Relacja z boiska: Widzew Łódź – Wisła Kraków 2:1 (1:0)
5 kwietnia 2014, 19:52 | Autor: JuraW meczu 29 kolejki T-Mobile Ekstraklasy ostatni w tabeli łódzki Widzew wygrał dzisiaj z zajmującą trzecie miejsce Wisłą Kraków 2:1 (1:0)! Dla łodzian jest to pierwsza wygrana od ponad pięciu miesięcy, a jednocześnie trzeci mecz z rzędu bez porażki.
Mecz widzewiacy rozpoczęli tak samo dobrze, jak w poprzedniej kolejce z Cracovią, a nawet lepiej, bo skuteczniej. Po akcji lewą stroną piłka trafiła z boku pola karnego do Bartłomieja Kasprzaka, ten podał na środek do nieobstawionego Mariusza Rybickiego, który miał na tyle dużo czasu, żeby złożyć się do strzału i przymierzyć tuż obok prawego słupka bramki Michała Miśkiewicza. Po raz pierwszy od meczu w Kielcach jeszcze w ubiegłym roku Widzew prowadził!
Po zdobyciu gola gospodarze nie spoczęli na laurach. Znakomitą szansę mógł mieć Eduards Visnakovs, ale Marcin Kaczmarek podał mu zbyt mocno, a Łotysz mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Wisły. Podopieczni jak zwykle owacyjnie przyjętego na stadionie przy al. Piłsudskiego Franciszka Smudy pierwszy raz poważnie zagrozili bramce Widzewa dopiero w 30 minucie za sprawą Pawła Brożka, jednak jego strzał był niecelny. 8 minut później pierwszy poważny błąd popełnił Krystian Nowak, na szczęście Patryk Wolański nogami obronił strzał Semira Stilicia. W 40 minucie łódzki bramkarz musiał wykazać się umiejętnościami sprinterskimi po zbyt krótkim podaniu Mariusza Rybickiego. Chwilę później było jeszcze groźniej po rzucie wolnym, ale Wolański pofrunął w powietrzu i wypiąstkował piłkę a Visnakovs wyekspediował ją daleko w pole. W 44 minucie Nowak w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg Stilicia. W odpowiedzi Widzew skontrował, ale Rybicki zwlekał z podaniem piłki do Visnakovsa i łodzianie musieli objeść się smakiem. Do przerwy Widzew prowadził z Wisłą 1:0.
Od początku drugiej połowy łodzianie starali się utrzymywać przy piłce zgodnie z zasadą „im dłużej masz piłkę, tym krócej ma ją przeciwnik”, ale jako pierwsi zagrożenie stworzyli wiślacy, a konkretnie Arkadiusz Głowacki po rzucie wolnym, ale jego strzał głową poszybował wysoko nad poprzeczką. Niestety w 57 minucie było już 1:1. Podobnie jak w spotkaniu z Cracovią błąd w kryciu popełnili stoperzy i niepilnowany Łukasz Garguła z 6 metrów strzelił nie do obrony. W 64 minucie mogło być 2:1 dla Wisły. Patryk Stępiński nie zdążył wrócić za Stiliciem, ten zagrał w pole karne do Garguły, który na szczęście nie potrafił skopiować swojego strzału sprzed kilku minut. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. 2 minuty później Piotr Mroziński idealnie dośrodkował z lewej strony na głowę Mateusza Cetnarskiego, który głową nie dał szans Miśkiewiczowi. Było 2:1 dla Widzewa. W 81 minucie bardzo groźną kontrę wyprowadziła Wisła. Prawą stroną popędził Emmanuel Sarki, ale po jego dośrodkowaniu Wolański obronił strzał Pawła Brożka. Łódzki bramkarz wygrał także kolejny pojedynek z napastnikiem reprezentacji Polski w 84 minucie. Minutę później mogło być już 3:1 dla Widzewa, ale Visnakovs przelobował nie tylko Miśkiewicza, ale i minimalnie bramkę Wisły. Duży pech łódzkiego napastnika i całego Widzewa, bo mogło być już praktycznie po meczu. W trzeciej z aż czterech doliczonych minut znakomitą szansę po podaniu Princewilla Okachiego miał Alex, ale strzelił wprost w Miśkiewicza. Na szczęście kilkadziesiąt sekund później mecz się zakończył i pierwsze zwycięstwo Widzewa od 2 listopada i meczu z Pogonią stało się faktem!
Widzew Łódź – Wisła Kraków 2:1 (1:0)
1:0 Rybicki 6′
1:1 Garguła 57′
2:1 Cetnarski 66′
Widzew:
Wolański – Kikut, Augustyniak, Nowak, Stępiński – Kasprzak (90′ Batrović), Mroziński (70′ Okachi), Kaczmarek, Cetnarski, Rybicki (60′ Alex) – E. Visnakovs
Rezerwowi: Mielcarz – Wasiluk, Gela, Melunović
Wisła:
Miśkiewicz – Bunoza, Nalepa (56′ Piotr Brożek), Głowacki, Burliga – Chrapek (46′ Sarki), Uryga (46′ Guerrier), Stilić, Garguła, Stjepanović – Paweł Brożek
Rezerwowi: Bieszczad – Burdenski, Szewczyk, Klarić
Żółte kartki:
Kasprzak 68′, Alex 84′ (obaj faule) – Nalepa 24′ (ręka), Bunoza 34′, Uryga 40′, Stjepanović 71′, Guerrier 87′ (wszyscy faule)
Sędzia:
Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów:
6600