Oceny widzewiaków po meczu z Cracovią
30 marca 2014, 14:15 | Autor: RyanDrużyna Widzewa zremisowała na wyjeździe z Cracovią i tym samym przerwała passę przegranych meczów poza Łodzią. Jak mawiał klasyk, nie można pozwolić, by te plusy zasłoniły nam minusy. Poniżej szczegółowe oceny poszczególnych piłkarzy, trenera oraz całego zespołu łącznie.
Patryk Wolański:
Wolański kolejny raz pokazał, że jest silnym punktem drużyny. Co prawda tym razem nie udało mu się zachować czystego konta, ale winy przy straconej bramce nie ponosi. Przez 75 minut grał z obitą nogą, która ucierpiała po starciu z jednym z rywali. Nie przeszkodziło mu to jednak w obronie kilku groźnych strzałów, a parada po uderzeniu Nykiela w 74 minucie, to interwencja określana mianem „stadiony świata”!
Ocena: 7
Patryk Stępiński:
Słabszy mecz w wykonaniu drugiego z Patryków. W pierwszej połowie wyglądało to jeszcze w miarę, było kilka rajdów do przodu, w drugiej niestety Stępiński był mocno rozkojarzony, a od mniej więcej 70 minuty często zapominał o powrocie do ustawienia, przez co zostawiał dużo miejsca grającemu na lewym skrzydle Rakelsowi. Podsumowaniem nie najlepszego występu 19-latka była interwencja z 85 minuty, gdzie mając piłkę na nodze w polu karnym nie wybił jej, przez co do świetnej okazji doszedł przeciwnik.
Ocena: 5
Krystian Nowak:
Nowak grał w sobotę bardzo nierówno. Z jednej strony skutecznie krył Papadopoulosa, z drugiej przydarzały mu się proste błędy, jak np. podanie do napastników Cracovii w 14 minucie, co mogło dać gola gospodarzom. Piłkarz konsekwentnie zbiera jednak doświadczenie na pozycji stopera i to będzie procentować w przyszłości. Na plus dla Krystiana wygrana główka, po której piłka trafiała do Augustyniaka i potem Mrozińskiego, co w konsekwencji dało Widzewowi wyrównanie.
Ocena: 6
Rafał Augustyniak:
Tym razem to „August” mógł być tym ciut lepszym z pary środkowych obrońców. Jak zawsze ciągnęło go też w kierunku bramki przeciwnika. Na jego ocenę wpływa jednak zachowanie przy golu Cracovii, bo to właśnie Augustyniak wyszedł ze strefy obronnej za wysoko i gospodarze klepką wykorzystali lukę w defensywie łodzian.
Ocena: 5
Marcin Kikut:
Ustawiony na mniej lubianej przez niego stronie, czyli lewej. W pierwszej połowie aktywnie podłączał się do akcji ofensywnych, robił dużo wiatru z przodu. W drugiej części meczu jego spóźnione powroty pod własną bramkę wprowadzały zbyt dużo chaosu w grze obronnej łodzian, dając Cracovii okazje na szybkie kontry.
Ocena: 6
Piotr Mroziński:
Wszyscy chwalą go za premierowe trafienie (absolutnie słusznie), ale my dostrzegamy także wielką pracę, jaką Mroziński wykonał w środku pola. Razem z Kasprzakiem całkowicie wybili z głowy futbol rozgrywającym Cracovii. Pomocnik gra coraz pewniej, a bramka, którą strzelił, na pewno mu się należała. Oby Artur Skowronek nie cofał go znów do obrony, bo to tylko wyrządzi mu krzywdę!
Ocena: 8
Bartłomiej Kasprzak (piłkarz meczu):
Naszym zdaniem to właśnie Kasprzak zasłużył na miano najlepszego zawodnika spotkania. Wraz z Mrozińskim dzielił i rządził w środku pola, pressingiem skutecznie odcinając „Pasy” od spokojnego rozgrywania. Przez cały mecz naliczyliśmy mu chyba z siedem odbiorów piłki, po których Widzew dochodził do sytuacji. Wysoka ocena za skuteczność i pracowitość.
Ocena: 8
Mariusz Rybicki:
W grze Rybickiego widać duży postęp w sferze mentalnej. „Ryba” więcej walczy, gra pressingiem, pomaga kolegom w destrukcji. Mimo chęci w sobotę przy Kałuży nie było rewelacji. Większość piłek była zepsuta, a rajdy, kiedy już były, kończyły się fiaskiem, jak np. ten z pierwszej połowy, gdzie skrzydłowy przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, by niecelnie podać. Ocenę ratuje zaangażowanie, oddane strzały.
