Oceny widzewiaków po meczu z Legią

1 listopada 2019, 13:17 | Autor:

Mimo różnicy klas, piłkarze Widzewa potrafili nawiązać walkę z warszawską Legią. Zwłaszcza w drugiej połowie spotkania postraszyli faworyzowanych gości i choć przegrali, mogli z boiska zejść z podniesionymi głowami. Jak oceniliśmy występy poszczególnych zawodników?

Wojciech Pawłowski:
Z założenia golkiper, który w jednym meczu wpuszcza trzy gole, nie może liczyć na dobrą ocenę. U Pawłowskiego sprawa jest nieco bardziej złożona. Po pierwsze, nie zawinił przy utracie żadnej z trzech bramek, ale też nie pomógł przy nich drużynie. Na plus zapisać można mu interwencję nogą z pierwszej połowy, gdy wygrał starcie jeden na jednego z Pawłem Wszołkiem. Najsprawiedliwiej będzie przy jego nazwisku zostawić notę wyjściową.
Ocena: 6

Łukasz Kosakiewicz:
Wydawało się, że jego powrót do składu po kartkowej przerwie będzie dla defensywy łodzian zbawienny. Niestety, było wręcz odwrotnie. Kosakiewicz zanotował najsłabszy występ w barwach Widzewa, na jego konto należy w ogromnej mierze zapisać pierwszego gola dla Legii i w całkiem sporym stopniu trafienie numer dwa. Prawy obrońca był z łatwością ogrywany przez 18-letniego Michała Karbownika, nie umiał znaleźć rytmu, źle dośrodkowywał. Wyraźnie nie miał dnia i był najsłabszy na murawie.
Ocena: 4,5

Sebastian Rudol:
Łapie formę. Nie najgorzej wyglądał już w Boguchwale, a w meczu z legionistami wspiął się na jeszcze wyższy poziom. W pierwszych fragmentach spotkania zdarzało mu się reagować nerwowo, podać niecelnie, ale przypomnijmy, że to być może jemu zawdzięczamy brak gola po strzale Luquinhasa. Gdyby nie wybicie głową lecącej do siatki piłki, goście mogliby prowadzić już do przerwy. Rudol do końca reagował przytomnie, nie przegrywał pojedynków. Minusem było pójście „na raz” do Karbownika przed drugą bramką. Dlatego troszkę obniżamy mu ocenę.
Ocena: 7

Daniel Tanżyna:
Jeden z winowajców utraty gola na 0:1. Tanżyna pozwolił wyprzedzić się Jose Kante na pierwszym słupku. Nie licząc tej akcji, stoper Widzewa rozgrywał najlepsze spotkanie w czerwono-biało-czerwonych barwach, a kto wie, czy nie w ostatnich latach w ogóle. Nie bał się ostro zaatakować w polu karnym, ale za każdym razem trafiał w piłkę, wygrywał w powietrzu, a do tego zabierał się za wyprowadzanie piłki w stylu Tomasza Łapińskiego. W końcówce meczu zaliczył trzy ważne zagrania. W trzecim z rzędu meczu dostaje wysoką notę!
Ocena: 7,5

Kornel Kordas:
Największe pozytywne zaskoczenie środowego pojedynku. Obawialiśmy się, czy lewa strona łodzian wytrzyma napór faworyzowanej Legii, ale okazało się, że spisała się dużo lepiej od prawej. Kordas, choć mnie zapędzał się do przodu od Kosakiewicza, szczelnie pilnował swojej strefy. Wyłączył z gry nawet Wszołka i (były?) reprezentant Polski, aby zagrozić bramce, musiał zmieniać stronę lub schodzić do środka. Powoli trzeba zacząć myśleć nad wykupieniem obrońcy z Korony Kielce.
Ocena: 7,5

Daniel Mąka:
Bardzo zależało mu na występie w tym meczu, a gdy już znalazł się w wyjściowej jedenastce, walczył za dwóch. W pierwszej połowie przeplatał dobre zagrania z mniej udanymi, wyróżnić należy go za… wygranie pojedynku główkowego z Mateuszem Wieteską, po którym łodzianie mieli okazję na bramkę. Więcej pozytywów pokazał po przerwie. Najpierw sprytnie nabrał Igora Lewczuka, wywalczając dla Widzewa rzut karny, a później omal nie strzelił gola na 3:2. W jednej z ostatnich akcji były gracz Polonii miał jeszcze szansę na zostanie bohaterem, ale choć z rzutu wolnego uderzył celnie, znów powstrzymał go Radosław Cierzniak.
Ocena: 7,5

Bartłomiej Poczobut (piłkarz meczu):
Mieliśmy ogromny dylemat, czy tytuł MVP podarować jemu, czy Marcinowi Robakowi. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na Poczobuta, który momentami zachwycał swoją grą. Owszem, można wmieszać go w utratę pierwszego gola, choć naszym zdaniem zostawił Karbownika Kosakiewiczowi, aby przypadkiem nie przeszkodzić w interwencji. Poza tą akcją nie miał złych momentów. Odbierał piłkę legionistom, jakby na co dzień był czołowym pomocnikiem Ekstraklasy. Często od niego zaczynała się akcja gospodarzy, gdy wchodził pomiędzy dwójkę stoperów. Ukoronowaniem jego znakomitego występu była asysta przy wyrównującym trafieniu. Panie Bartku, czapki z głów!
Ocena: 8,5

