K. Nowak: „Potrzeba jeszcze czasu, ale jestem dobrej myśli”
3 kwietnia 2020, 20:00 | Autor: KarpiuCałą rundę wiosenną miał stracić z powodu kontuzji Krystian Nowak. Piłkarz na razie opuścił jednak tylko dwa mecze i być może na tym się skończy, bo przyszłość sezonu jest bardzo niepewna. Z obrońcą Widzewa porozmawialiśmy głównie o tym, jak przebiega jego rehabilitacja.
– Rozmawiamy w dniu twoich urodzin. W dobie koronawirusa trudno jednak spędzić je hucznie.
– Ja nigdy tego nie robiłem, zwłaszcza że moje urodziny wypadają w trakcie sezonu, więc nawet nie miałem takiej możliwości. Teraz jestem co prawda w trakcie rehabilitacji, ale i tak żadne świętowanie nie wchodzi w grę, bo codziennie mam w planach po dwa treningi. Spędzam ten dzień na spokojnie.
– Kibice zachodzą w głowę, jak przebiega twoja rehabilitacja. Wszystko idzie zgodnie z planem?
– Rehabilitacja przebiega bardzo dobrze, cały czas jest progres. Wziąłem z klubu niezbędny sprzęt, w domu mam rowerek stacjonarny, więc wszystkie plany mogę zrealizować w stu procentach. Aktualnie jestem na etapie odbudowy mięśni i wprowadzenia do cięższych treningów, które czekają mnie w przyszłości. Każde zajęcia trwają od czterech do pięciu godzin, czyli tyle samo, co na stadionie. Dostajemy plany na konkretny dzień, więc nie ma mowy o żadnym zastoju. Wszystko idzie do przodu, ja też czuję się coraz lepiej. Trochę czasu mi jeszcze potrzeba, ale jestem dobrej myśli.
– W klubie miałeś do pomocy fizjoterapeutów, teraz musisz sobie radzić samemu. To nie problem?
– Każdy jest teraz w takiej samej sytuacji, po prostu wszyscy musimy wziąć odpowiedzialność za siebie. Zdaję sobie sprawę, że w domu muszę trenować tak samo intensywnie, jak na stadionie. Jestem w kontakcie ze sztabem medycznym, wykonuję dokładnie te same ćwiczenia, które robiłem z nimi. Co jakiś czas się spotykamy, żeby sprawdzić, czy z kolanem wszystko w porządku. Technologia poszła jednak tak do przodu, że w razie ewentualnych problemów prawie wszystko możemy załatwić przy pomocy wideo.
– Rokowania na najbliższe tygodnie są chyba niezłe.
– Aktualnie czekam na moment, w którym będę mógł zacząć biegać. Mam nadzieję, że stanie się to w najbliższej przyszłości. Wszystko zależy od lekarzy i fizjoterapeutów, bo to oni muszą podjąć taką decyzję. Nie mogą jednak zrobić tego za szybko, żeby nie wpłynęło to negatywnie na moje zdrowie.
– Miałeś wypaść na całą rundę, a może się okazać, że stracisz tylko dwa mecze. Daje ci to swego rodzaju komfort psychiczny?
– Od samego początku mam świadomość, że tak czy inaczej nie mógłbym grać do końca sezonu, więc po prostu robię swoje. Staram się wykonywać ten plan, który był ustalony zaraz po operacji. Zakładałem sobie, że wrócę na początek okresu przygotowawczego, czyli w drugiej połowie czerwca i mam nadzieję, że wtedy będę już gotowy do grania. Sporo jest jednak niewiadomych – nie wiemy, co będzie z tym sezonem, czy uda się rozpocząć kolejny. A czy to dla mnie dobrze? Powiem szczerze, że wolałbym teraz siedzieć w domu i nie być kontuzjowanym (śmiech). Czasu się niestety nie cofnie, muszę pracować, by jak najszybciej wrócić do zdrowia.
– Rehabilitujesz się, ale trochę wolnego czasu w domu na pewno masz. Jak go spędzasz?
– Ostatnie trzy tygodnie zleciały mi bardzo szybko. Rehabilitacja zajmuje mi około czterech-pięciu godzin dziennie, ale rozkładam ten czas na dwa treningi. Rano robię pierwszy, później mam chwilę odpoczynku, a w jego trakcie korzystam ze sprzętów do masażu, które pomagają mi odbudować mięśnie. Następnie robię drugi trening i przychodzi już wieczór. Czas mija błyskawicznie, ale to dobrze, bo przybliża mnie to do rozpoczęcia biegania. To jest mój najbliższy cel, gdy go osiągnę, mój komfort psychiczny będzie dużo większy. W końcu będę mógł potrenować inaczej niż do tej pory. Tego mi brakuje najbardziej.
Rozmawiał Karpiu
Krystian wytrwałości , wiary na pewno wrócisz silny widać ze masz sporo z widzewskiego charakteru mam nadzieje ze będziemy wieli powody do dumy ze jesteś z nami Wracaj i udowodnij niedowiarkom ze zasługujesz na koszulkę z Widzewskim herbem. Do zobaczenia na stadionie Pozdrawiam
Podpytajcie, droga redakcjo, jak wygląda obecnie sytuacja, z Przemysławem Kitą. Czy jest szansa, że wróci w podobnym terminie jak Krystian, czy jednak powrót będzie późniejszy(jak bardzo)?
Podpinam się pod pytanie, co z Przemkiem
Będzie wywiad w przyszłym tygodniu :)