Z. Boniek: „Ostatnie mecze kosztowały mnie kilka lat życia”

Gościem wtorkowej audycji „Rozmowy Totalnie Swobodne” na antenie Radia Widzew był Zbigniew Boniek. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej poruszył wiele kwestii, wśród których nie mogło oczywiście zabraknąć tematu łódzkiego klubu. O czym mówił?

„Zibi” zapytany został o to, czy przy al. Piłsudskiego powinni szukać nowego właściciela. „Uważam, że Widzew jest w dobrej sytuacji. Dzięki kibicom, popularności, historii, stadionowi czy atmosferze odbudował się i stanął na nogi. Klub jest mądrze zarządzany, ale nie ma właściciela. Wiemy doskonale, że zmagamy się z koronawirusem, który wszystko utrudnia. Widzew budował budżet przez ostatni rok, a bez właściciela nie będzie mu łatwo utrzymać go na tym samym poziomie w obecnych warunkach. Jeżeli trzeba będzie dorzucić kilka milionów złotych, to podejrzewam, że Stowarzyszenie i prywatni ludzie tego nie zrobią, bo nie będą mieli skąd wziąć tych pieniędzy” – odpowiedział szef PZPN.

Nie można oczywiście zapominać, że znalezienie odpowiedniej osoby na to miejsce nie należy do najłatwiejszych. Już raz się nie udało. „Nie jest łatwo znaleźć dobrego właściciela z wizją. W 2007 roku przyszedł Sylwester Cacek i można było wiele mówić na jego temat, ale nie to, że sobie nie poradzi, bo jego przyrzeczenia były bardzo mocne i głębokie. Miał pieniądze, trochę ich w Widzewie zostawił, natomiast robił same błędy, za które zapłacił. Oczywiście, jest ryzyko, że coś może nie wyjść, Widzew ma jednak dobrą strukturę” – stwierdził Boniek.

Zdaniem legendy Widzewa, temat nowego właściciela prędzej czy później będzie musiał zostać podjęty. „Jeżeli Widzew wywalczy awans, a nie wyobrażam sobie, żeby miało być inaczej, choć nadal trzeba mieć dużo pokory i koncentracji, to w I lidze ten budżet musi być podobny do obecnego. To nie jest łatwe, by przy budżecie rzędu 14-15 milionów zebrać z rynku tyle pieniędzy, a nie można liczyć wyłącznie na kibiców i na ich abonamenty. Wydaje mi się, że pani prezes oraz członkowie Stowarzyszenia zdają sobie jednak sprawę, że to jest rzecz, z którą Widzew będzie musiał się zmierzyć. Błędów nie można popełnić, ale trzeba robić rozsądne kroki” – przyznał na antenie Radia Widzew.

Wielu kibiców ma nadzieję, że to właśnie Boniek przejmie stery w łódzkim klubie. Czy jest na to szansa? „Na razie jest na to za wcześnie. Jeszcze przez jakiś czas będę prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, a gdy skończę, to mam kilka opcji, z których mogę skorzystać. Muszę jednak powiedzieć, że nie było mi dane grać w piłkę w czasach, gdy płaciło się za to miliony euro. Wyglądam dobrze finansowo, pieniędzy starczy mi do końca życia, ale nie mam ich an tyle, żebym mógł inwestować w klub. Nie jestem przedsiębiorcą, lecz zawsze z troską patrzę na Widzew. Pani prezes przesyła mi linki do meczów, a ostatnie trzy kosztowały mnie kilka lat życia” – zdradził w audycji.

Jak były reprezentant Polski ocenia formę podopiecznych Marcina Kaczmarka? „Widzew powinien być klubem wielkim w skali kraju. Ostatnio męczyliśmy się z rezerwami Lecha Poznań, a chcielibyśmy grać jak równy z równym z pierwszym składem. Proces budowy drużyny to jest proces mądrych wyborów, odpowiedniego dobierania nowych zawodników. Te wybory nie są łatwe. Niektórzy czasem myślą, że najlepszym rozwiązaniem jest wzięcie doświadczonych graczy z nazwiskiem, ale nie zawsze tak jest. Dzisiaj jednak wszyscy, którzy czują się widzewiakami, muszą być z drużyną i trzymać za nią kciuki, żeby awansowała do I ligi” – dodał obecny prezes piłkarskiej centrali.

Pełny zapis rozmowy ze Zbigniewem Bońkiem w audycji „Rozmowy Totalnie Swobodne” na antenie Radia Widzew znaleźć można TUTAJ.