Podsumowanie wiosny 2014 – obrońcy
15 czerwca 2014, 11:08 | Autor: RyanW minionym sezonie widzewska obrona pozwoliła rywalom na strzelenie aż 59 bramek – to najgorszy wynik w całej lidze. Składa się na niego głównie fatalna postawa defensywy w rundzie jesiennej (40 straconych bramek), bo wiosną było dużo lepiej – tylko 19.
Artur Skowronek nie wykonał zadania – spadł z ligi. Niemniej jednak kilka elementów w grze drużyny zdążył poprawić, ustawić tak, by zmiany szły w dobrym kierunku. Jednym z nich była wyraźna poprawa w grze defensywnej. Obrona w rundzie wiosennej straciła o połowę goli mniej, jak jesienią za Rafała Pawlaka, a wcześniej Radosława Mroczkowskiego.
Przez linię obrony Skowronka przewinęło się piłkarzy, czasem szkoleniowiec eksperymentował, jak np. przesunięcie na boki obrony defensywnych pomocników: Piotra Mrozińskiego na lewą i Povilasa Leimonasa na prawą stronę. Mimo wszystko w tyłach panowała jednak względna stabilizacja, nie było wymiany połowy graczy co mecz i jakiś efekt to przyniosło. Na uwagę oczywiście zasługuje również fakt, że dużo lepiej w bramce spisywał się Patryk Wolański, niż jego starszy kolega, Maciej Mielcarz.
4. RAFAŁ AUGUSTYNIAK
Do podstawowego składu wskoczył późno, dopiero w szóstej wiosennej kolejce, w meczu z Lechii Gdańsk. Widzewiacy stracili co prawda dwa gole, ale Skowronek zaufania do Augustyniaka nie stracił. Od tamtej pory „August” występował w każdym spotkaniu, chyba że akurat pauzował za kartki. Wnosił do gry obronnej Widzewa sporo agresywności, jego zdecydowane interwencje były zmorą dla napastników. Gorzej było, gdy 20-latek wypuszczał się wyżej i przez złe ustawienie pozwalał rywalom na ucieczkę z piłką. Ratował się pościgami, czasem udanymi, czasem pomógł kolega, a czasem był klops, jak w meczu z Jagiellonią, gdzie wyleciał z boiska z czerwoną kartką.
Gdyby u boku miał doświadczonego stopera, od którego mógłby się uczyć i dostawać porządny opieprz po złych wyborach, byłby to dla niego sezon nie do przecenienia.
Augustyniak w liczbach:
Mecze: 10
Minuty: 878
Bramki: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 3
Czerwone kartki: 1
16. JONATHAN DE AMO PEREZ
Wiosną chociaż był, to tak, jakby go nie było. Przewlekła kontuzja mięśnia dwugłowego wyłączyła go z przygotowań do rundy i Hiszpan nie był w stanie dać drużynie jakości. Artur Skowronek wystawił go do gry tylko raz, w wyjazdowym meczu ze Śląskiem. Efekt – 20 minut na boisku i rzut karny dla przeciwników za zagranie ręką. Oczywiście Perez nie zawalił w tej sytuacji, bo sędzia ewidentnie się pomylił, ale ta sytuacja była podsumowaniem pechowej rundy w wykonaniu stopera rodem z Barcelony.
Perez w liczbach:
Mecze: 1
Minuty: 21
Bramki: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 0
18. KRYSTIAN NOWAK
Podstawowy zawodnik u Rafała Pawlaka i Artura Skowronka, choć u tego pierwszego częściej grał w drugiej linii. Jako jedyny, poza Patrykiem Wolańskim, wystąpił we wszystkich wiosennych meczach od 1 do 90 minuty. Miał być liderem defensywy, ale zabrakło mu doświadczenia, by dobrze wywiązać się z tej roli. Zbierał jednak doświadczenie i tak, jak u Rafała Augustyniaka, można jedynie żałować, że Krystian Nowak nie tworzył pary stoperów z ogranym rutyniarzem, od kogo mógłby się uczyć. A tak obaj młodzi gracze musieli podpatrywać siebie nawzajem.
Niezły w starciach powietrznych, opanowany, przez całą wiosną grał z trzema kartkami na koncie, a mimo to pauzy nie zaliczył!
