Zagłębie – Widzew (wypowiedzi)
31 maja 2014, 22:53 | Autor: RyanOto, co po dzisiejszym meczu Zagłębia z Widzewem powiedzieli trenerzy obu drużyn, Piotr Stokowiec i Artur Skowronek,, a a także piłkarze łodzian.
Artur Skowronek:
„Dziwny mecz, myślę, że było widać w jaki sposób chcieliśmy podejść do naszego ostatniego meczu na poziomie ekstraklasy. Chcieliśmy oddać szacunek i zaangażowanie dla klubu. Myślę, że było to widać. W pierwszej połowie stylem gry gry zasłużyliśmy na prowadzenie, nawet wyższe, co uspokoiłoby mecz. Brakuje nam jednak utrzymania dyscypliny.
W drugiej połowie zdołaliśmy znów wyjść na prowadzenie. Zagłębie poszło za ciosem i doprowadziło do remisu. Szkoda, bo chcieliśmy wreszcie zapunktować na wyjeździe, sprawiedliwie. Tak się nie stało, żałuję, że w końcówce ten mecz miał taki przebieg i nie tylko aspekt sportowy miał na niego wpływ.
Bardzo gorąco dziękuje kibicom. Widać, że są oni ogromnie oddani klubowi i drużynie. Serducho boli, bo widać jaki kolektyw stworzył się w zespole. Wydaje się, że przy utrzymaniu tego zespołu i wkomponowaniu 2-3 doświadczonych piłkarzy byłaby to świetna ekipa. Będziemy chcieli iść dalej tą drogą”.
Piotr Stokowiec:
„Mecz otwarty, trochę pod znakiem selekcji i sprawdzania zawodników pod kątem przyszłego sezonu. To nie jest jednak tak, że poświęciliśmy te dwa mecze, ale już musimy myśleć o przyszłości i dlatego ta selekcja.”
Patryk Wolański:
„W ostatniej chwili uciekłem przed racą, ale było blisko. W dziwnych okolicznościach skończył się ten mecz i cały sezon. Przy obu bramkach Przybeckiego nie mogłem zbyt wiele zrobić. Może i byłem trochę za bardzo wysunięty, ale piłka była uderzona perfekcyjnie.
Trochę ten szybki skrzydłowy napsuł nam krwi, ale myślę, że Patryk Stępiński dobrze wywiązał się z zadania i nie na boku nie dał mu poszaleć. Obie bramki Przybecki zdobył po zejściach do środka.”
Patryk Stępiński:
„Nie udało się nam wygrać ostatniego meczu wyjazdowe, choć byliśmy blisko. Pewnie mecz skończy się walkowerem, ale to nie to samo. Szkoda tego spadku, bo mogliśmy go uniknąć, gdybyśmy grali od początku sezonu tak, jak w ostatnich meczach. Małe pocieszenie, że kończymy ligę na 15 miejscu.”
Mateusz Cetnarski:
„Pierwszy raz brałem udział w takim meczu. O ile nasi kibice rzucali race gdzieś z boku i nikomu nie robili krzywdy, to fani Zagłębia celowali w nas, a to już fajne nie jest. Jedna raca trafiła chyba nawet w Patryka Wolańskiego, dlatego sędzia przerwał grę i podjęto decyzję o zakończeniu meczu.
Przy karnym wcale nie zlekceważyłem sytuacji. Spodziewałem się, że Ptak pójdzie do boku i chciałem podcinką go pokonać, ale nie przyłożyłem się na tyle do tego strzału. Podziękowania dla fanów za wsparcie, byli niesamowici!”