Oceny widzewiaków po meczu z Podbeskidziem
24 maja 2014, 10:28 | Autor: RyanW marnym stylu pożegnała się z T-Mobile Ekstraklasą drużyna Widzewa. Podopieczni Artura Skowronka przegrali w Bielsku-Białej aż 0:3 i w przyszłym sezonie występować będą najwyżej w I lidze. Po tak słabym występie noty zawodników nie mogły być wysokie.
Patryk Wolański (piłkarz meczu):
Chyba jedyny w zespole, który nie popełniał błędów. Przy bramkach nie miał nic do powiedzenia, a gdyby nie jego refleks wynik byłby wyższy. Na początku spotkanie wyłapał kilka groźnych dośrodkowań pokazując, że skuteczny potrafi być również na przedpolu. Wolański to najlepszy i najrówniej grający piłkarz Widzewa w rundzie wiosennej.
Ocena: 7
Povilas Leimonas:
Konsekwentnie wystawia go na prawej obronie Artur Skowronek i z meczu na mecz coraz bardziej widać, że to zły pomysł. W czwartek Litwin zagrał bardzo słabo, a do tego sprokurował idiotyczny rzut karny, który zamieniony na gola przez Dariusza Kołodzieja podciął widzewiakom skrzydła. Źle się ustawia, nie nadąża z powrotami, przegrywa pojedynki. Jedyny plus, to próba strzału głową przy rzucie rożnym, kiedy obił słupek bramki Richarda Zajaca.
Ocena: 4
Piotr Mroziński:
Mroziński zaczynał u Skowronka jako defensywny pomocnik, potem trener rzucił go na lewą obronę, a w Bielsku-Białej młody zawodnik zagrał na stoperze. Rotowanie pozycjami jest wielką krzywdą dla tego piłkarza. Był niepewny, łatwo dawał się ogrywać, jak np. Markowi Sokołowskiemu. W 59 minucie zapomniał, że jest ostatnim obrońcą i złym podaniem wystawił piłkę przeciwnikom, co dało im drugiego gola.
Ocena: 3
Krystian Nowak:
Bardzo niepewny w czwartkowy wieczór. Po raz kolejny grał u boku innego środkowego obrońcy i para Nowak – Mroziński średnio się rozumiała. Mógł zapobiec utracie trzeciego gola i naprawić błąd Bartka Kasprzaka, ale w dziecinnie łatwy sposób ograł go Krzysztof Chrapek. Zdecydowanie najsłabszy występ w sezonie.
Ocena: 4
Marek Wasiluk:
Wystawienie go na boku obrony, to sabotaż. Nie udawało się w innych klubach, czemu miałoby w Widzewie? Niezwrotny, wolny i surowy technicznie nie miał możliwości wygrywać pojedynków na skrzydle, a do tego, gdy już zapędził się pod pole karne Podbeskidzia, nie nadążał wracać. W 51 minucie mógł wyrównać, ale z wolnego trafił w poprzeczkę. Kilka minut później, już przy stanie 0:2 z paru metrów nie umiał skierować głową piłki do siatki.
Ocena: 4
Bartłomiej Kasprzak:
W pierwszych fragmentach gry był liderem środka pola. Rozgrywał piłkę, szukał prostopadłych piłek, ale Mateusz Cetnarski i Eduards Visnakovs „nie dojechali” na mecz. Kasprzakowi pozostawała więc walka z dwoma rywalami i w takich warunkach nie mógł się przebić. W drugiej połowie zgasł, jak cała drużyna, a na dodatek złym podaniem umożliwił bielszczanom szybki atak i strzelenie trzeciego gola.
Ocena: 5
Princewill Okachi:
Mniej aktywny, mniej przechwytów, mało zaangażowania. To nie był dzień Okachiego, który w 40 minucie stratą piłki dał Markowi Sokołowskiemu świetną okazję. Wtedy jednak rywal przestrzelił, bo i Nigeryjczyk miałby na swoim koncie straconego gola.
Ocena: 4
Alex Bruno:
Przy kolegach wyglądał w czwartek jak piłkarz innej drużyny. Szybki, przebojowy, chciało mu się biegać i atakować. Jako jedyny potrafił wygrać pojedynek jeden na jeden, minąć rywala i stworzyć zagrożenie. Jak zwykle jednak wraz z upływem minut Brazylijczykowi zaczynało brakować paliwa i Artur Skowronek zdjął go z murawy w 73 minucie. Do tego czasu był najlepszym piłkarzem Widzewa z pola. Jego notę i tytuł gracza meczu torpeduje jednak sytuacja z 21 minuty, bowiem to jego złe podanie zaczęło akcję, w której Leimonas faulował „Górala”.