Ocena: 6
Mateusz Cetnarski:
Początek w wykonaniu kapitana był całkiem niezły. Dwa strzały, w tym jeden bardzo groźny, kilka rozprowadzonych piłek – to dużo większa aktywność, jak w poprzednich występach. Niestety w drugiej połowie znów był totalnie niewidoczny, a pomiędzy środkiem pomocy, a napastnikiem tworzyła się wielka dziura. Nie sposób nie wspomnieć też o wykonanym przez Cetnarskiego rzucie rożnym w doliczonym czasie do pierwszej połowy, po którym praktycznie lekko podał on piłkę po ziemi najbliższemu rywalowi. Kryminał!
Ocena: 5
Marcin Kaczmarek:
Nie był to tak udany występ, jak w poprzednich meczach. Kaczmarek zagrał jak zawsze z wielkim serduchem, był aktywny i dochodził do wielu sytuacji strzeleckich. Kiedy jednak pozostawało mu tylko skierować piłkę do rogu i cieszyć z gola, strzelał albo w bramkarza albo nad poprzeczką. Gołym okiem widać, że to właśnie „Kaka” jest liderem tej drużyny, potrafi krzyknąć na kolegów, zmobilizować ich do walki. Szkoda tylko, że taki wojownik po aktorsku padł w polu karnym, pchnięty przez jednego z krakowian.
Ocena: 6
Eduards Visnakovs:
Sobotni mecz był dla „Wiśni” taki, jak cała ta runda. Z jednej strony miał chęci do gry, ale niewiele z tego wynikało. Dostawał jednak mało piłek, a do tego pozbawiony wsparcia musiał sam walczyć z 2-3 obrońcami i w efekcie nie dochodził do sytuacji. Raz, kiedy dostał dobrą piłkę od Kasprzaka, został zablokowany. Ocenę ratuje świetne podanie do Batrovica, który zmarnował okazję będąc tuż przed bramką.
Ocena: 6
Zmiany
Patryk Mikita:
Pokazał się z dobrej strony tylko raz, kiedy to podciągnął z piłką na 25 metr i strzelił na bramkę Pilarza. Później było już tylko gorzej albo wręcz tragicznie. Mikicie ktoś musi w końcu wytłumaczyć, że piłka jest sportem zespołowym, bo na razie wygląda to tak, jakby legionista grał w osobnej, jednoosobowej drużynie.
Ocena: 4
Veljko Batrovic:
„Batro” w ostatnim czasie obniżył loty. Być może wpływ ma na to fakt, że nie czuje zaufania ze strony trenera tak, jak to było chociażby za Rafała Pawlaka. Fakt jest jednak taki, że Czarnogórzec nie wykorzystuje szans, gdy wchodzi na boisko. Wczoraj mógł dać wygraną, ale po dobrym rozegraniu piłki z Visnakovsem, źle przyjął ją na 5 metrze i nie oddał nawet strzału.
Ocena: 5
Princewill Okachi:
Nigeryjczyk zagrał nieco ponad 10 minut i był to jego pierwszy występ aż od grudnia. W kilku sytuacjach jego spokój pomógł drużynie dowieźć remis do końcowego gwizdka. Na bardziej szczegółowe oceny Okachiego przyjdzie czas, gdy ten zaprezentuje nam się nieco dłużej.
Ocena: brak
Trener
Artur Skowronek:
Skowronek przygotował na Cracovię zupełnie inną taktykę, jak tydzień wcześniej na Zagłębie. Musimy pochwalić go za wczorajszy manewr, bo jego plan zadziałał. „Pasy” zaatakowane mocnym pressingiem i często pozbawione piłki gubiły się, przez co wytrącony został z ich rąk największy atut. Na plus dla szkoleniowca także czytanie gry, bowiem zmiany, jakie przeprowadzał, były bardzo trafione. Niestety tylko w jedną stronę, bo o ile Artur Skowronek zdejmował z boiska najsłabszych w Widzewie, o tyle zmiennicy wnieśli do gry bardzo mało pozytywów. Ale, jak mówi przysłowie, tak krawiec kraje, jak mu materii staje…
Ocena: 8
Drużyna:
Widzewiacy dokonali bardzo ważnej rzeczy – całkowicie odcięli się od presji mediów i kibiców i kompletnie nie dawali po sobie poznać, że są drużyną, jaka w tym sezonie przegrała na wyjazdach wszystkie dotychczasowe spotkania. Ta wiara w siebie, w połączeniu z lekceważącym podejściem do meczu przez gospodarzy, skończyła się dla Cracovii bardzo źle. Łodzianie konsekwentnie realizowali założenia taktyczne, wytrzymali mocne tempo, które narzucili od pierwszej minuty.
Na minus na pewno brak uwagi w końcówce pierwszej połowy i błąd defensywy (najmocniej spoczywa on na barkach Augustyniaka), który dał gospodarzom bramkę.
Ocena: 7