Futsal: Kolejna porażka widzewiaków
8 listopada 2020, 16:37 | Autor: KamilFutsaliści łódzkiego Widzewa mieli apetyt na to, by po dwóch porażkach z rzędu odnieść dziś zwycięstwo w wyjazdowym starciu z TAF Toruń. Niestety, podopieczni Marcina Stanisławskiego spisali się zdecydowanie poniżej swoich możliwości i na parkiecie hali sportowej w Grębocinie przegrali 1:4.
Początkowe fragmenty spotkania nie były zbyt bogate w groźne sytuacje. Pierwszą niezłą okazję do otworzenia wyniku stworzył sobie po pięciu minutach gry Widzew, a konkretnie Jan Dudek, który jednak przegrał pojedynek sam na sam z Dawidem Kraśniewskim. Golkiper gospodarzy był też górą chwilę później, ponownie w starciu z Dudkiem. W odpowiedzi, świetną kombinacyjną akcję przeprowadził TAF, jednak jeden z obrońców łodzian w ostatniej chwili zatrzymał uderzenie Michała Kukowskiego.
Obaj bramkarze byli tego dnia dobrze dysponowani – Dariusz Słowiński powstrzymał kilka prób torunian, a jego vis-a-vis skutecznie interweniował przy strzałach grającego trenera Stanisławskiego oraz Aleksandra Majerza. Zdecydowanie groźniej atakowali jednak zawodnicy z Torunia. Dwukrotnie uderzał Maciej Jankowski, raz Jakub Hapka, ale czujność wciąż zachowywał były bramkarz reprezentacji Polski. Na minutę przed końcem uśmiechnęło się też do niego szczęście, bo próba sprytnego lobu Kukowskiego trafiła tylko w słupek. Do przerwy zatem bramek nie oglądaliśmy.
Niedługo po zmianie stron prowadzenie dwukrotnie powinni objąć gospodarze. Dwa razy w świetnej sytuacji znalazł się Dawid Kawka, lecz najpierw trafił wprost w Słowińskiego, a po chwili przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką. Widzewiacy skupili się na obronie, ale i oni mieli swoje szanse. Majerz zmarnował kontratak złym podaniem do Adriana Olszewskiego, z dystansu zaskoczyć Kraśniewskiego chciał też Norbert Błaszczyk. Bardzo groźnie zrobiło się w 26. minucie, gdy kontuzji doznał Słowiński. Jego miejsce między słupkami zajął debiutujący w czerwono-biało-czerwonych barwach Adam Niewiadomski, na szczęście już po kilkunastu sekundach podstawowy golkiper był w stanie wrócić na parkiet.
Przewaga ekipy TAF przyniosła efekt w 32. minucie. Piłkę w pole karne zgrał Mateusz Kończalski, a tam największym sprytem wykazał się Jakub Wiśniewski, który z bliska pokonał Słowińskiego. Łodzianie rzucili się do odrabiania strat. Bliski wyrównania był Dudek, ale jego próbę z ostrego kąta zablokował Kończalski. Niewykorzystana okazja się niestety zemściła, bo chwilę później drugą bramkę zdobyli torunianie. Jankowski znalazł w kontrataku Kawkę, zaś ten wpakował futbolówkę do niemal pustej bramki.
Widzew nie miał już nic do stracenia, więc w pole wyszedł Słowiński i to on dwukrotnie próbował zaskoczyć swojego odpowiednika, jednak Kraśniewski spisywał się tego dnia świetnie. W 37. minucie nieobecność między słupkami golkipera wykorzystał Wiśniewski, który pokonał go strzałem z własnej połowy. Kilkanaście sekund później honorowe trafienie dla przyjezdnych zaliczył Błaszczyk, jednak tuż przed ostatnim gwizdkiem wynik ustalił Kończalski. Czerwono-biało-czerwoni ostatecznie przegrali 1:4, przedłużając swoją serię spotkań bez zwycięstwa do czterech. Kolejny mecz czeka ich już w środę, gdy na wyjeździe zmierzą się z drużyną We-Met Futsal Club Kamienica Królewska.
TAF Toruń – Widzew Łódź 4:1 (0:0)
32′, 37′ Wiśniewski, 34′ Kawka, 40′ Kończalski – 38′ Błaszczyk
TAF:
Kraśniewski – Kończalski, Kawka, Jankowski, Suchocki
Rezerwowi: Zapała – Wiśniewski, Przypis, Kukowski, Hapka
Widzew:
Słowiński – Dudek, Gąsior, Stanisławski, Łasak
Rezerwowi: Niewiadomski – Błaszczyk, Ferreira, Olczak, Bondarenko, Majerz, Olszewski
Żółte kartki: Wiśniewski – Łasak, Dudek
Sędziowie: Paweł Gwiazda (Warszawa), Marek Marcinkowski (Malbork)
Dajcie sobie spokój z Futsalem…. Po co to komu w ciężkich czasach..
No cóż patrząc dziś na kolejną porażkę Widzewa z przeciętną druzyna z Torunia aż strach pomyśleć co będzie w środę w Sierakowicach. Bo choć przed chwilą WreMet przegrał tam z Legia to pokazał naprawdę dobry futsal. A druzyna Widzewa coraz bardziej stacza się po równi pochyłej w dół tabeli. I obawiam się że niebawem zasiądzie na miejscu jej poprzedniczki czyli Malwee. Herb Widzewa chyba zbyt pochopnie dostał się do drużyny o zbyt niskim poziomie sportowym.
Może w następnym sezonie do karnetu +koszykówka dołączyć futsal?!
Gutka sprzedali za setkę a prowizję za innych menadżerom +150 :)