Relacja z boiska: Podbeskidzie – Widzew 3:0 (1:0)

22 maja 2014, 21:21 | Autor:

Patryk_Wolański

W meczu ostatniej szansy Widzew przegrał na wyjeździe Podbeskidziem 0:3. Ta porażka ma wiele twarzy: po pierwsze definitywnie strąca zespół z Ekstraklasy, po drugie utrzymuje w mocy koszmarną serię wyjazdową, a po trzecie jest gorzkim „prezentem” dla Artura Skowronka, który dziś obchodzi 32 urodziny.

Już w 2 minucie gospodarze po rzucie z autu mogli zdobyć bramkę, ale Patryk Wolański nie dał się zaskoczyć jednemu z kolegów i pewnie wyłapał zmierzającą pod poprzeczkę. Minutę później zrobił to samo po strzale głową Fabiana Paweli z 12 metrów. Widzew pierwszą składną akcję przeprowadził w 8 minucie, kiedy to Mateusz Cetnarski strzelił bardzo niecelnie po ładnym podaniu piętą od Marcina Kaczmarka. Jeszcze lepszą sytuację miał minutę później Bartłomiej Kasprzak, który zamiast strzelać zza pola karnego na opuszczoną przez Richarda Zajaca bramkę próbował rozgrywać, co w efekcie przyniosło tylko rzut rożny. Pomocnik Widzewa uderzył za to w 15 minucie, ale w sam środek bramki. Najlepszą sytuację miał jednak Povilas Leimonas w 20 minucie po rzucie rożnym Cetnarskiego, ale Zajac wybił piłkę zmierzającą do bramki tuż przy słupku. Dwie minuty Litwin został w końcu bohaterem, tyle że negatywnym, kiedy to sfaulował Pawelę w polu karnym. Pewnym wykonawcą jedenastki był Dariusz Kołodziej. Na 2:0 mógł podwyższyć w 39 minucie Marek Sokołowski, ale zakończył zbyt wysokim strzałem kontrę „Górali” rozpoczętą przez… Prince’a Okachiego. Podobnie niecelny był strzał Kaczmarka w 43 minucie. Do przerwy Widzew przegrywał w Bielsku 0:1.
Na drugą połowę widzewiacy wyszli kompletnie odmienieni i widać było, że nie chcą już dzisiaj żegnać się z Ekstraklasą. W 50 minucie na 25 metrze od bramki faulowany był Kaczmarek. Do piłki podszedł Marek Wasiluk i huknął jak z armaty. Piłka trafiła w poprzeczkę. W odpowiedzi głową uderzył kolejny raz Pawela, ale Wolański popisał się piękną interwencją wybijając piłkę na róg. Temu, co stało się w 59 minucie, zapobiec jednak nie mógł. Po koszmarnym podaniu Piotra Mrozińskiego wprost pod nogi piłkarza gospodarzy Damian Chmiel strzałem od poprzeczki podwyższył wynik spotkania na 2:0. W tym momencie już tylko niepoprawni optymiści mogli wierzyć w utrzymanie. Zwłaszcza, że sytuacji widzewiacy nie stworzyli żadnych… A przepraszam – stworzyli, tyle że gospodarzom; konkretnie Krystian Nowak, po którego podaniu bliski strzelenia trzeciej bramki był Sokołowski. W 79 minucie Wolański obronił strzał Piotra Malinowskiego w sytuacji sam na sam. W 85 minucie Widzew mógł zmniejszyć rozmiary porażki, ale nikt nie zamknął dość przypadkowego dośrodkowania. Za to tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego Krzysztof Chrapek ograł jak dziecko Nowaka i przypieczętował spadek Widzewa z ekstraklasy.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Widzew Łódź 3:0 (1:0)

1:0 Kołodziej 22′ (karny)
2:0 Chmiel 59′
3:0 Chrapek 90’+3

Podbeskidzie:
Zajac – Górkiewicz, Konieczny, Telichowski, Pietruszka – Łatka, Iwański – Sokołowski, Kołodziej (46′ Malinowski), Chmiel (89′ Bartlewski) – Pawela (78′ Chrapek)

Rezerwowi: Madejski – Kupczak, Deja, Stąporski

Widzew:
Wolański – Wasiluk, Mroziński, Nowak, Leimonas (60′ Rybicki) – Kasprzak, Okachi, Alex (71′ A. Visnakovs), Cetnarski, Kaczmarek – E. Visnakovs

Rezerwowi: Mielcarz – Stępiński, Urdinov, Lafrance, Gela

Żółta kartka: Kołodziej 28′ (faul)

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)

Widzów: 3260 (70 gości)