Mateusz Możdżeń:
Dużo lepiej zaprezentował się w pierwszej połowie. Miał więcej udanych zagrań, a nawet gdy tracił piłkę, jakoś mu się zawsze upiekło. Po przerwie Możdżeń był mniej widoczny, ale starał się nadawać tempo akcjom swojej drużyny. W końcówce pomocnik wywalczył ważny rzut wolny, ale to wszystko za mało, jak na takiego piłkarza. Nie było źle, momentami nawet dobrze, ale i tak spodziewaliśmy się po nim więcej.
Ocena: 7

Christopher Mandiangu:
Kolejny raz potwierdził, że nie daje drużynie nic, zaczynając od pierwszej minuty. Kongijczyk z niemieckim paszportem nie potrafił wejść w mecz, tracił piłki, podawał nie w tempo. W pierwszej połowie był najsłabszym ogniwem swojego zespołu i kwestią czasu było jego zejście z boiska. Mandiangu dużo lepiej spisuje się jako rezerwowy, i może niech na tym poprzestanie.
Ocena: 5

Przemysław Kita:
Nie miał lekko z Lewczukiem i Wieteską. Podejmował walkę, ale przed przerwą tylko raz udało mu się uciec obronie. Była to jedyna okazja bramkowa Widzewa w tej części meczu, którą napastnik zmarnował. Pozycja nie była jednak 100%, więc nie ma co zrzucać na niego gromów. W drugiej połowie miał więcej szczęścia. W 73. minucie walczył o idealnie zagraną piłkę przez Poczobuta z Arturem Jędrzejczykiem, z czego wyniknął samobójczy gol tego drugiego. Na stadionie wydawało się, że to Kita wpakował piłkę do siatki.
Ocena: 7

Marcin Robak:
Drugi najlepszy gracz na boisku w barwach Widzewa, choć dla niektórych pierwszy. Nie do końca podobał nam się w pierwszej połowie, często przegrywał powietrzne starcia z Wieteską i Jędrzejczykiem. Błysnął tylko raz. Po przerwie Robak zagrał koncertowo. Po świetnej indywidualnej akcji w środku pola uruchomił Mąkę i za chwilę zespół miał rzut karny, który kapitan sam zamienił na gola. Od jego odbioru i przytomnego prostopadłego zagrania do Poczobuta zaczęła się także akcja, po którym padło wyrównanie. „Robaczek” zaczął też wygrywać główki, doskonale rozgrywał piłki z głębi pola. Znów zagrał na ekstraklasowym poziomie!
Ocena: 8,5

REZERWOWI

Konrad Gutowski:
Jedyny oceniany rezerwowy zagrał bez blasku. Rozumiemy klasę rywala, ale od zawodnika wchodzącego z ławki rezerwowych trzeba wymagać nieco więcej do tego, co zaprezentował Gutowski. Suma udanych i nieudanych zagrań wyszła u niego na zero, więc skończy z wyjściową notą.
Ocena: 6

Rafał Wolsztyński:
Zaliczył tylko sześć minut, ale znów dał o sobie znać. Dobrze zastawiał się przy długich podań, dzięki czemu wywalczył dwa rzuty wolne na połowie Legii. Sam okazji do zrobienia psikusa gościom Wolsztyński nie miał.
Ocena: brak

Adam Radwański:
Wszedł na końcowe trzy minuty. Nie ma sensu w ogóle rozpisywać się na temat gry Radwańskiego. Nie jesteśmy pewni, czy w ogóle dotknął piłki.
Ocena: brak

Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)

Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Robal
5 lat temu

Tanżyna, Poczobut oraz Robak to jest trzon tej drużyny.A bram broni Wielki Wojtek Pawłowski. Gdy tylko znajdę skrót i odtworzę sobie co sie działo po golu na 2:2 gdy stadion zapłonął kolejny raz i mina ległonistów, że wiedzą co sie dzieje – BEZCENNE

Odpowiedź do  Robal
5 lat temu

Tanzyna dał sie wyprzedzic przy 1 golu dla Legii a przy drugim wogóle go nie było na swojej pozycji. Bardzo słaby mecz .

Mar
5 lat temu

Bramka na 1:0 to sporo winy Pawlowskiego. Wtoczyla sie szmata, beznadziejne sparowanie reka. Na 3:2 trzeba byloby obejrzec ze strony trybuny C, czy to bylo do wyjecia. Tak, czy owak wystep ogolnie pozytywny.
ps wqrwia mnie publiczne umniejszanie wartosci zdobytych bramek przez Widzew, ze niby lefczuk zachowal sie frajersko powodujac karnego. Co powiedziec o bramkach leglej….2 po slalomie mlodziana na tyczkach (zachowanie tyczek slabsze niz w B klasie, bo tam pilka przejdzie, a zawodnik nie), 3 taka, ze sam lefczuk nie wiedzial co sie stalo.

robert
5 lat temu

To byl zdecydowanie najlepszy mecz Marcona. Zdecydowanie ?awodnik spotkania. Mimp szystko za niska nota dla Kosakiewicza. Noe zapominajcie z kom gralismy. Robak blislo idealu. Tanzyna, Poczobut po 8,5

Mar
Odpowiedź do  robert
5 lat temu

czlowieku, ty czytasz, co piszesz?

robert
Odpowiedź do  Mar
5 lat temu

literówki

Zdzisław Kręcina
5 lat temu

Kosakiewicz „najsłabszy występ w barwach Widzewa”, ale nota 4,5/10 :D:D:D No rzeczywiście logiczne – przez cały mecz po jego stronie była autostrada do bramki, 2 gole są jego, ale koledzy dostali wysokie noty to i jemu damy prawie 5 – Ryan serio?

7
0
Would love your thoughts, please comment.x