Część z transzy od Canal Plus powędruje do Sfinksa
17 maja 2014, 12:41 | Autor: RyanPo wczorajszym meczu z Jagiellonią Widzew jedną nogą znajduje się już w I lidze i choć drużyna i część kibiców nadal wierzą, to uczciwie powiedzieć trzeba, że szansę na utrzymanie są już wyłącznie matematyczne. Jeśli czarny scenariusz się sprawdzi, drużyna będzie występować na zapleczu ekstraklasy. Pytanie za co, bo pieniędzy będzie tam dużo mniej, a do tego do klubu trafi zmniejszona transza za prawa telewizyjne.
Bez względu na ligę, w której Widzew będzie grać w przyszłym roku, klubowa kasa zostanie zasilona mniejszą kwotą z tytułu praw telewizyjnych. Chodzi o ok. milion złotych, które w momencie wpłynięcia do Łodzi natychmiast zostaną przelane na konto Sphinx, innej spółki Sylwestra Cacka. Portal WTM dotarł do informacji, z których wynika, że środki te muszą zostać przekazane jako zwrot pożyczki, jaką poprzez Sphinxa Cacek wykonał pod koniec ubiegłego roku.
Środki w wysokości ok. miliona złotych trafiły do Widzewa, by można było zamknąć rok księgowy i mieć pole manewru w dokonywaniu zimowych transferów. Zgodnie z umową pieniądze te miały wrócić do spółki związanej z branżą restauracyjną w momencie wpływu z Canal Plus. Formalnie była to nisko oprocentowana pożyczka, ale klub nie musi oddawać nic ponadto, co dostał. Różnica została objęta umową barterową, za którą Widzew reklamował restaurację Cacka na stadionie.
Przyszły sezon wydaje się więc jeszcze trudniejszy, a to przecież obecny uznano za prawdziwy dramat. Jeśli zespół jakimś cudem utrzyma się w szeregach ekstraklasy, klub nie zostanie odcięty od środków za prawa telewizyjne i będzie mógł jakoś funkcjonować w oczekiwaniu na budowę nowego stadionu i lepsze czasy. Gorzej, jeśli drużyna pożegna się z elitą. Co prawda latem na Piłsudskiego trafią pieniądze od Canal Plus, ale za kończący się sezon, w następnym środków tych zabraknie.
Trudno więc powiedzieć jak wyobraża sobie dalsze funkcjonowanie klubu właściciel, który w wywiadach zapowiadał, że zapewni finansowanie na wypadek I ligi, a jednocześnie jedyne wsparcie, jakiego udzielił Widzewowi, to pożyczka z jednej jego firmy do drugiej…