Ocena: 6
Mateusz Cetnarski:
Wrócił Cetnarski z początku rundy. Był schowany, nie wychodził do podań, nie oddawał strzałów. Nie podał ani jeden piłki do „Wiśni„, bo jej po prostu nie miał. Jedyna korzyść z trzymania go na boisku, to dobrze bite rzuty rożne. Po żadnym jednak nie udało się zdobyć gola.
Ocena: 4
Marcin Kaczmarek:
Choć starał się jak zawsze, nie wychodziło mu nic. Błędy w rozegraniu, przegrane pojedynki i jakby mniej werwy, niż zwykle. Został kompletnie przykryty czapką przez Tomasza Górkiewicza i ani razu nie zagroził żadnym rajdem bramce gospodarzy. Raz groźnie uderzał z dystansu, ale trudne uderzenie z pierwszej piłki poszło wyraźnie obok słupka.
Ocena: 5
Eduards Visnakovs:
Co jest gorsze: napastnik seryjnie marnujący sytuację, czy taki, który w ogóle do nich nie dochodzi? Chyba na jedno wychodzi, bo i tu i tu, nie ma goli. „Wiśnia” zagrał bardzo słabe zawody. Przez cały mecz piłkę „powąchał” może ze trzy razy. Całkowicie zniknął w zagęszczonej obronie Podbeskidzia, a pozbawiony dośrodkowań i mocno kryty mógł równie dobrze położyć się na boisku i nie byłoby różnicy.
Ocena: 3
Zmiany
Mariusz Rybicki:
Wszedł w miejsce Leimonasa, by zaatakować z prawego skrzydła. Jego zmiana nic nie wniosła, a przyjęcie piłki po podaniu z autu było idealnym podsumowaniem umiejętności „Ryby„. Jeżeli młody zawodnik nie potrafi przyjąć piłki na klatkę piersiową bez nacisku rywala i wybiją ją z powrotem na aut, to znaczy, że zamiast myśleć o podboju ligi, powinien cofnąć się do juniorów. Tam się uczy piłkarskiego abecadła.
Ocena: 2
Aleksejs Visnakovs:
Dostał ok. 20 minut i całkowicie je zmarnował. Trudno z pamięci przytoczyć choć jedno zagranie Łotysza. Zmiana dla zmiany, nic nie dająca zespołowi.
Ocena: 2
Trener
Artur Skowronek:
Ostatnio chwaliliśmy Artura Skowronka za konsekwencję w doborze składu, a przede wszystkim za to, że zaczął stawiać na to samo zestawienie w defensywie. W czwartek cała koncepcja runęła, bo łodzianie znowu zagrali w zmienionej obronie i formacja ta była najsłabszą w Widzewie. To, że wystawienie wysokiego i niezwrotnego Leimonasa na boku obrony jest pomyłką, widać było już we Wrocławiu, ale Skowronek nie dość, że brnie dalej w tym kierunku, to jeszcze manewr ten zastosował na lewej stronie i efekt był widoczny. Dodatkowo znów zmienił pozycję Mrozińskiemu i chłopak był totalnie zagubiony. Nie zdziwimy się, jak z Piastem zagra w ataku…
Skowronek spadł z ligi, bo miał mało czasu, słabą kadrę i ciężką sytuację w tabeli. Ale zamiast wykorzystać atuty i zminimalizować zagrożenie, zaczął kombinować i w przyszłym sezonie będzie trenerem I-ligowym.
Ocena: 3
Drużyna:
Widzew rozegrał w Bielsku-Białej zdecydowanie najsłabszy mecz w tym czarnym sezonie. Porażka z Podbeskidziem przyćmiła nie tylko lanie na Łazienkowskiej, ale też przegrane w marnym stylu z krakowskimi drużynami (1:3 w Łodzi z Cracovią i 0:3 w Krakowie z Wisłą). „Górale” z łatwością wyłączyli z gry Kaczmarka oraz Visnakovsa i Widzew nie istniał w ataku. Dodatkowo koszmarne błędy łodzianie popełniali w obronie, a ilość podań do rywali, otwierających im drogę do bramki biednego Wolańskiego była tak duża, że obdarować nimi można całą kolejkę. Nic więc dziwnego, że indywidualne błędy rzutują na ocenę poszczególnych piłkarzy. Prawie każdy z nich zagrał najgorszy mecz w sezonie.
Ocena: 3