M. Broniszewski: „Liczymy na to, że wszystko będzie dobrze”
28 października 2020, 18:28 | Autor: KamilW poniedziałek piłkarze łódzkiego Widzewa wznowili treningi po kilkudniowej przerwie. Podopieczni Enkeleida Dobiego zmuszeni są jednak pracować w kilkunastoosobowej grupie, bo reszta zawodników wciąż pozostaje w izolacji. O tym, jak wyglądają przygotowania, opowiadał dziś Marcin Broniszewski.
Asystent pierwszego trenera gościł na antenie klubowego radia Widzew.FM. W trakcie audycji przyznał, że przeprowadzanie zajęć w okrojonym składzie nie należy do łatwych zadań. „Niezwykle ciężko jest trenować w okrojonym składzie, a naszym graczom brakuje spędzania czasu razem, treningów czy wyjazdów na mecze. Oni lubią przebywać razem w szatni i na boisku. Widać, że im tego brakuje” – stwierdził w rozmowie z Marcinem Tarocińskim.
Broniszewski cieszy się jednak, że zawodnicy przechodzą zakażenie bezobjawowo. „Dla nas najcenniejsze jest to, że zawodnicy przechodzą tę chorobę bezobjawowo i mogą podejmować wysiłek fizyczny zlecany przez trenera Migdała. Reszta sztabu pracuje z tymi, którzy nie są zakażeni i trenujemy na pełnych obrotach. Dzisiaj do treningów dołączył kolejny piłkarz, a w okolicach weekendu powinni powrócić następni. Liczymy na to, że wszystko będzie dobrze i wszyscy bez żadnych powikłań wrócą szybko do pracy” – czytamy na widzew.com.
Czy przerwa w treningach w pełnym składzie, a także odwołane spotkania zaburzą rytm meczowy widzewiaków? „Wypadamy z rytmu w kontekście regularności rozgrywania meczów, natomiast musimy sobie poradzić z zaistniałą sytuacją, podobnie jak zespoły z ekstraklasy czy naszej ligi. Treningi w mniejszym gronie wyglądają inaczej. To prawda, że nie możemy wszystkiego zrealizować jeśli nie mamy kompletnej ekipy. Jesteśmy jednak przygotowani do pracy i nie brakuje nam kreatywności” – dodał na zakończenie Broniszewski.
Zabójczy wirus, a oni przechodzą bezobjawowo ? Generalnie fajnie brzmi, że „chorobę przechodzą bezobjawowo”… Nigdy wcześniej chyba nie było chorób bezobjawowych ? Powodzenia Panowie Piłkarze, nie dajcie się bezobjawowej chorobie !
Za to objawowe jest niszczenie biznesów i ludzi. Jak łatwo wcisnąć można ludziom każdy kit. Szczuć jednych na drugich. Wystarczyłoby kilka dni protestów i kilka milionów ludzi na ulicach. Zaraz okazałoby się, że „krzywa zakażeń się wypłaszczyła a transmisja spada”.
P.S. Jarosław K. nie nosi maski. Nie musi. Jego wirus omija. Podobnie jak dyplomatów i polityków . Zwłaszcza przed wyborami.
Zobaczycie, że we wtorek wszyscy będą do grania a wtedy pogonimy tych z Bełchatowa. Ważne żeby wszyscy byli zdrowi i gotowi do gry na 100%