D. Tanżyna: „Bardzo chciałem zmazać plamę ze środy”
8 czerwca 2020, 09:44 | Autor: KamilPo fatalnym występie przeciwko Skrze Częstochowa, w meczu ze Stalą Rzeszów Daniel Tanżyna zagrał już na swoim poziomie. Obrońca nie popełniał błędów w destrukcji, a do tego miał dwie dogodne okazje do strzelenia bramki. Niestety, żadnej nie wykorzystał.
Jak defensor Widzewa skomentował niedzielne spotkanie? „Po środowej klęsce u siebie jechaliśmy do Rzeszowa naładowani, pełni energii i optymizmu. Chcieliśmy wrócić z trzema punktami, ale udało się zdobyć tylko jeden. Szkoda, bo mieliśmy swoje sytuacje, choć miała je również Stal. To my mogliśmy jednak w końcówce postawić kropkę nad i, dzięki czemu bylibyśmy w innych humorach, a tak tylko zremisowaliśmy” – przyznał dziś na antenie klubowego radia Widzew.FM.
Tanżyna zdaje sobie sprawę, że w starciu ze Skrą zawiódł i chciał szybko odkupić swoje winy. „Bardzo chciałem zmazać plamę ze środy, zresztą nie tylko ja, ale cały zespół. Zależało nam na tym, żeby zagrać dobry mecz. Czego zabrakło? Przede wszystkim skuteczności. Ja sam miałem dwie okazje do zdobycia gola. Przy tym drugim strzale pozycja była trudna, żałuję przede wszystkim tego pierwszego, bo takie okazje muszę wykorzystywać” – stwierdził obrońca.
Niedzielne zawody układały się fazami – przez kilka minut przewagę miał Widzew, a później sytuacja się odwracała i to Stal groźniej atakowała. Czy wpływ na taki przebieg spotkania miała wysoka temperatura? „Ten mecz układał się fazami. Widzew raz bronił, a raz atakował, tak samo Stal. To było wyrachowanie, żeby przeczekać słabszy moment, a później liczyć na swoje okazje. Pogoda dla obu zespołów była taka sama, więc nie ma co szukać w niej usprawiedliwienia” – zdradził „Dixon”.
W samej końcówce meczu 30-latek doznał urazu mięśniowego, przez który po końcowym gwizdku sędziego nie był w stanie opuścić boiska o własnych siłach. Piłkarz ma jednak nadzieję, że to nic poważnego. „W samej końcówce spotkania miałem problemy z mięśniem. Nie wiem, jak to będzie dalej wyglądało, bo dopiero dzisiaj przejdę badania. Mam nadzieję, że to nic poważnego i w sobotę zagram w meczu z Legionovią” – dodał Daniel Tanżyna.
Było widać że chciales jako jeden z niewielu
Ale proszę nie wmawiać nam że raz atakowaliscie wy A raz stał bo pierwsza połowa ewidetnie pod dyktando rzeszowian. Kuruj się dixon bo jesteś potrzebny.
Bardzo źle to wygląda pod kątem szybkości, pomysłu na rozegranie, ilości strzałów z daleka, wybiegania, nieszablonowych zagrań, dokładnych i zaskakujących podań, techniki, chęci do gry…
Oh, wait. Czyli wszystko szwankuje.
I tak było lepiej niż ze Skrą. Mecz z Legionovią dużo wyjaśni. Na plus albo na minus.
Litości. Jeśli mierzymy się do Legionovi, to znaczy że jest już bardzo źle. Nawet zwycięstwo nic nam nie powie, bo wygrana u siebie z Legionovią to musi być oczywista oczywistość. Porażki lub remisu zwyczajnie sobie nie wyobrażam
W piłce nie ma czegoś takiego jak oczywista oczywistość. To jest sport. Zawsze się zdarzały niespodzianki u taka był wynik ze Skra. Co nie zmienia faktu, że trzeba patrzeć juz tylko przód.
W sumie przyzwoicie zagrali tylko Tanżyna, Możdżeń i Pawłowski. Gutowski i Radwański znowu bez formy, katastrofalny Robak i Ojamaa, o reszcie nawet nie ma co się rozpisywać, statyści…
powiedziałbym ,że całkiem nieźle zagrał Prochownik ,nie zauważyłem żeby popełnił jakieś błędy
Trener podda to analizie i wycągnie wnioski
Akurat po tym meczu nie można mieć do niego pretensji. Przynajmniej walczył.
Przykro mi ,pewnie będę zjechany, ale czas Robaczka się kończy,tutaj potrzeba przebojowego napastnika który jednak wniesie coś więcej z przodu…
I 60 tysięcy przez 2 sezonu łącznie z tym będzie brał masakra…
Marcin, Ojama i Radwański będą jeszcze z nami przez cały następny sezon. Gutowski też. Chyba, że któryś zechce odejść do innego klubu, co w przypadku tych trzech pierwszych wydaje się mało prawdopodobne. W przypadku Gutowskiego to prawdopodobne. Wolański, Mąka, Wołąkiewicz, Kordas, Mandiangu i Mikołajczak kończą swoje kontrakty 30 czerwca. Pewnie dostaną obiegówki dopiero na koniec lipca.
Np Piasecki z Zagłębia Sosnowiec. Tylko nie wiem ,czy jest do wyjęcia,ale ktoś taki potrzebny. Robak jest coraz bardziej ociężały.