane
Moim zdaniem, ten mecz jest nam potrzebny, jak dziura w moście. Puste trybuny, bez kibiców, więc święta nie będzie. Dużo ważniejszy mecz z Arką, chyba, że ostatecznie odpuszczamy walkę o baraże.
Legia może wystawić rezerwowy skład, więc Dobi powinien się nie bać i też sprawdzić różne opcje.
Trzeba patrzeć realnie na naszą obecną dyspozycję. Raczej nie mamy szans z Legią i chyba trzeba się skupić na walce o spokojne utrzymanie w I lidze i ogrywaniu młodych, przyszłościowych chłopaków. Wierzę, że wygramy z Arka na boisku po zacietej walce, jeżeli w głowie nie przegramy przed meczem tak jak z Nieciecza.
luźno myślę, ale może jakimś sposobem zaskoczenia byłoby np. podwyższenie składu (zagranie na 3 stoperów + oczywiście Marcin z przodu). U nich poza Pekhartem i Jędrzejczykiem, raczej nie ma ludzi o dobrych warunkach fizycznych. A dla nas SFG mogą okazać się jedyną szansą. Wiem, że z takich zmian czasem wychodzi totalny chaos, ale jakieś ryzyko chyba powinniśmy podjąć..
Nie żebym krytykował Twój pomysł ale nasze stałe fragmenty gry to mogą co najwyżej wyprowadzić bramkową kontrę dla przeciwnika. Ja już nawet się nie łudzę, że ze SFG możemy bramkę zdobyć.
Witam i chciałbym na początku podkreślić iż nie jestem defetystą,ale chyba lepiej byłoby oddać ten mecz walkowerem bo wtedy będzie tylko 0-3.A może te ostatnie mecze w wykonaniu kopaczy to była tylko przykrywka przed legią???? POZDRO DLA PRAWDZIWYCH WIDZEWIAKÓW. Na pohybel ściemniaczom,nygusom,złodziejom i tej „damie” co Nas kłamie! Takiego szamba mentalnego nie pamiętam a mam już 50tkę.
Sytuacja sportowo-organizacyjna w klubie wygląda gorzej niż za Cacka. Niestety nie widać światła w tunelu. Stowarzyszenie robi wszystko, aby w klubie nie znalazł się inwestor, bo tak im po prostu wygodnie. Widzew ma ogromny potencjał, lecz osoby niekompetentne i nieodpowiedzialne, które zarządzają w klubie sprawią, że RTS będzie trwał w maraźmie przez kolejne lata.
Władze i piłkarze Widzewa robią kibiców w chuja identycznie jak włodarze Famme mma i Najman kibiców sztuk walki. Doić dopóty, doputy tepy kibic się nie jorgnie i nie zbuntuje.
Chyba tylko Boniek zrobiłby tu porządek i na pewno ściągnął potężnego inwestora. Wierzę, że Zibi przejmie stery w Widzewie bo to jego klub, któremu wiele zawdzięcza.
Największym problemem Widzewa jest brak właściciela. Dużym błędem władz Widzewa była deklaracja, że nie bijemy się o awans w tym sezonie. Na to nasi gracze tylko czekali. Na pewno się dostosują do celów wyznaczonych przez władze klubu. Jak można dysponując najwyższym budżetem w lidze, pięknym stadionem i rzeszą kibiców w całej Polsce, wyznaczać tak minimalistyczne cele? To pochnie sabotażem. To jest Widzew, tu muszą być cele wysokie. Oczywiście to nie oznacza, że zawsze będą zrealizowane, ale nie można odpuszczać już na starcie i nie można pozwalać piłkarzom nba minimalizm.To jest przyzwolenie na minimalizm. Po ubiegłorocznej porażce z Legią byłem dumny… Czytaj więcej »
Minimalizm prezentują władze klubu a piłkarze są po prostu słabi nawet na 1 ligę. Covid dla włodarzy Widzewa to dar od losu. Czysty pieniądz i zero kosztów organizacji dnia meczowego. Czy może być lepiej?
Masz rację. Nie ma publiczności, może nikt nie zauważy jak grają – tak chyba myślą władze Widzewa. Problemem jest tylko Polsat, który nie wiedzieć czemu, tę marną grę regularnie pokazuje.
Mam nadzieję na poważne lanie, tak żeby 0 – 7 dla Legii , bo tylko wtedy dojdzie do otrzeźwienia w klubie. A jeśli nie to wówczas ostatnią deską ratunku jest typowo kapitalistyczne zachowanie konsumenta wobec marnych usług – rezygnacja z zakupu biletu czy karnetu.