Nowak w liczbach:
Mecze: 16
Minuty: 1440
Bramki: 0
Asysty: 1
Żółte kartki: 3
5. MARCIN KIKUT
Przyszedł zimą z zadaniem załatania problemów na prawej obronie. Grał nieźle, ale głównie do przodu. Z tyłu było słabiej, ale bez większego dramatu. Marcin Kikut wniósł sporo doświadczenia, potrafił dograć dobrą piłkę ze skrzydła lub wybić ją w trybuny, gdy sytuacja tego wymagała. W końcówce sezonu złapał kontuzję i ostatnie mecze opuścił. Czy z nim drużyna zgrałaby lepiej na finiszu ligi? Tego się już nie dowiemy.
Kikut w liczbach:
Mecze: 8
Minuty: 669
Bramki: 0
Asysty: 1
Żółte kartki: 0
3. KEVIN LAFRANCE
Lafrance nie należał do ulubieńców Skowronka. Haitańczyk stracił większą część przygotowań do rundy wiosennej, a w konsekwencji formę i miejsce w składzie. Zaliczył trzy mecze na początku roku, ale w każdym zawodził i usiadł na ławce. Co ciekawe występował w nich jako defensywny pomocnik, tylko w końcówce meczu z Cracovią grał na stoperze po tym, jak zastąpił Rafała Augustyniaka.
Lafrance w liczbach:
Mecze: 4Minuty: 278
Bramki: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 2
7. PATRYK STĘPIŃSKI
19-latek mocno przyhamował swój rozwój. Jeszcze rok temu można było z nadziejami wypatrywać eksplozji talentu Patryka, wiosną jednak niewiele wnosił go gry zespołu. Przez większą część rundy był rezerwowym, choć zdołał zaliczyć 9 występów. Zaczął nieźle, bo już w drugim meczu wybiegł w podstawowym składzie i nie oddał go przez dłuższy czas. Wynikało to jednak z tego, że kontuzji doznał Yani Urdinov i Skowronek przesunął na lewą obronę Marcina Kikuta, to stworzyło Stępińskiemu okazję do grania. W końcówce sezonu szkoleniowiec wolał postawić na prawej obronie na Leimonasa, niż młodego Patryka.
Stępiński w liczbach:
Mecze: 9
Minuty: 682
Bramki: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 2
27. YANI URDINOV
Szkolony w Belgii i Holandii, mistrz Bośni i Litwy, reprezentant Macedonii. Na papierze Urdinov prezentował się imponująco, jak na polskie warunki, i wszyscy wiązali z nim duże nadzieje. Niestety boisko nie poszło w parze z CV. Obrońca zaczął ligę chaotycznie, w pierwszym meczu obejrzał czerwoną kartkę. Po powrocie robił wiatr na lewej stronie, ale tylko z przodu, w defensywnie było koszmarnie słabo – krycie na radar, przegrywane pojedynki 1 na 1, brak powrotów. Pod koniec marca wyleciał ze składu, bowiem doznał kontuzji, choć plotki mówią, że Urdinov stracił zapał po tym, jak zaczęły się problemy z wypłatami pensji. W końcówce sezonu zaliczył jeszcze ogon w meczu z Jagiellonią, którym pożegnał się z łódzkimi kibicami.
Urdinov w liczbach:
Mecze: 5
Minuty: 337
Bramki: 0
Asysty: 1
Żółte kartki: 1
Czerwone kartki: 1
2. MAREK WASILUK
On także do Widzewa trafił zimą, miał podnieść poziom doświadczenia, a wraz ze swoimi 196 cm także wzrostu. Wysoka sylwetka na nic się jednak zdała, skoro „Wasyla” przeskoczyć potrafił niższy o dwie głowy Maciej Korzym. Tamten mecz w Kielcach zawalił głównie Wasiluk, ale nie był to jego jedyny „popis”. To on ciągnął za koszulkę „Górala”, co wykorzystał Szymon Marciniak gwiżdżąc dla Podbeskidzia karnego w końcówce meczu. To on potrafił złapać trzy kartki w dwóch meczach. Dopiero przesunięty na lewą obronę zaczął grać poprawnie (Bielsko-Biała) lub dobrze (Piast i Lubin).
Wasiluk w liczbach:
Mecze: 8
Minuty: 584
Bramki: 1
Asysty: 1
Żółte kartki: 3Czerwone kartki: 1